Hey! Więc... Nie potrafię wyrazić tego słowami. Jest was tu tak dużo! Kocham was tak bardzo!!! Już nawet nie chce się jakoś rozpisywać, bo wiadomo, że nigdy nie chce się tego czytać, ale za to zrobiłam bonusa więc.... Myślę że może być?
Mijał już rok odkąd jestem w zespole. To nadal było niewyobrażalne i szokujące.
Siedzieliśmy w tour busie i chłopacy grali na konsoli, a ja grzebałem w laptopie. Chciałem w końcu ogarnąć skrzynkę pocztową.
Jedna wiadomość z wczoraj przykuła moją uwagę.
Było to zaproszenie na PAX. Wielką imprezę z największymi gwiazdami YouTube'a. Zawsze chciałem tam pojechać, jednak jest to w Ameryce, więc nie miałem możliwości, a teraz dostaje zaproszenie jako Youtuber i to z prośbą o poprowadzenie panelu!
Zwołałem wszystkich, pokazałem im maila i zadzwoniliśmy do menadżera, który stwierdził, że to pozytywnie wpłynie na relację z fanami oraz, że nie ma żadnych przeciwwskazań.Od razu powiadomiłem o tym moich widzów, a chwilę później mój laptop umarł, z powodu zbyt dużej ilości powiadomień.
Nadszedł ten dzień. Byliśmy na terenie konwentu już około godziny i oglądaliśmy wszystko przed otwarciem. Bawiliśmy się idąc po pustym korytarzu, kiedy w oddali zauważyłem dwie czupryny, które potrafiłbym rozpoznać nawet w ciemności.
- O mój boże. - szepnąłem - To Markiplier i Jacksepticeye! - zacisnąłem palce na ramieniu Luke'a starając się nie zapiszczeć, po czym puściłem go skacząc wokół jak piłeczka. Dopiero po trzech sekundach ogarnąłem się, jednak już było za późno. Ashton z Calum'em na plecach pobiegł w stronę dwóch internetowych sław chichocząc jak sześciolatki i wywalił się centralnie przed nimi.
Miałem ochotę spłonąć ze wstydu, ale blondyn pociągnął mnie do nich.
- Wow, nic wam nie jest? - kolorowi właśnie pomagali wstać umierającym ze śmiechu muzykom.
- Co wy... Wow! - zaczął Jack, jednak zauważył mnie. - Ja cię skądś znam... - mruknął pod nosem, a ja rozdziabiłem usta.
- J-ja h-hey-y jest-tem M-Michael, u-uwielb-biam was. - wyjąkałem.
- Cześć Michael, miło mi cię poznać. - Mark uśmiechnął się w 'ten' sposób i podał mi rękę.
Ten sposób to sposób w który większość znanych osób uśmiecha się do swoich fanów, gdy chcą być mili, a jednak jest w tym troszkę "jestem zajęty, czego chcesz".
Trochę zabolało mnie to, że nie mają pojęcia kim jestem, mimo że jestem na tyle znany, że dostałem panel, jednak to było zrozumiałe. Nie każdy zapuszcza się w 'te' strony internetu.
- Wiem! - zawołał zielony i rzucił się, żeby mnie przytulić. - O mój, nie mogę uwierzyć, że spotykam akurat ciebie! Jesteś niesamowity!
- Chwila, to jest hentai? TEN hentai?! - do uścisku dołączył się czerwony i teraz byłem idealną definicją określenia "przeszczęśliwy fan".
- Każdy twój filmik był w topce! Ciężko cię rozpoznać, jeśli nie jest się na bieżąco. To znaczy że wy... Jezu Mark spotkaliśmy 5sos!!!! - krzyknął Jack i zaczęli fanboyować niemalże tak bardzo jak ja.
Chłopacy przyglądali się temu totalnie nic nie ogarniając, a mi chciało się śmiać z ich min.
- Ja... Ten. No. Mogę może tak troszeczkę ym autograf i zdjęcie z wami? - spytałem nadal przerażony faktem, że z nimi rozmawiam.
- Raczej to my o to prosimy. - wszyscy zaczęli się śmiać.
Moja biała koszulka zdobyła dwa podpisy, a oni po cztery na ich notesach, a nasze media zapełniły się wspólnymi zdjęciami.
CZYTASZ
Obce Ciało / Muke
FanfictionCo się stanie jeśli idol obudzi się w ciele swojego zboczonego fana? Cóż, trzeba to sprawdzić...