Momentalnie zrzuciłam z siebie chłopaka i podniosłam się do pionu.
- Drzwi się zamyka Schistad - Thomas pokręcił głową ściągając usta w cienka linie - zwłaszcza jak przymierzasz się do pieprzenia mojej siostry.
- Nie miał zamiaru mnie pieprzyć, a nawet jeśli to nie twój zasrany interes - burknęłam.
- Wracamy do domu Alisa - powiedział i wystawił rękę.
- Chyba śnisz
- Kurwa zamknijcie się - wtrącił Chris.
- Nie mieszaj się - Thomas złapał mnie za rękę.
Wyrwałam ją z uścisku i zrobiłam krok w tył.
- Nigdzie z tobą nie idę, pogódź się z tym - prychnęłam.
- A gdzie masz zamiar spać? - brunet uniósł brew i skrzyżował ręce na piersi.
- U Chloe, będę u niej mieszkać póki nie skończysz z tym gównem.
- Dla twojej wiadomości siostrzyczko, jutro jest czwartek i Chloe wyjeżdża do taty. Może jakbyś nie była zajęta tym oto panem to byś wiedziała - wskazał kiwnięciem głowy na Chrisa.
Spojrzałam na Schistada trzymającego się za głowę. Momentalnie wymyśliłam, gdzie spędzę noc.
- Zostaję tutaj - odparłam i ponownie zasiadłam na kanapie.
Telewizor nagle się włączył a kuchnie oświetliły białe żarówki.
- No i cudownie - rozłożyłam się najwygodniej jak umiałam i totalnie zignorowałam brata.
- Spróbuj jej dotknąć, to połamię ci żebra - pokazał palcem na chłopaka i wyszedł.
Serce waliło mi jak opętane. Nie zapytałam go nawet, czy mogę u niego przenocować. Nie wspomnę już o tym, ze kilka minut temu prawie doszło do całowania, co nie powinno mieć miejsca. Prawie się nie znamy.
- Chcesz coś do spania? - rzucił nagle klepiąc w kolana.
Kurwa mać.
- Um, poproszę - powiedziałam niepewnie.
W głowie od razu zaczęłam rozważać opcje, czy Chris ma umiejętność czytania w myślach. Chłopak podał mi czarną koszulkę.
- Wiesz gdzie jest łazienka, weź sobie ręcznik - oznajmił i rozłożył się obok mnie.
Kiwnęłam głową i udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w podaną mi wcześniej koszulkę. Chyba nie muszę wspominać, że z myślą że idę do przyjaciółki nie wzięłam spodenek do spania, bo zawsze śpię w majtkach. Wyszłam z małego pomieszczenia i od razu zrobiło mi się zimno. Chłopak akurat wyciągał z szafy koc i jakąś poduszkę.
- Możesz się kłaść, będę spał na kanapie - wskazał na łóżko w swoim pokoju i sam szybko go opuścił.
Wsunęłam się pod ciepłą kołdrę i spojrzałam w sufit. Cholernie dziwnie sie czułam z tym, że tutaj śpię. Nagle zauważyłam nad sobą dużego pająka na długich, cienkich nogach.
- KURWA CHRIS! - pisnęłam i szybko sie podniosłam okrywając sie cała kołdrą.
Chłopak wpadł do pokoju w samych dresach i spojrzał na mnie z szeroko otwartymi oczami.
- Pająk! - krzyknęłam i pokazałam na sufit.
Chris westchnął ciezko i wywrócił oczami. Wyszedł na chwilę i wrócił ze szczotką do zamiatania po czym zrzucił pająka i wyrzucił go przez okno, jakby to był jakiś papierek.
- Możesz spokojnje iść spać, dobranoc - zaśmiał się i zgasił swiatlo.
- Chris?
- Tak?
- Chyba widzę następnego - odparłam.
Chłopak położył się obok mnie i spojrzał w sufit.
- Nic tutaj nie widzę - zmarszczył czoło i spojrzał na mnie.
Położyłam się twarzą do niego zastanawiając się, co powiedzieć. Nie było żadnego pająka.
Schistad zmierzył mnie wzrokiem i bezczelnie zatrzymał go na mojej klatce piersiowej po czym mocno zagryzł dolną wargę.
Zbliżył sie jeszcze bardziej tak, że słyszałam doskonale jego ciężki oddech który był kurewsko podniecający. Wplątałam dłoń w jego włosy i spojrzałam na jego usta. Nagle złączył nasze wargi, ale nie był to delikatny, niepewny pocałunek. Był pełen pożądania i namiętności. Po chwili przekręcił się i był nade mną, nie przestawając ani na sekundę mnie całować. Jego odkryty brzuch mocno przywarł do mojego. Wydawało się, że nasze ciała przylegające do siebie pasowały idealnie. Złapałam go za włosy i lekko pociągnęłam do tyłu, co sprawiło że uśmiechnął się przez pocałunek. Po chwili to ja byłam na górze a jego dłonie błądziły po mojej odkrytej talii. Luźna koszulka sprawiła, że było widać mi cały brzuch więc miał tam łatwy dostep. Znowu sie przekręciliśmy i dopiero teraz chlopak zjechał z moich ust do szyi, ssając ją i składając na niej mokre pocałunki. Jęknęłam cicho, mimo że starałam się tego uniknąć. Całe moje ciało płonęło i pragnęło po prostu więcej. Kiedy w mojej głowie odezwał sie głos. Popierdolony głos zwany rozumem.
Będziesz tego żałować.
Nie rób z siebie kolejnej laski którą przeleci.
Przerwij to.
- Chris s-stop - wyjąkałam.
Chłopak podniósł wzrok i oderwał usta które zjechały już do mojego dekoltu.
- Ja nie.. - zamknęłam oczy i usiadłam - dobranoc. - dodałam i poszłam do salonu po czym położyłam się na kanapie i okryłam szczelnie kocem.
No to się porobiło.
CZYTASZ
Womanizer |Chris Schistad|
FanficFaking like a good one but I call 'em like I see 'em I know what you are [...] oh, you're a womanizer baby.