Rozdział 2

390 29 4
                                    

Lunch Time. Riley POV

Siedziałam zamyślona z moimi przyjaciółmi przy stoliku na stołówce. Zastanawiałam się jaka jest na prawdę Maya Hart. Lucas oderwał mnie od moich myśli.

Lucas: Wciąż o niej myślisz?

Riley: Spójrzcie na nią. Nie widzicie tego?
L: Czego? Ona po prostu je kurczaka
R: A ty Farkle, co widzisz?

Widziałam, że Farkle uważnie się jej przygląda i analizuje wszystko.

Farkle: Riley, nie widzę nic nadzwyczajnego. Nie rozumiem czemu ona cię tak fascynuje. Ale                           uważam, że nie powinnaś się z nią zadawać. Wygląda na niebezpieczną

R: Właśnie. O to chodzi. Ona tylko wygląda na niebezpieczną. To tylko jej maska, ona jest inna. I       ja zamierzam ją poznać.

L: Zgadzam się z Farkle'm, nie powinnaś się z nią widywać. Po za tym ona nie chciała Tobą wyjść
R: Nie chciała wyjść z nami. Może ze mną będzie chciała wyjść

F: Nie sądzę by był to dobry pomysł
R: Zobaczycie, to jest dobry pomysł.-powiedziałam i zaczęłam szybko jeść, żeby porozmawiać z        Mayą.

Maya POV

Przysłuchiwałam się rozmowie tej dziewczyny, chyba Riley, i jej przyjaciół. Zgadzam się z tym dziwnym, nerdowatym brunetem. To zły pomysł.

Ale lubię tę dziewczynę... Nie, nie mogę. To się źle skończy. 

Szłam korytarzem myśląc co zrobić, gdy nagle wyczułam rękę lecącą w stronę... mojego tyłka :O
Oczywiście złapałam ją, wykręciłam i chłopak, który próbował mnie "zaczepić" leżał już twarzą do ziemi. Zdenerwował mnie, miałam zamiar trochę na nim odreagować. Wykręciłam jego rękę trochę mocniej, tak aby poczuł ból, ale żeby mu się nic nie stało...jeszcze. Po czym pochyliłam się i szepnęłam do jego ucha:

"To nie był dobry pomysł"-mówiąc to od razu przypomniała mi się Riley, ale szybko wyrzuciłam   ją z mojej głowy

Odwróciłam go tak, że teraz leżał plecami do ziemi. Jedną ręką przytrzymałam jego ręce a drugą zamierzałam go uderzyć. Kiedy już się zamachnęłam poczułam, że ktoś złapał mnie za rękę. Miałam zamiar odepchnąć tę osobę, ale spojrzałam kątem oka i zobaczyłam Riley, więc tylko powiedziałam:

M: Odczep się- po czym wyrwałam swoją rękę
R: Nie ma mowy

W tym momencie Riley złapała mnie i odciągnęła od tego chłopaka...

A/N I jak? Może być? Da się czytać? :D

BestiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz