two

1.1K 89 9
                                    

- W końcu - westchnęłam.

Włożyłam zeszyty do torby i wyszłam z sali. Ten nudny dzień nareszcie dobiegł końca. Ale jest piątek i to się liczy. Szybko szlam w stronę wyjścia, ale tajemniczy pan który chodzi ze mną na angielski stanął mi na drodze.

- Chcę przejść. - rzuciłam.

- A ja chcę twój numer, Alicia.

Alicia?

- Nazywam się Alisa. - parsknęłam śmiechem i ominęłam chłopaka.

- Alicia, Alisa, oba te imiona kojarzą mi się z tanią dziwką.

Ja i mój prześladowca jednocześnie odwróciliśmy się.

- Nazywasz mnie tanią dziwką, bo ci się nie dałam? - prychnęłam w stronę najprawdopodobniej największego błędu mojego życia.

- Nie, nazywam cię tak bo sobie na to zasłużyłaś.

Oblizałam usta próbując nie rzucić się na tego idiotę z pięściami.

- Zamknij - szatyn zrobił krok w kierunku Lucasa - kurwa pysk.

Przełknęłam głośno ślinę. Nie lubiłam patrzeć na bójki, a co dopiero na takie których byłam przyczyną. Odwróciłam się na pięcie i opuściłam budynek zostawiając mojego byłego i tego drugiego samych. Szłam szybkim tępem, marząc w myślach o kubku gorącej herbaty i leżeniem na kanapie w salonie.

- Hej, zatrzymaj się!

Stanęłam. To znowu on.

- Daj mi spokój, okej? Nie mam czasu. - wywróciłam oczami i ruszyłam przed siebie.

Chłopak szarpnął mnie za kurtkę.

- Lucas to twój ex? - zapytał.

- Tak - odpowiedziałam - mogę iść?

- Jestem Chris - oblizał wargę i niemalże przeleciał mnie wzrokiem.

- Świetnie, miłego weekendu Chris - powiedziałam ironicznie i odeszłam.

_________
Spojrzałam na zegarek stojący obok dużego telewizora. Dochodziła dwudziesta a moje oczy niemal płakały przez kolejne godziny wpatrywania się w ekran.

- Przyjdzie do mnie zaraz kilka osób - Zayn usiadł obok mnie i zmienił kanał.

- Kilka? - zapytałam.

- No tak jak ostatnio - wzruszył ramionami jakby to nie stanowiło żadnego problemu.

Ostatnie spotkanie mojego brata ze znajomymi, które odbyło się tydzień temu, skończyło się totalnie zarzyganą kanapą, zalaniem mojego laptopa piwem i zrobieniem z naszego apartamentu noclegowni dla kilkunastu totalnie nawalonych ludzi.

- Zapomnij Zayn.

- Nie masz zbyt wiele do powiedzenia, jestem starszy.

Moje ciśnienie podnosiło się z każdym jego słowem. Poszłam do kuchni po coś do picia licząc że cokolwiek tam jeszcze jest. Chwyciłam za butelkę wody i wzięłam duży łyk, kiedy banda ludzi zaczęła wchodzić do domu. Mój brat szybko się z nimi przywitał i wziął w ręce dwie duże reklamówki, jak zgaduję, z alkoholem. Czym prędzej wyszłam z kuchni by uniknąć gapienia się jego głupkowatych kolegów na moją osobę. Weszłam do swojego pokoju i zamknęłam za sobą drzwi, po czym włączyłam telewizor. Nie jestem nudną osobą, ale naprawdę nie mam dzisiaj ochoty na towarzystwo, a tym bardziej na towarzystwo starszych chłopaków z mojej szkoły. W telewizji akurat leciało Teenage Mom, więc zostawiłam.

Womanizer |Chris Schistad|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz