Zimno

644 45 0
                                    

  » double drabble
  » 2016

Chłodne poranki to trudne poranki. Mróz agresywnie atakuje każdą nieosłoniętą część ciała, jakby przygotowując organizm na trudny dzień jaki czeka jego właściciela. Zimna kawa nie dodaje ulgi, przypomina jedynie wczorajszy, spokojny wieczór.

Nie ma innej drogi, trzeba poddać się rutynie. Monotonne czynności powtarzał każdego ranka i każdego ranka czuł na sobie lodowate spojrzenia mijanych ludzi, słyszał ich oziębłe głosy, widział nienaturalne, sztywne ruchy, zanim jeszcze opuścił mieszkanie. Westchnął cicho, zadając sobie w duchu pytanie: czy i w jego sercu zagościł już chłód?

Nim wyszedł, skazany na łaskę i niełaskę zimowego poranka, usłyszał szelest dochodzący z jego sypialni. Wchodził do pomieszcznia i, jakby jakiś rytuał powtarzany każdego dnia, wpatrywał się w postać spoczywającą na jego łóżku. Można pomyśleć, że za którymś razem stanie się to czymś nieistotnym, równie bezbarwnym jak krajobraz za oknem. A mimo to, kiedy Steve spoglądał na senny wyraz Bucky'ego, jego lekko uchylone usta, rozczochrane włosy w nieładzie opadające na twarz, prawie zapominał o doskwierającym mu zimnie. Pierwszy raz w te zimowe dni na jego ustach pojawiał się przelotny uśmiech i nie znikał, dopóki mężczyzna nie wychwycił cichego szeptu towarzysza:

- Trzymaj się ciepło, Stevie.

Dobrze wiedział, że w takich chwilach w jego sercu nie ma miejsca na chłód.

200 słów.

Stucky ✨ 𝕠𝕟𝕖-𝕤𝕙𝕠𝕥𝕤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz