Po śniadaniu Hermiona poszła do pokoju Isy. Ona jest modrzejsza, dużo mądrzejsza od Mirandy. Może będzie coś wiedzieć na temat tej dziewczyny. Niby ich siostry..
- Hej Isa - rzuciła Herm wchodząc do pomieszczenia.
- Czego chcesz? Za chwilę zaczynają się lekcje... - marudziła srebrnowłosa.
- Jest niedziela!
- No dobra.. O co ci chodziło na stołówce?
- Byłam w złym humorze... Miałam sen...
- Wow! Każdy ma sny!
- Ale inny sen... W pomieszczeniu były dwie kobiety. Jedna miała białe włosy, miała na imię Olivia i podawała się za naszą siostrę, a ta druga.. była zakapturzona nie widziałam jej twarzy. Z rozmowy wynikało, że jest córką Voldemorta i, że.. szuka was. My w czwórkę PODOBNO mamy być patrnonkami, nowymi dyrektorami Hogwartu. Ona chce nas powstrzymać i przechwycić szkołę.
- To dla czego nie szuka ciebie?
- Mówi, że ja tak czy inaczej zginę.. popęłnię samobójstwo..
- Może choć do McGonaglle!
- Nie! Po co?
- To może być poważne.. Obudziłaś się w nocy?
- Tak o trzeciej.
- Kurwa.. Idziemy do Minerwy!
- Daj spokój! To tylko sen!
- Ale dziwny.. Niepokojący..
- Może ty słyszałaś o Olivii? Niby naszej siostrze?
- Słyszeć nie, ale.. Nie ważne!
- Isabelle! Gadaj! To ważne!
- To choć do McGonaglle!
- Ona nic nie zrobi!
- To jest najrozważniejsze rozwiązanie! Myślałam, że jesteś odpowiedzialna...
- Jestem! Po prostu nie widzę sensu, aby iść z tym do McGonaglle.
- Z czym? - profesorka weszła do pokoju.
- Co pani tu robi? - zdumiała się Hermiona.
- Nie ja do Isabelle. Chciałabym abyś została drugim prefektem naczelnym. Nie widzę lepszego rozwiązania. Niestety pani Hermiona się wycofała
- oznajmiła Minerwa.- Ale będę musiała mieszkać z tym debilem?
- Proszę pani! Widzę, że może jest pani mądrzejsza od panny Hermiony, ale nie bardziej odpowiedzialna! I nie, nie będzie pani musiała z nim mieszkać, ale dyżurować codziennie.
- W jakich godzinach?
- O 16 po lekcjach i o 22, po ciszy nocnej. Po prostu obejdziecie zamek i macie wolne.
- Niech będzie..
- Dobrze, a teraz powiedzcie z czym macie ze mną porozmawiać.
- O niczym! - krzyknęla Miona.
- Hermiona! Jest poważna sprawa. Powiedz, to może się źle skończyć!
- upomniała Isa.- Miałam sen... (I tak go opowiada)
- Nie wiem co o tym myśleć.. Córka Voldemorta. Zastanawiam się jeśli rzeczywiście istnieje kiedy mogła się urodzić. Hermiono, Isabelle opowiedziała mi o sytuacji z Draco. Uważaj na siebie i nie daj się skrzywdzić psychicznie. Bo twoje samobójstwo jak tak dalej pójdzie jest możliwe. Nie daj się ponieść emocją! Ja wezwę waszych rodziców. Do widzenia.
- Do widzenia - powiedziały hurem.
Gdy McGonaglle wyszła do pokoju wbiegła Miranda.
- Hej! Co tam?! - spytała uradowana.
- Znasz jakąś Olivię? - zapytała Hermiona.
- No jasne! Przecież to nasza siostra!
- Skąd to wiesz? - zdziwiła się Isablle.
- No jak to?.. Przecież, gdy my uciekłyśmy z rodzicami ją zabrała jakaś ciocia?
- Gdzie?!
- Nie wiem. Spytajcie rodziców.
- Chodźmy do siwiarni - poradziła Herm.
- Nie ma sensu.. i tak dyrektorka ich wzywa. Raczej nas odwiedzi - powiedziała Isa.
- Wiecie co...? - Miranda się zarumieniła.
- Co znowu?! - krzyknęła Isa.
- Mam chłopaka!
- Super!
- No wiem! Nazywa się Ron, a i wogóle Hermiona rozmawiałam niedawno z twoją przyjaciółką.
- Wiem... Mówiła mi...
- Ron powiedział, że się zmieni i mnie kocha.. i, że podobają mu się moje, nowe, różowe włosy. Nie wiem o co mu chodziło, bo ja mam te włosy od paru lat, ale.. mniejsza..
CZYTASZ
Zaginione rodzeństwo II Granger
FanfictionHermiona wraca zdołowana do Hogwartu, napotyka... jej siostry bliźniaczki. Nie ufa im, nie pamięta ich, nie lubi ich. Pewnej nocy ma sen... Jest jeszcze czwarta siostra Granger? Jest w niebezpieczeństwie? Czy Hermiona zdoła wytrzymać ból psychiczny...