★ 6 ★

1.9K 348 176
                                    

Czerwiec 2012 r.


— Ej? Tae? Nie całowałeś się jeszcze, co nie? — spytał Jungkook, leżąc na łóżku swojego pokoju, podrzucając równocześnie piłkę do góry.

Blondyn siedział na fotelu i słysząc słowa chłopaka odwrócił wzrok od telefonu by na niego spojrzeć.

— Skąd to nagłe pytanie? — spytał, unosząc jedną brew ku górze. Nie krył zaskoczenia.

— A bo jest taka laska u mnie w szkole i chyba mnie lubi, bo ciągle za mną łazi i wysyła mi karteczki z serduszkami. Całkiem niezła... I chciałbym ją zaprosić do kina i chcę się z nią całować, ale nie umiem, bo nigdy tego nie robiłem, meh... — westchnął brunet i położył się bokiem, przodem do Taehyunga, podpierając głowę ręką zgiętą w łokciu.

— A czego tu nie umieć? Przykładasz usta do jej ust, liczysz kilka sekund i cofasz głowę — powiedział obojętnym głosem, dalej bawiąc się w telefonie.

- Nie chcę pocałunku jak z jakiejś drętwej dramy. Chcę pójść na całego, wiesz... z języczkiem i w ogóle mlaskanie, ślina i gorący oddech... - rozmarzył się młodszy.

Blondyn spojrzał na niego w milczeniu, zastanawiając się, co mu odpowiedzieć, by dalej udawać nieprzejętego.

- To weź sobie poczytaj jakieś dzikie fanficzki koreańskich idoli, tam fanki nie odstępują od ŻADNYCH szczegółów.

— Oooo, hyung, Ty czytasz takie rzeczy?

— Ja? Nie. W ogóle. Słyszałem tyko... — odpowiedział szybko speszony.

— Hyuuung, ale z Ciebie niegrzeczny chłopiec... — dogryzał mu dalej brunet.

— Pamiętaj, że jestem starszy od Ciebie.

— I dalej się nie całowałeś.

— Mogę zacząć.

— Hahaha, z kim niby?

- Z Tobą.

Nastała cisza, a serce obu chłopców zaczęło bić szybciej. Chociaż może te Taehyunga jednak się zatrzymało? Nie dowierzał, że wypowiedział te słowa na głos.

— Co? Tae... Co Ty... — policzki Jungkooka zapłonęły pięknym rumieńcem, a oczy nerwowo zaczęły błądzić po twarzy przyjaciela w poszukiwaniu jakiejkolwiek oznaki żartu.

Blondyn natomiast w tym czasie zdążył skarcić siebie w głowie i wymyślić wyjaśnienie.

— Nie chcesz się zbłaźnić przed loszką, nie? To pokaż, że masz już doświadczenie.

— Ale tak... z Tobą? Jesteś facetem i moim najlepszym przyjacielem, to obleśne.

— Dzięki... — oczy starszego posmutniały.

— Oj nie o to mi chodziło Tae... to by było dziwne i niezręczne — głos mu się trochę łamał, bo był w krępującej sytuacji i nie wiedział całkowicie jak się zachować.

— Ej, spoko luz... chciałem Cię tylko uchronić przed kompromitacją, to wszystko... — uśmiechnął się nerwowo i utkwił wzrok w ekran telefonu mając nadzieję, że nie wrócą do tego tematu. Czuł zażenowanie i złość na samego siebie. Bo mimo iż tego chciał, to miał nadzieję zostawić to w tajemnicy dla siebie.

— Aha... dzięki za chęci — odpowiedział niepewnie młodszy, położył się ponownie na plecach i zaczął odbijać piłkę ku górze.

Siedzieli w ciszy przez kilka minut, oboje bali się odezwać jako pierwsi. Robiła się gęsta atmosfera.

Chłopak z sąsiedztwa |vkook|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz