Part 5.

4.6K 173 44
                                    

*Jimin*
Osiągnąłem to co chciałem, czyli jego ciało. Był taki śliczny, jego jęki, głos, on cały, sprawiał, że w bokserkach robiło mi się ciasno. Wiedziałem,że nie wypuszcze go nigdy. Zgodził się na bycie moją suką, więc mogę zrobić z nim wszystko, lecz nie chce go krzywdzić.
-Jesteś głodny skarbie?-przeczesałem jego włosy, które przylepiły się do jego spoconego czoła.
-Trochę...-uśmiechnął się nieśmiało. Wziąłem go na ręce i poszedłem do kuchni. Posadziłem delikatnie na miękkim krześle.
-Na co masz ochotę?
-Hm... Jeśli to nie byłby problem, poproszę spaghetii...-spojrzał na mnie nieśmiało. Był uroczy.
-Pewnie, że to nie problem myszko.-wyjąłem garnek, nalałem do niego wody i postawiłem na gazie. Zmierzyłem wzrokiem jego cudne ciało i rumieniące sie policzki.
-Dziękuje...?-spojrzał na mnie speszony.
-Mów mi imieniu.-pogłaskałem go po głowie.
-Jimin. Masz ładne imię.-posłał mi słodki uśmiech. Zaśmiałem się cicho i wrzuciłem makaron do garnka. Usiadłem obok niego.
-Wiesz, że jesteś teraz mój?-pokiwał głową a ja zacząłem głaskać jego udo.
-A... Bo... Yoongi będzie zły.-szepnął.
-Nie będzie, wiem co mówię skarbie.-cmoknąłem go w czoło i podszedłem do kuchenki. Zrobiłem szybko sos i wyłożyłem na dwa talerze. Wlałem sok w dwie szklanki i postawiłem wszystko ma stole. Mały od razu zaczął jeść. Nawet jak jadł, wyglądał tak uroczo.-Wiesz, mimo wszystko musisz przestrzegać kilku zasad. Po pierwsze, nie wychodzisz z domu sam. Po drugie, nie okłamujesz mnie, po trzecie, jesteś posłuszny. Tak?
-Dobrze.-skończył jeść.-Pozmywam.-przytaknąłem i podałem mu swój pusty talerz. Zaczął je myć, ruszając biodrami. Przylgnąłem do jego pleców, łapiąc go za biodra.

*Sayneol*
Trochę się bałem, ale do odważnych świat należy, choć może w moim przypadku to nie dobrze. Czułem jego wzrok na swoim nagim tyłku. Modliłem się tylko, żeby nie wrócić do SeokRiego. Odwróciłem się, słysząc, że ktoś wszedł do mieszkania. Jimin poszedł do salonu, a po chwili usłyszałem krzyki z salonu.

*Jimin*
Yoongi oczywiście jak zwykle musiał wszystko zepsuć!
-Czego chcesz Yoongi?!
-Swojej własności...-zawarczał.
-On jest teraz mój i wynoś się stąd!-uderzyłem go z liścia. Złapał za moją szyję i przycisnął mnie do ściany.
-Słuchaj Park, nie chce cie krzywdzić, więc łaskawie oddaj mi go!
-Spierdalaj! Ta dziwka jest moja!-spojrzałem w bok i zobaczyłem stojącego tam Sayneola. Cholera.-Sayneol...-uciekł do pokoju, to nie miało tak zabrzmieć! On nie jest dziwką!

Nasza cela & Nasz Dom [YAOI] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz