6. Nie jest źle

17 3 0
                                    

Cisza dłużyła się jak nudna lekcja. Rozglądałam się po kuchni bez większego zainteresowania. Na stole było już kilka okruszków. Miałam ochotę je zebrać i wyrzucić, ale stwierdziłam, że skoro i tak będziemy jeść ciasto, to byłoby to na miarę Syzyfa. Wzięłam więc widelczyk i zaczęłam jeść ciasto. A dokładniej, przez chwilę dźgałam je widelcem, a potem zaczęłam wybierać jabłka ze środka, żeby zostawić sobie kruche ciasto na później.

"Zakładam, że czarny humor jest nie na miejscu" spytał. Był widocznie zakłopotany. Nerwowo pocierał ręką o rękę i unikał patrzenia na mnie. Patrzyłam na niego zaskoczona. "Prze..." zaczął łamiącym się głosem.

Nie było mu dane skończyć przeprosin, bo zagłuszył je mój śmiech. Teraz on patrzył się na mnie z zaskoczeniem. Nie mogłam się opanować. Śmiałam się głośno, niepohamowanie i przede wszystkim szczerze. Dawno się tak nie śmiałam. Przez dłuższą chwilę dom wypełniał mój śmiech. Kiedy w końcu się uspokoiłam, oczy miałam mokre a brzuch mnie bolał. Przetarłam twarz i wciąż się uśmiechając spojrzałam na niego.

"Wybacz" Jego mina wyrażała coś pomiędzy przerażeniem a zawstydzeniem z lekką domieszką skrzętnie ukrywanego rozbawienia i ulgi. "Pierwszy raz się spotykam z taką reakcją".

Yasuhiro podrapał się po potylicy z nieukrywanym zakłopotaniem. Nastała cisza. Ale nie jakaś bardzo nerwowa cisza, lub taka niezręczna kiedy to czas staje w miejscu a ty masz ochotę zapaść się pod ziemię. Nie. To była spokojna cisza. Piliśmy herbatę i jedliśmy ciasto. Nie unikałam jego wzroku. Po prostu na niego nie patrzyłam. Ale kątem oka widziałam, że on mnie obserwuje.


Powoli wszystko zaczyna nabierać kształtu w mojej wyobraźni. Mam zamiar zabrać się do napisania tych 6 części po angielsku, ale zapewne w międzyczasie dodam jeszcze coś :)

ZostawionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz