-Musze?-zapytałam dalej nieprzekonana do tego pomysłu.
-Proszę?-Michael zrobił słodkie oczka.
Z głośnym jęknięciem złapałam torbę i ruszyłam za chłopakiem. A o co chodzi?
Jakoś godzinę temu kolorowy wpadł do mojego pokoju ,zaczął prosić ,żebym pojechała z nim na trening jego drużyny koszykarskiej ,bo jak stwierdził ,potrzeba im świeżych pomysłów. I tak wylądowałam z nim w samochodzie. Czasami jestem zbyt miękka.
-Jesteśmy - kolorowy przerwał moje rozmyślania ,otworzyłam drzwi i wysiadłam z pojazdu poczekałam na Clifforda i ruszyłam z nim do budynku.
W szkole skierowałam do szatni. Ubrałam sportowe ciuchy i na tatuaż założyłam bandamkę. Weszłam do sali gimnastycznej jako ostatnia.
-Słuchajcie chłopaki ,dzisiaj na treningu jest moja znajoma ,która świetnie gra w koszykówkę i pomoże nam wymyślić taktykę na kolejny mecz. Trener się zgodził. Prawda?-Clifford zwrócił się do mężczyzny stojącego niedaleko.
-Prawda Michael. Widziałem Rosemary w akcji.
-Jasne- prychnął jakiś chłopak.
-Tak? Chris zagrasz jeden na jednego z Rosemary-trener wskazał na mnie i na tęgiego chłopaka.
Ustawiłam się na środku ,zaraz obok tego chłopaka. Trener rzucił do góry piłkę i odsunął się do tyłu. Skoczyłam do góry przejmując piłkę. Kozłując omijałam chłopaka ,zrobiłam dwutakt i wsadziłam piłkę do kosza.
Reszta drużyny wpatrywała się we mnie dużymi oczami. Zadowolona oddałam nauczycielowi piłkę ,powiedziałam mu jaki ma pomysł na strategię i czy mogę ją im wytłumaczyć. Mężczyzna od razu się zgodził.
-Chodźcie tutaj!- zawołałam. Wszyscy niechętnie przyszli- No więc tak. Strategia polega na...
Zapięłam zamek z torby i wyszłam na zewnątrz. Tuż przed drzwiami szatni stał Michael. Uśmiechnęłam się do niego i wzięłam go pod rękę.
-No już ... Nie obrażaj się - szturchnęłam go- To ,że przegrałeś z dziewczyną nie jest aż takie upokarzające... No dobra jest.
-Odegram się na następnym treningu.
-Nie jestem stworzona do asystowania. Lubię skopać wam tyłki ale nie lubię uczyć -zachichotałam i puściłam go. Zaczęłam skakać w stronę drzwi wyjściowych.
Michael P.O.V
Obserwowałem blondynkę ,która skakała w gorę i w dół. Kilka minut temu ograła mnie na boisku.
-Uważaj ,bo się poślizgn..- nie dokończyłem i podbiegłem do dziewczyny. Ujechała jej noga ,w ostatniej chwili złapałem ją w talii. Jej duże oczy wpatrywały się w moje. Ogarnąłem się i postawiłem blond włosom dziewczynę obok siebie.
-Widzisz mówiłem - uśmiechnąłem się i ruszyłem w stronę auta.
Włożyłem kluczyki do stacyjki i ruszyliśmy do domu. Włączyłem radio i zacząłem przeskakiwać z muzyki na muzykę. W pewnym momencie Rose krzyknęła żebym cofnął. Zrobiłem to i w moich uszach rozbrzmiały pierwsze riffy gitarowe All time low.
-Przecież ty ich nie słuchasz-powiedziałem.
-Mówiłam tak kiedyś?-zapytała unosząc bre.
-No... Nie- zmieszany zacisnąłem ręce na kierownicy.Dziewczyna odwróciła twarz w stronę okna i zaczęła nucić piosenkę.
-Co za wstyd, co za wstyd...Piękne blizny na krytycznych żyłach.Zbierzmy się razem, nowocześni.Nigdy się nie poddamy, dzieci w ciemności.Dzieci w ciemności.- coś czuje ,że ten kawałek najbardziej przypadł jej do gustu. Zatrzymałem samochód na podjeździe. Wysiadłem i otworzyłem drzwi młodszej Hood.
Rose P.O.V
Rzuciłam się na miękkie łóżko i zamknęłam oczy. Jakiś czas później ktoś wszedł do mojego pokoju.
-Zmęczona?-Hemmings rzucił się obok mnie.
-Nie jest tragicznie.
-To może...
-Co?
-To może pójdziesz z nami na imprezę?
-Ja..?- zaskoczona spojrzałam na Luke'a- Chętnie.
Chłopak zadowolony wyszedł ode mnie. Zeszłam z miękkiej pościeli i wybrałam strój. Krótkie spodenki ,szara bluzka i do tego zielona marynarka. Zrobiłam lekki makijaż ,a na głowę założyłam czarny kapelusz.
Luke P.O.VZszedłem na dół i usiadłem na fotelu ,przeczesałem ręką włosy i przygryzłem kolczyk.
-I jak ? - zapytał Ashton.
-Powiedziała ,że pójdzie z nami- odpowiedziałem ,chłopaki wytrzeszczyli oczy. Wzruszyłem ramionami i wróciłem do siebie.
Założyłem koszulę w czerwoną kratę na to czarną bokserkę i do tego jeansy z dziurami na kolanach. Uśmiechnąłem się do własnego odbicia i ruszyłem na dół do kuchni.
CZYTASZ
Come Back To Me Shadow || M.C
FanficJej życie nie było bajką, to był koszmar, z którego nie potrafiła się obudzić. Wyjechała przez głupotę innych ludzi. Wróciła, żeby rozwiązać pewne sprawy, a zarazem chcąc chronić przyjaciół. Czy z dawnej Rosemary coś zostało? Czy to tylko prawa r...