Rozdział 7

4.5K 194 12
                                    

Rano obudziłam się w świetnym humorze mimo, że ktoś w nocy mnie mocno wkurzył.
Nie mam nic przeciwko temu, że mama jest w ciąży, ale jakoś jeszcze nie oswoiłam się z tą informacją.
Z kasą nie ma problemu, lecz czas jaki nam poświęcają... Nie ma o czym gadać. Może się zmienią..

Spojrzałam na wyświetlacz telefonu. Była 9:42. Zauważyłam także wiadomość.

Od: Olivkaa
Hejo! Co chcieli rodzice ?
Do: Olivkaa
Eee mama jest w ciąży.
Od: Olivkaa
Ojej to super! Pozdrów ich! Odezwę się później, bo lecę na zakupy. Całe szczęście, że sobota ! Sklepy dłużej otwarte i w ogóle więcej osób ze szkoły chodzi do galerii 🙈 a ja wyglądam dziś pięknie i jak mnie zobaczą to.. Jejku musimy się spotkać, mam ci tyle rzeczy do opowiedzenia 💘😊

Jaka ona rozgadana. Haha.
Och zapomniałam ! Dzisiaj przychodzi do mnie Kevin..
Poszłam do kuchni w bieliźnie i zabrałam się do przygotowania śniadania. Zdecydowałam się na naleśniki z bitą śmietaną i truskawkami. Były wyśmienite!

Po zjedzeniu udałam się do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Posmarowałam się limonkowym balsamem i owinęłam się ręcznikiem.
Zabrałam się za robienie makijażu. Postawiłam na czarny tusz, kredkę do oczy oraz cień do powiek koloru ciemnego brązu. Na usta nałożyłam bordową szminkę. Moją ulubioną. Na koniec użyłam korektora, którym zamaskowałam swoje niedoskonałości na twarzy.
Włosy, które także umyłam rozczesałam i wysuszyłam. Następnie wyprostowałam i zrzuciłam z siebie ręcznik. Spojrzałam w lustro i oglądałam swoje odbicie. Rok siłowni opłacił się i widać efekty. Byłam z siebie dumna.
Jeszcze chwile tak stałam i zastanawiałam się gdzie moi rodzice i Emily. Stwierdziłam, że później o tym pomyśle.
Wyszłam z pokoju i udałam się do szafy.
Otworzyłam ją i zabrałam czarną koronkową bieliznę. Do tego szarą, rozkloszowaną spódniczkę i bluzkę na krótki rękaw koloru białego. Nie stroiłam się zbytnio, ponieważ to nie randka.
Gdy byłam gotowa usiadłam na kanapie w salonie i zaczęłam przeglądać portale społecznościowe. Była godzina 11:43, dlatego postanowiłam się zdrzemnąć.

~~~~~~
Ze snu wybudził mnie dzwonek do drzwi. Wstałam i otworzyłam. Stał w nich piękny Kevin.

- Kevin? Co ty tu robisz? Przecież mieliśmy się spotkać o 15.
- Moja idiotko.. Ach.. Jest 15:03.
- Kurczę przepraszam, ale zasnęłam i nie spodziewałam się, że zaśpię.
- Okej, nic się nie stało.
Wpuściłam chłopaka do środka. Rozebrał się z kurtki i poszliśmy do mojego pokoju. Gdy Kevin poszedł do łazienki dodałam SMSa.
Od: Mamusia
Jane skarbie.. Ja i twój tata wyjechaliśmy na 2 dni. Musimy się dowiedzieć czegoś. Opowiemy ci z tatą jak wrócimy. Emi jest u cioci. Proszę zanieść jej jutro zabawek kilka. Kochany Cię mocno!! ;***

Ta.. Jak zwykle wyjeżdżają i nas zostawiają. Przywykłam do tego. Ciekawe co będzie z kolejnym dzieckiem..
- Oo już jesteś. Nie zauważyłam.
- Jane.. Coś się stało ?
- No bo rodzice znów wyjechali.. A po za tym moja mama jest w ciąży.
- To super !
No nie wiem czy takie super.
- Chodź Kevin. Obejrzymy jakiś serial w telewizji Ok?
- okej.
~~~~~~

Otworzyłam oczy i zobaczyłam Kevina. Leżałam na jego kolanach na kanapie. Spojrzałam na zegar. 19:34. Super..
Spojrzałam w oczy chłopaka i zobaczyłam, że wpatruje się w telefon.

- Oo nie śpisz. Co robimy ?
- Sorry.. Zmęczona byłam. Możemy posiedzieć tutaj albo w moim pokoju.

Nic nie mówił, tylko o czymś myślał. Ciekawiło mnie, czy chodziło o to, gdzie mamy siedzieć, czy o całkiem co innego.
Niespodziewanie poczułam jak  podnosi mnie. Zaczęłam piszczeć i prosić, aby postawił mnie na podłogę. Kopałam go nogami, ale to nic nie pomagało.
- Kurwa Kevin puść mnie !!
Skierował się do mojego pokoju i rzucił mnie na łóżko. On zamknął drzwi na klucz i położył się na mnie.
- To boli! Możesz ze mnie zejść ?

Spojrzał w moje oczy, a później na usta. Domyśliłam się czego chce.
Zbliżył nasze usta, ale za to co mi zrobił nie pozwoliłam mu mnie pocałować.
- O nie nie nie.. Nie ma szans, abyś mnie pocałował ! - zaśmiałam się.

Także się zaśmiał, a po chwili chwycił mnie za nadgarstki i złączył nasze usta.  Pocałunek był namiętny.. Pełen tęsknoty..
Tak.. Tęskniłam za jego cudownymi ustami.
- A jednak dalek radę - uśmiechnął się.
- Bo mi trzymałeś ręcę i nie mogłam się bronić.
To było piękne, co wydarzyło się kilka minut temu. Czułam się jak jego dziewczyna.. Ale cóż.. To tylko marzenia. Jesteśmy przyjaciółmi i musze to zaakceptować w końcu. Chce go mieć cały czas przy sobie. Nikomu innemu nie oddam mojego Kevina. Nikomu..
- Idziemy do parku na spacer ? - spytał brunet.
- No Ok.
Ubraliśmy nasze kurtki oraz budy i znaleźliśmy się na świeżym powietrzu. Było zimno, ale przyjemnie. Udaliśmy się do parku rozmawiając o wszystkim.  Usiedliśmy na ławce i odpaliłam papierosa. Niespodziewanie dziewczyna biegnąca obok nas przewróciła się i nie potrafiła wstać. Mój przyjaciel pomógł jej i usiadła na ławce.

Kevin
- Hej jestem Kevin. Wszystko w porządku? Coś cię boli?
- Nie, wszystko dobrze, ale boli mnie noga.. Ja jestem Charlotte.
- Mieszkasz daleko stąd ?
- Nie. Dziesięć minut drogi około.
- Odprowadzę Cię i nie kłóć się ze mną - zaśmiałem się.
- Dzięki.

- Jane nie pogniewasz się?
- Nie.
Widziałem w jej oczach smutek i zazdrość. Żal mi jej było, ale jesteśmy przyjaciółmi. Mogę się spotykać z innymi dziewczynami. Charlotte była śliczna. Długie i kręcone blond włosy, zielone oczy, piękna figura.. Cudowne usta.. Chwila.. O czym ja myśle ? Jane jest dla mnie najpiękniejsza.
Chwyciłem dziewczynę za rękę i poszliśmy w stronę, którą mi wskazała. Dowiedziałem się, że ma 15 lat i mieszka na tym samym osiedlu co Jane. Podała mi także swój numer telefonu.
- To tutaj - wskazała na ogromny, jasno szary dom z wielkim ogrodem i basenem.
- Ładnie tu masz.
- Może wejdziesz na chwilę ? Jestem sama. Nie daj się prosić. Zrobię Ci kawę za to, że mi pomogłeś.
- No okej.
Wnętrze było jasne i urocze. Zaprowadziła mnie do kuchni i kazała usiąść na krześle. Ona przygotowała nam kawę i przyniosła pączki.

- Pyszna kawa - powiedziałem.
- Ojej dziękuje.
- Masz dziewczynę ?
- Nie, a czemu pytasz ?
- Tak o. Też nie mam chłopaka, ale taki jeden mi się podoba.
- Mogę wiedzieć kto to taki?
- To ty.
Słucham ? Ja? Znamy się chwile, a ona już się zakochuje? Problem w tym, że też mi się podoba..
- Jesteś śliczna wiesz? - zbliżyłem się do niej.
- Nie przesadzaj..
Posadziłem ją na stole i zacząłem czule całować. Jest cudowna.. Ale co z Jane?
Nagle oderwała się ode mnie.
- A może wolisz iść do mnie do pokoju ?
- To prowadź.
Po przyjściu do pokoju przycisnąłem ją do ściany i całowałem w usta, po szyi.. Nawet nie wiem jak to się stało, że wylądowaliśmy w łożku..

- Kurwa Charlotte to było cudowne... Ty jesteś cudowna, ale masz 15 lat, a ja 18.
- No i co z tego. Zaraz wracam, idę do łazienki.
Gdy wstała była naga. Piękna figura. Podoba mi się.
Wróciła po chwili, a ja w tum czasie przebrałem się.
- Charlotte, kochanie muszę iść do domu. Spotkamy się jutro?
- Oczywiście. To jutra.
Na pożegnanie pocałowałem namiętnie blondynkę i skierowałem się w stronę domu.

Jane
Czemu ten idiota nie odezwie się? Co, znalazł se inną.. Pieprzona Charlotte.. Zepsuła mi tez dzień.
Byłam bardziej na niego wyciekła, że mnie olał. Wysłałam mu SMSa.

Do: Kevin idiota.
Nie odzywaj się do mnie. Pogadamy w poniedziałek w szkole. Spieprzyłeś mi wraz z tą suką dzień.

Po chwili otrzymałam odpowiedź.

Od: Kevin idiota.
Ona ma imię..ale skoro tego chcesz to Ok. Pa.

Nie wierze.. Myślałam, że będzie przepraszał, a on co? Dupek, idiota..
Była już 23:21, więc poszłam się myć. Podczas prysznicu płakałam.. Przez tego idiotę. Ubrałam na siebie piżamę w żyrafy i położyłam się do łóżka. Długo nie mogłam spać. Moje myśli były skierowane na temat Kevina i blondynki.. Idiota! Nie zależy mu na mnie. Czego miałam się spodziewać. Jesteśmy tylko przyjaciółmi.
Zasnęłam dopiero po 2. Ze łzami w oczach..

Rozdział ma 1274 słów. Następny postaram się dodać dłuższy. Dawajcie gwiazdki, bo chcę wiedzieć czy was to ciekawi 😇😇

Kocham Cię skarbieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz