Rozdział 9

286 15 0
                                    

Isabelle weszła do gabinetu McGonaglle.

- Witaj Hermiono, siadaj - powiedziała profesorka.

- Isabelle - poprawiła Isa.

- Jasne, jasne przapraszam cię Isabelle.

- Nie, nic się nie stało.. tylko.. mam sprawę. Hermiona nie powinna mieszkać z Draco.

- Dla czego?

- No dobrze.. powiem już. Zrobiliśmy spotkanie. Ja, Miranda, Hermiona, Blaise i Draco. Upiliśmy się, znaczy.. Draco upił Hermionę.. Zgodziła się z nim przespać... Zorientowała się dopiero rano i zrobiła mu wyrzuty, a on... powiedział, że jest gorsza od szlamy.

- A dla czego Hermiona do mnie nie przyszła?

- Płacze..., mówi, że myślała, że wszystko będzie lepiej, a.. jest gorzej. Nie ma przy sobie, Harrego, Rona, Ginny i musi mieszkać ze swoim największym wrogiem... Mówi, że chcę, aby było tak jak wcześniej.

- Nie wspomniała nic o was?

- Mi ani Mirandzie nic nie powiedziala, ale... gdy myślała, że jest sama mówiła do siebie, że nam nie ufa.., że to zbyt pokręcone i, że nic z tego już nie rozumie.. Wspomniała też coś o tym, gdyby miała innych rodziców, czarodziejów spotkaliby się z nią natychmiast, a minął rok po wojnie, a nikt jej nie odwiedził.

- Hm.. Hermiona wpadła w depresję.. Yyy.. To znaczy.. Jasne! Przeniose ją do Ginny do pokoju!

- Dziękuję pani dyrektor. Do widzenia.

Isabelle wyszła z gabinetu i skierowała się do swojego pokoju gdzie przesiadywała Hermiona.

- Możesz się pakować... Będziesz mieszkała z Ginny - oznajmiła Isabelle.

- Choć ze mną.. Miranda też - poprosiła Herm.

- Jasne! - uradowała się Mir.

- Ok.. to chodź Miona.

Dziewczyny udały się do pokoju Draco. Weszły do środka, a w sypialni siedział blądyn.

- Co sprowadza tutaj siostrzyczki Granger? - spytał kpiącym tonem.

One nie zwróciły na niego uwagi tylko w spokoju zaczęły pakować rzeczy Hermiony.

- O co wam chodzi? To ja zostałem brutalnie pobity! - zdenerwował się.

Cisza.. Gdy już Miona była spakowała czarownice podniosły się i ruszyły ku drzwiom. Jednak zanim Hermiona je przekroczyła powiedziała:

- Żegnaj, ale wiedz, że będę cierpieć każdego dnia. I wiedz, że tu nie wrócę, nie będę już prefektem. Przydzielą ci inną osobę. Już się nie spotkamy, żegnaj.

- Ojejku! Po powiedziałem, że jesteś gorsza od szlamy... Sama zaczęłaś się na mnie drzeć. A ja nie będę mieć szacunku do ciebie, ani do twojej głupiej rodziny!

- Ja też nie..

- Ty zawsze nie lubiłaś mojej rodziny.

- Nie twojej...

Draco zamurowało. Zaczął się zastanawiać o co jej chodzi?.. Przecież.. Myślał, że ona kocha swoje siostry, że.. ma wysoką samoocenę.., a tu? Po dłuższej chwili stwierdził, że nie ma zamiaru zawracać sobie nią głowy. Nie jest mu potrzebna do życia..

Zaginione rodzeństwo II GrangerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz