eleven

652 62 13
                                    

Podniosłam wzrok z leżącego Chrisa na chłopaka stojącego przede mną. Był to Lucas.

- Jeszcze raz spróbujesz odjebać coś takiego, to skopie cię tak że najprawdopodobniej już się nie podniesiesz - splunął.

Chłopak po serii ciosów krwawił. Nie byłam pewna co zrobić, więc stałam i patrzałam na wszystko z niedowierzaniem. Nie do końca wiedziałam, czy to ze względu na mnie Chris dostał wpierdol, czy też przez coś całkiem innego.

- Wszystko w porządku? - Lucas położył mi rękę na ramieniu co spowodowało że się wzdrygnęłam.

- Tak - wyjąkałam i znikłam za drzwiami toalety.

Czy przypadkiem ten sam chłopak niedawno nie nazwał mnie tanią dziwką? Totalnie bez sensu wydawała mi się cała ta sytuacja. Nagle mój telefon zaczął wibrować.

Od: Thomas
Gdzie jesteś? Słyszałem o dramie z Chrisem i Lucasem, wszystko okej?

- Spierdalaj - syknęłam i schowałam telefon do tylnej kieszeni spodni.

Zaczęłam szukać w torbie szminki, gdy z jednej z kabin wyszła ładna brunetka. Spojrzałam na nią kątem oka i wyciągnęłam to, czego szukałam. Podeszłam bliżej lustra i sprawnym ruchem poprawiłam kolor na ustach.

- Ładny odcień - odezwała się nagle.

Spojrzałam na nią w odbiciu.

Miała długie, lekko kręcone przy końcówkach ciemne włosy i usta pomalowane na czerwono. Była zdecydowanie ładną dziewczyną, której o dziwo wcześniej tutaj nie widziałam.

- Dzięki - uśmiechnęłam się.

- Mogę zobaczyć?

Kiwnęłam głową i podałam jej kosmetyk. Jej dłoń przejechała po mojej po czym wzięła to o co prosiła. Dziwne.

Dziewczyna zrobiła zdjęcie pomadki i oddała mi ją po czym opuściła toaletę.

- Do zobaczenia - rzuciła i zniknęła z moich oczu.

- Na razie - powiedziałam bardziej do siebie.

Spojrzałam ostatni raz jak wyglądam i wyszłam z pomieszczenia. Akurat zadzwonił dzwonek, więc poszłam pod klasę.

_____
Thursday 13:10

Siedziałam w ostatniej ławce i całkowicie nie wiedziałam o czym mówi nauczycielka. Co jakiś czas spoglądałam na tajemniczą brunetkę którą spotkałam się w toalecie.

- Alisa - głos nauczycielki wyrwał mnie z zamyśleń.

Lekko podskoczyłam

- Tak?

- Nie widziałam cię na poprawie we wtorek, mówiłaś, że przyjdziesz - kobieta westchnęła i oparła się o moją ławkę.

- Przepraszam, coś mi wypadło - zmarszczyłam brwi.

Dziewczyna z toalety ciągle patrzała w moją stronę co nie dawało mi spokoju.

- W porządku, masz czas do poniedziałku. Możesz przyjść do mnie po lekcjach i wszystko poprawić, ale to naprawdę ostatni termin Thompson.

Kiwnęłam głową i podążałam wzrokiem za nauczycielką. Nagle kulka papieru wylądowała prosto przede mną. Rozejrzałam się po klasie, lecz nikt tym razem na mnie nie patrzył. Rozwinęłam liścik.

Dach na tej przerwie, jeśli chcesz zaliczyć matmę

Ponownie spojrzałam na wszystkie osoby w pomieszczeniu, lecz nie znalazłam nadawcy listu.

- Otwórzcie książki na stronie siedemdziesiątej drugiej i zróbcie zadanie piąte - powiedziała nauczycielka.

Otworzyłam książkę i jęknęłam.

- Obyś nie kłamał liściku.

__________
Thursday 13:30

Udałam się na dach szkoły gdzie o dziwo było dość pusto. Zazwyczaj ludzie ze szkoły tutaj palili, albo załatwiali różne dziwne sprawy. Nagle dostrzegłam ciemnowłosą próbująca odpalić papierosa.

- Kurwa mać, jebana zapalniczka - powiedziała zdenerwowana.

Podałam jej swoją i zajęłam miejsce obok.

- Dzięki, chcesz? - wystawiła paczkę.

Wyciągnęłam papierosa i wsadziłam go do ust, po czym szybko go odpaliłam i zaciągnęłam się.

- To ty? - zapytałam wypuszczając z płuc dym i podałam jej papierową kulkę.

- Nieźle, Sherlocku - zaśmiała się.

- W takim razie, jak chcesz mi pomóc zdać matmę? - wzruszyłam ramionami.

- Nie wiem czy wiesz, ale gdy ty gapiłaś się na mnie i zastanawiałaś się kto rzucił w ciebie kawałkiem papieru, ja rozwiązałam pół książki - odparła - pomogę ci, jeśli ty pomożesz mi.

- Jak mam ci pomóc? Nie jestem zbyt dobrą uczennicą - prychnęłam i ponownie się zaciągnęłam.

- Nie proszę cię o pomoc w nauce. Proszę cię o pomoc w zemście, Alisa - posłała mi znaczący uśmiech.

- Co? - spojrzałam na nią lekko przerażona.

- Ja, ty i Chris. Chcę go zniszczyć a ty mi w tym pomożesz - oznajmiła i wyrzuciła szluga, po czym odeszła zostawiajac mnie samą - aha, jestem Rachel - dodała przez ramię i zniknęła.

________
Thursday 14:30

Wracałam do domu myśląc o dzisiejszym dniu. Najbardziej zastanawiało mnie, co Chris zrobił Rachel. Postanowiłam, że znajdę ją na Facebooku i po prostu zapytam.

Przekręciłam klucz w zamku i weszłam do domu. Szybko się rozebrałam i popędziłam do kuchni w celu zjedzenia czegoś. Wyciągnęłam patelnie i otworzyłam lodówkę by wyjąć jajka, gdy zorientowałam się że ich nawet nie ma.

- Kurwa! - krzyknęłam i walnęłam w blat.

Może to nic takiego. Ale w tym jebanym domu nigdy nic nie ma. Jeśli ja nie zrobię zakupów, to lodówka może stać pusta przez tydzień, bo Thomas potrafi żywić się samą pizzą i innym gównem. Usiadłam na wysokim krześle i oparłam się na łokciach. Nagle do domu wszedł mój brat.

Serio?

- Hej - rzucił i kolanem zamknął drzwi, bo w rękach trzymał dwie, duże reklamówki.

Nie wiem po co on się w ogóle ze mną wita, skoro dobrze wie że nie dostanie odpowiedzi.

Chłopak postawił przede mną siatki z zakupami i stanął na przeciwko mnie.

- Nie nudzi ci się to jeszcze? - westchnął.

Spiorunowałam go wzrokiem i podniosłam się, lecz złapał mnie za nadgarstek.

- Alisa, nie biorę już

Parsknęłam ironicznym śmiechem.

- No jasne Thomas. Jeśli odstawienie dragów byłoby takie proste i szybkie to ludzie nie umierali by z tego powodu.

- Komuś, kto wciąga heroinę od dłuższego czasu na pewno byłoby ciężko - chłopak oblizał usta i puścił moja rękę - ale to, że kilka razy coś wziąłem nie znaczy jeszcze, że jestem pieprzonym idiotą który zaćpa się na śmierć i woli dragi od swojej młodszej siostry

Spojrzałam mu w oczy i wiedziałam że nie kłamie. Czułam to.

- Ali, jesteś dla mnie najważniejsza na świecie i żadna kobieta która pojawi się w moim życiu nie będzie dla mnie tak ważna jak ty. Zawsze będziesz moją małą siostrzyczką i naprawdę nie zniosę dłużej faktu ze mnie nienawidzisz - jego oczy momentalnie zrobiły się szklane a głos lekko
się załamał - serio żałuję. Po prostu nie pomyślałem o kon..

Zeskoczyłam z krzesła i okrążyłam stół po czym przytuliłam chłopaka.

- Wiem, Thomas, wiem.
______
Czytasz = Zostaw komentarz :)

Womanizer |Chris Schistad|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz