9. Cholera

16 4 0
                                    

"Często tu przychodzisz? " chodził dokoła kręgu i przyglądał się dokładnie wszystkiemu.

"Czasem"

"Jest z tym miejscem związana jakaś legenda? " był podekscytowany.

"Nie wiem" było mi to obojętne.

"Musimy to sprawdzić! " krzyknął. "Wracamy!"

Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć złapał mój plecak, zarzucił na plecy i zeskoczył na dół.

"Czekaj!" krzyknęłam. Byłam w szoku! Ruszyłam za nim biegiem.

Zgramoliłam się ze skały i biegłam przez zarośla raniąc sobie odsłonięte fragmenty ciała. Przeskoczyłam krzak i ledwo zdążyłam się schylić, żeby nie uderzyć głową w gałąź, a zaraz po tym znowu musiałam przeskoczyć krzak.

"Stój!" Mój głos zdawał się zbyt wolny, żeby dogonić pędzącego chłopaka.

"To sprawa życia i śmierci!" Usłyszałam roześmiany głos Yasuhiro.

"Jak cię złapię, to zginiesz, więc w sumie tak!" Krzyknęłam żałośnie.

Dobiegłam do szczeliny, przez którą pospiesznie wskoczyłam do jaskini. Omiotłam spojrzeniem pomieszczenie. Z rezygnacją zauważyłam że już go nie ma, więc ruszyłam w stronę wyjścia.

Przeciskając się między skałami udało mi się rozedrzeć jeansy na kolanie i najprawdopodobniej nie tylko spodnie, bo poczułam silne pieczenie.

Wyskoczyłam między drzewa. Zaczęłam biec w stronę hałasu. Las był zbyt gęsty żebym była w stanie go zobaczyć, ale hałasu robił tyle, że doskonale wiedziałam gdzie jest.

"Wooooooohahahahaha!!" Niosło się echem po okolicy.

On jest po prostu głupi. Przeszło mi przez myśl. 

Jednak mimo pociętej skóry, pieczenia w płucach i lekkiego kłucia w łydkach, czułam dziwną falę energii przeplywającą przez moje ciało. Dawno się tak nie czułam. Uśmiech zawitał na mojej twarzy. Patrzyłam to na Yasuhiro to na drogę przede mną,  żeby się nie potknąć.

Zanim się spostrzegłam byliśmy pod kamperem.

Cholera...

Mało bo mało,  ale tak jakoś wyszło :) Jutro możliwe że będzie ciąg dalszy :)

ZostawionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz