three

878 76 7
                                    

- Teraz już nie uciekniesz - łobuzerski uśmiech zawitał na jego twarzy. Zaczęłam dotykać kieszeni spodni w poszukiwaniu telefonu, aby zadzwonić po pomoc.

Kurwa.

- Zadzwoń do Thomasa albo kogokolwiek ze swoich kumpli i powiedz żeby zadzwonili po kogoś kto nas stąd wyciągnie - oznajmiłam.

- Nie mam telefonu - zachichotał.

Zrezygnowana zdałam sobie sprawę, że nie zostaje mi nic innego jak krzyczeć.

- Halo! Czy ktoś mnie słyszy?

Zero odzewu.

- Pomocy, winda się zacięła! - kontynuowałam.

Na nic. Cholera, czemu mam takiego pecha? Spojrzałam na Chrisa który siedział sobie wygodnie i śmiał się pod nosem. Nie śpieszyło mu się do wyjścia, za to mi tak. Po chwili usiadłam jednak obok niego. Czułam ostrą woń alkoholu pomieszaną z jego perfumami. Wpatrywał się we mnie najbardziej przeszywającym wzrokiem jakim się da, a ja po raz pierwszy patrzyłam na niego dłużej. Był nieziemsko przystojny i może gdyby nie jego odpychający stosunek do dziewczyn, bardzo bym go polubiła. W jego wyglądzie nie było żadnej wady. Miał cudowne brązowe oczy i włosy takiego samego koloru. Kilka kosmyków delikatnie opadało na jego twarz, co sprawiło, że jego spojrzenie jeszcze bardziej wbijało mnie w podłoże.

- Masz zamiar coś powiedzieć, czy będziesz tak milczeć dopóki ktoś nas nie uwolni? - powiedział i usiadł bliżej mnie.

Nie chciałam z nim rozmawiać. Był zbyt pewny siebie i w każdym zdaniu musiał użyć jakiegos dziwnego podtekstu. W dodatku ciągle ssał i zagryzał wargę co doprowadzało mnie do szaleństwa, więc postanowiłam na niego nie patrzeć. Nagle jego dłoń wylądowała na moim udzie.

- Cholera, jesteś tak seksowna, że chętnie bym cię teraz przeleciał - wyszeptał mi do ucha.

Zerwałam się na nogi i zaczęłam walić w drzwi windy.

- Pomocy! - krzyknęłam. - Tu jest chłopak który chce mnie zgwałcić do cholery!

Wiem, że nie zrobiłby tego, ale liczyłam że ktoś mi pomoże stąd wyjść. Chris parsknął smiechem.

- Co cię tak bawi? - syknęłam.

- Gwałt w moim przypadku jest niemożliwy. Nie ma dziewczyny która nie chciałaby się ze mną pieprzyć. - odparł.

- Jedna właśnie stoi przed tobą, dupku.

- Nie musisz udawać, już cię przejrzałem.

Ciekawe.

- Hm? - mruknęłam.

- Zachowujesz się tak, bo nie chcesz wyjść na łatwy cel. Chcesz być zdobywana i chcesz udowodnić że nie jesteś jak inne dziewczyny. Odwracasz wzrok kiedy się na ciebie patrzę, bo podnieca cię to, w jaki sposób to robię. Chcesz stąd jak najszybciej wyjść bo dobrze wiesz, że im dłużej tu zostaniesz, tym ciężej będzie ci mnie ignorować. Koniec końców i tak wylądujesz ze mną w łożku, Alisa

Dziwne uczucie w brzuchu sprawiło że na chwilę zapomniałam gdzie jestem, kim jestem i co się właściwie dzieje. Miał rację. Miał pieprzoną rację. I to chyba najbardziej mnie przerażało. Chwila, co?

- Pojebało cię? - zmarszczyłam czoło - Nie chodzę do łóżka z kim popadnie.

- Powiedz z kim chodzisz a zmienie się w tą osobę - odparł.

Złapałam się za głowę. Zaczynałam czuć w środku ciepło spowodowane jego głosem. Albo po prostu mi odbiło.

- Chcesz piwo? - zapytał i po chwili usłyszałam charakterystyczny dźwięk otwieranej puszki.

- Nie pije z obcymi

- Ja nie jestem obcy, tylko Chris - zachichotał.

Nie pije z ludźmi których słabo znam, bo mam to do siebie że szybko się upijam. Po piwie robie się już delikatnie wstawiona, a nie chciałabym zrobić czegoś czego będę żałować. Usiadłam ponownie obok chłopaka. 

- Daj

Usatysfakcjonowany podał mi puszkę. Długie paznokcie uniemożliwiały mi otwarcie jej, więc poprosiłam o pomoc. Po chwili wzięłam duży łyk i jedyne o czym myslalam, to żeby się nie upić i nie zmienić nastawienia do Schistad'a.

~1 hour later~

- Czemu tak właściwie wkładasz swojego kutasa w kogo popadnie? - zapytałam.

Chris uśmiechnął się szeroko i oblizał usta.

- Tylko w dziewczyny - odparł - no i nie w byle jakie

Nigdy nie rozumiałam fenomenu fuckboy'a. Jak można codziennie spać z kimś innym? Rozumiem, że wykorzystuje swój wygląd, ale cholera.

___

- Halo? Czy ktoś jest w windzie?

- W końcu - rzuciłam i natychmiast się podniosłam - tak!

Kilku potężnych mężczyzn uwolniło nas z ciasnej windy. Pobiegłam po schodach prosto do drzwi mojego domu. Przepychałam się przez tłum pijanych ludzi a dudniąca muzyka uderzyła w moje uszy. Weszłam do swojego pokoju i nagle na moich ustach wyładowała dłoń Chrisa. Trzymał ją wyjątkowo mocno, więc nie mogłam wykrztusić z siebie żadnego słowa. Objął mnie stanowczo w talii i przyciągnął do siebie.

Wtedy pierwszy raz w życiu poczułam coś, o czym zawsze marzyłam. Zaskoczenie pomieszane z podnieceniem. Coś czego nie umiem opisać. Jego ręce powędrowały na mój tyłek a ja złapałam go za
szyję.

- Pieprzyć to - jęknęłam.

Chris rzucił mnie na łóżko i wsadził rękę pod moją koszulkę. Swojej własnej szybko się pozbył, a moją zdarł ze mnie kilka sekund później. Jego zimne dłonie jeździły po całym moim rozpalonym już ciele. Po chwili zjechał w dół moich spodni i odpiął w nich guzik. Poniosłam tyłek do góry żeby mógł je swobodnie ścignąć. Sama jednocześnie zsunęłam jego dres pozostawiając go w samych bokserkach. Miał ciało jak pieprzony Bóg co sprawiało że było mi jeszcze bardziej gorąco.

- Kurwa, nigdy w życiu nie byłem tak bardzo napalony na żadną dziewczynę - wyjąkał mi do ucha.

Sprawnym ruchem odpiął mój stanik a ja czekałam aż..

- Halo? Czy ktoś jest w windzie?

Z trudem otworzyłam oczy i ujrzałam obok siebie Chrisa który również dopiero co otworzył swoje.

Kurwa.

Womanizer |Chris Schistad|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz