1 Luna (3/4)

977 62 5
                                    

Siedziałyśmy w milczeniu. "A więc nie tylko Czkawka wpadł na pomysł zbratania się ze smokami" pomyślałam.
- Przykro mi. - rzekłam.
- To nic. Jakoś tak wyszło, że zawsze jestem sama. Ale dla ciebie jeszcze nie jest za późno! Dla ciebie i dla Czkawki. Musimy pozbyć się Luny z Berk. - mówiła entuzjastycznie Heather.
- Jak to pozbyć? O co ci chodzi? - zapytałam.
- Trzeba wymyślić coś na poczekaniu. Wracajmy do wioski! - zawołała czarnowłosa i nie czekając na mnie rzuciła się pędem w stronę lasu, a ja pognałam za nią.
- Heathera! - nawoływałam - Zaczekaj na mnie! - po przedarciu się przez kilka szczególnie twardszych gałęzi znalazłam wyczekującą przyjaciółkę - Jak ty tu się tak szybko przemieszczasz? - wysapałam.
- Mówiłam  ci przecież, że często chodziłam do lasu.  - rzuciła i pobiegła przed siebie, zwinna jak kot, przemieszczająca się po lesie jak po domu. Po kilku minutach dogoniłam ją na skraju osady. Gestem kazała mi się uciszyć i podkradła do domu Czkawki.
- Co widzisz? - szepnęłam. Ona tylko położyła palec na ustach i wskazała mi nim okno do pokoju Czkawki. Stała w nim Luna. Podczołgałyśmy się jeszcze bliżej, aby wyraźne słyszeć każde jej słowo. Znajdowałyśmy się jakieś pięć metrów od niej i słyszałyśmy jej ociekający słodyczą głos.
- Czkawka, a jak ty wytresowałeś takiego wspaniałego, nieziemskiego smoka?
- No wiesz, tak jakoś wyszło, zestrzeliłem go gdy atakował naszą wioskę, uratowałem i tak jakoś wyszło. - powiedział Czkawka, wyraźnie się nad czymś zastanawiając.
- No a jest na to specjalny przepis albo coś takiego? - kontynuowała wywiad Luna. "Trochę taki wywiad" pomyślałam "Wywiad... NO JASNE!". Zaczęłam wycofywać się w głąb lasu, a po chwili Heather zrobiła to samo. Gdy znajdowałyśmy się już w bezpiecznej odległości zapytałam.
- Myślisz o tym samym co ja?
- Może. - odrzekła przyjaciółka.
- No to mówimy na trzy? - zapytałam.
- OK.
- Raz; - powiedziałam z wyczekiwaniem.
- Dwa; - kruczowłosa dokończyła moją myśl.
- Trzy! - krzyknęłyśmy obie.
- Myślę, że Luna jest szpiegiem! - wykrzyknęłam.
- Myślę, że Luna uwielbia naleśniki z jagodami! - rzekła Heather równo z moją wcześniejszą wypowiedzią i zmieszana podrapała się po karku - A no słusznie.
- Kiedy ty się niby dowiedziałaś o tych naleśnikach? - zapytałam i wyszło na jaw, że czarnowłosa ma słuch jak nietoperz. 

Hiccstrid (?) one shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz