"Nie wierzę!" w jego głosie słychać było rozczarowanie. "Nic!" spojrzał na mnie z niedowierzaniem.
Wzruszyłam ramionami. Przecież to nie moja wina.
Poszedł do nas ojciec Yasuhiro.
"No maluchy! Zajadamy! " jego niski, wesoły głos wypełnił okolicę.
Położył na stoliku dwa duże talerze wypełnione różnymi mięsami, warzywami, serem i grzankami. Na sam widok aż zaburczało mi w brzuchu.
"Nie krępuj się" zachęciła mnie mama Yasuhiro.
Poczułam jak gorąco rozlewa się po mojej twarzy. Nałożyłam sobie kawałek karkówki.
"Oj dziewczyno! Nie żałuj sobie! " zaśmiał się mężczyzna, po czym nałożył mi warzywa, ser i kilka grzanek. Spojrzałam z przerażeniem na talerz.
"Dziękuję" zakłopotanie mnie niemal pożerało. Zabrałam się za jedzenie.
"Młody dosyć tego!" zagrzmiał ojciec Yasuhiro. Powiedział to tak nagle i z taką mocą, że aż podskoczyłam na krześle i strąciłam ketchup. "Hahaha wybacz" poklepał mnie po plecach po czym wstał zabrał chłopakowi laptopa i położył na dachu kampera.
"Ale ja prowadzę dochodzenie! " żachnął się Yasuhiro.
"To prowadź je kiedy indziej. Teraz jedz" zarządził jego ojciec z poważną miną.
Chłopak z rezygnacją nałożył sobie jedzenie.
"A czego dotyczy to twoje dochodzenie? " zainteresowała się kobieta.
"No bo byliśmy na skałkach i tam był taki krąg z kamieni, a w skale było coś wyryte. Nie wiem co, bo zarosło mchem, ale myślałem, że może na necie coś będzie, a tu dupa..." rozżalił się.
"To może pójdziecie do biblioteki, jest ogromna, może tam coś będzie? A jak nie to popytajcie starszych ludzi oni wiedzą dziwne rzeczy" na te słowa chłopak jakby znowu ożył. Zaczął jeść z taką prędkością, że trudno było uwierzyć, że jest człowiekiem.
"Jutło po szkołe!" Informował mnie. Z tymi wypchanymi policzkami wyglądał jak chomik. "Szpotkamy sieu pot pramou" Wyseplenił.
"Ok"
CZYTASZ
Zostawiona
FantasyJak poradzić sobie całkiem samemu? Czy można kiedyś jeszcze zaufać, po tak ogromnej zdradzie? Czy świat jeszcze kiedyś będzie taki sam? Przecież kiedy serce umiera, nie może już ożyć.