Rozdział 7

301 18 2
                                    

Topanga POV, po wyjściu Mayi
Cory: Mam nareszcie tą apteczkę.
Topanga: Już nie jest potrzebna.
C: Co? Dlaczego? Widziałem tą ranę i myślę, że ta apteczka jest potrzebna. I gdzie jest Maya?
T: Sama nie wiem czemu. Ale Cory, ta rana nie chce się zagoić. Coś jest nie tak.

Widziałam, że Cory się zmartwił ale nie chciał tego pokazać.

C: A Maya? Co się z nią stało?
T: Wyszła. Ale powiedziała, że wróci jak najszybciej. Myślę, że ona wie co robi.
C: Myślisz, że wie co robić?! - jednak pokazał swoje zdenerwowanie. Topanga, poznałem ją i wiem, że nie powinniśmy jej ufać.
T: Spójrz na nią Cory - wskazałam na naszą córkę. Czy mamy inne wyjście? Ja nie wiem co zrobić, nie wiem jak pomóc Riley, a Ty?

Cory się zmieszał. A później powiedział ze smutkiem patrząc na Riley.
C: Nie - westchnął
T: No właśnie. A Maya wygląda jakby na prawdę martwiła się o Riley. I ona w przeciwieństwie do nas wie co robić.
C: Nie jestem co do tego przekonany, ale jeśli Ty jej ufasz to ja też spróbuje.
T: A teraz lepiej zobaczmy jak czuje się nasza córka.

Stanęliśmy przy łóżku Riley i patrzyliśmy na nią ze zmartwieniem. Po chwili Cory objął mnie i przytulił.
Czekaliśmy w milczeniu Maya wróci.

5 minut później, Maya POV
Kira: Wiesz co masz z tym zrobić?
Maya: Tak, wiem. Dziękuję. Ale muszę iść zanim będzie za późno.
K: Ok. I postaram się dowiedzieć co się dzieje.
M: Lepiej się w to nie mieszaj. Ja to rozgryzę, ale chyba obie wiemy kto to jest. Spotkamy się później. Pa - powiedziałam to najszybciej jak mogłam i wybiegłam.
K: Uważaj na siebie!
M: Ty też! - krzyknęłam podczas biegu

Biegłam tak szybko jak tylko mogłam. Pod domem Riley byłam już po 3 minutach. A schody pożarowe pokonałam w jakieś 15 sekund. Dosłownie przeskakiwałam schodki. Wpadłam do pokoju Riley i zobaczyłam rodziców Riley stojących przy jej łóżku.
W pierwszym momencie przestraszyłam się, że z Riley jest gorzej. Ale na szczęście nie było tak źle.

M: Jestem! - zaczęłam wyjmować rzeczy z plecaka

Pan i Pani Matthews spojrzeli na siebie, po czym powiedzieli w tym samym momencie:
T&C: Co mamy robić?
M: Potrzebuję ręcznik; bandaż; gazę; jakieś naczynie, może być duży kubek; łyżkę i ostry nóż.
C: Nóż? - Pan Matthews spojrzał z przejęciem na swoją żonę
T: Tak, Cory. Pamiętasz co miałeś spróbować zrobić?

Widziałam, że stara się być przekonujaca, ale zauważyłam, że nie była do końca przekonana co do mnie. Ale cóż, nie dziwię się jej.

C: Ale to...
M: Przepraszam bardzo, że przerywam tę iście ciekawą dyskusję, ale wolałabym najpierw pomóc Riley, a dopiero potem się kłócić - powiedziałam z nutką sarkazmu.
T: Więc my pójdziemy po te  rzeczy
W tym momencie Pan Matthews spojrzał na nią niepewnym wzrokiem jakby chciał zaprotestować, więc Topanga dodała:
T: Tak Cory, wszystkie co do jednej. A teraz lepiej się pospieszmy.

BestiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz