Troska

1.1K 72 7
                                    

- Po prostu się o ciebie martwię! - zawołał Czkawka. Szedł z Astrid po plaży. Był wietrzny dzień z chmurami deszczowo-warstwowymi. Brunet miał w kieszeni swój niedopracowany jeszcze miecz i najnowszy, rozsuwany wynalazek nazywany Parasolka. Wszystko miało burzliwy charakter - i pogoda, morze oraz kłótnia młodej pary.
- Ale ja nie potrzebuję, żebyś się o mnie martwił! - wykrzyczała Astrid. Od tego momentu szli już w milczeniu. Czkawka patrzył na morze, blondynka w przeciwnym kierunku. Może być gorzej? pomyślała. Zerwał się silny, zimny wiatr od strony morza. Blondynka zaczęła marznąć, ale nie chciała okazywać słabości.
- Nie powinnaś tam lecieć. - rzekł Czkawka po długiej i ciężkiej ciszy.
- Niby dlaczego? Miałam pozwolić Śledzikowi utonąć!? - krzyknęła. Uciekali wtedy Łowcom i Sztukamięs została trafiona strzałą powodującą silną dezorientację smoków. Astrid i Wichura zanurkowały wtedy po nich, narażając się na trafienie strzał.
- Samolub. - prychnął Czkawka.
- SŁUCHAM? - odpowiedziała blondynka.
- Nie pomyślałaś o mnie! A gdyby coś ci się stało?! - zawołał - Ty nie wiesz jak to jest ... Zanim pokazałem wam Szczerbatka byłem nikim. Ojciec mnie nie słuchał, matki nie znam ... A ty i twoja banda to już popis daliście! Miałem tylko jego! ... Dlatego tak zaufałem Heather przy naszym pierwszym spotkaniu na Berk! Bo nie chciałem, żeby przeżywała to samo co ja ... A ty znowu się popisałaś nie ma co! - wykrzyczał swoje myśli chłopak. Trafił w jej czuły punkt. Żaden z Jeźdźców nie lubił rozmawiać o czasach "przed Szczerbatkiem". Dlatego, że Czkawka był pomiatany, słaby. A możliwość, że mogła postępować tak samo, pomimo poprawy wobec swojej obecnej najlepszej przyjaciółki bardzo nią wstrząsnęła.
- Przeszłość to przeszłość Czkawka ...
- Wiem. - uciął rozmowę chłopak. Silny wiatr zaczął nieść ze sobą kropelki zimnego deszczu. Teraz blondynka nie mogła już powstrzymać drżenia ciała. Brunet zauważył to i wyciągnął parasolkę. Astrid pomyślała, że chłopak chce się zasłonić od deszczu, ale zaraz to na nią przestały kapać krople. Spojrzała w górę i zobaczyła nad sobą parasolkę. Skierowała wzrok na Czkawkę. Chłopak z obrażoną miną stał obok niej i moknął, nie patrząc na nią.
- Czkawka?
- Co?
- Czemu - zaczęła, ale chłopak jej przerwał.
- Jeszcze będziesz chora. To, że mnie wkurzasz nie oznacza, że przestanę się o ciebie troszczyć.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Hiccstrid (?) one shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz