39

4 3 0
                                    

Po ciężkiej i wyczerpującej wizycie w sklepie sportowym nareszcie mogliśmy wyjść zadowoleni z zakup tak problematycznych walizek. Wyszliśmy ze sklepu zatrzymają się na środku rozglądając się dookoła i szukając jubilera
- Tam jest jakiś sklep z biżuterią- brunet wskazał na witrynę sklepu jubilerskiego znajdując się po drugiej stronie galerii.
Będą coraz bliżej i coraz wyraźniej widząc witrynę sklepu niespodziewanie niewysoka starsza kobieta zaczepiła nas tu przed mniejszy korytarzem prowadzącym do toalet. Kobieta złapała mnie za koniec płaszczai zachrypniętym głosem zaproponowała nam wróżenie z dłoni.
- Powróżyć ci młodzieńcze z dłoni?
- Nie nie dziękuję śpieszmy się - próbowałem wyrwać się z uścisku kobiety
- A gdzie to się tak spieszysz młodzieńcze? Po pierścionek zaręczynowy?
Gwałtownie zatrzymaliśmy się. Kobieta weszła na ławkę i zaczęła jeździec placem po mojej dłoni wpatrując się w moje oczy.
- Ile młodzieńcze zapłacisz za pierścionek dla tej pięknej pani?
Byłem zaskoczony dopytywaniem tej kobiety. Pod irytowany Seung poszedł do nas, chwycił nadgarstek kobiety mówiąć szybko
- Bezcenny będzie ten pierścionek, już mu to wywróżyłem. A teraz przepraszam śpieszmy się. Niech pani kogoś innego na te swoje wróżby naciąga.

Mężczyzna odciągął mnie od kobiety idąc przed siebie usłyszeliśmy stłumiony głos tej kobiety
- I tak młodzienc tego pierścionka nie przyjmie
- Z tym to się akurat zgodzę
Zatrzymałem się patrząc grobową miną na Seunga
Brunet poprawiał marynarkę mówiąc jakby nie pamiętał co przed chwilą powiedział
- No co?
- Dlaczego ma pierścionka nie przyjąć?
- A skąd wiesz że przyjmie, człowieku zawsze jest ryzyko. Zresztą po tym co przez kilka tygodni odpieprzałeś nie wiem co musiał byś zrobić żeby to jakoś zrewanżować, jak narazie to się jak dzieciak a nie kandydat na męża
Odwrócił się idąc powoli przed siebie.
Szybkim krokiem podeszłem do niego, próbując coś z siebie wydusić
- Ale ja ....
- Nie, nie chodzi mi o łóżko. To nie jest wynagrodzenie siedzienia całą noc nad projektem i martwienie się o ciebie deklu

Usiadłem załamany na ławę. Patrz w brudne płytki
- No idziesz po ten pierścionek czy potrzebujesz specjalnego zaproszenia?
- Skoro ma się nie zgodzić to po co mam kupować...
- Pojechałem z tobą żeby ci pomóc go wybrać a ty teraz jak jesteśmy na przeciwko jubilera rozsiadasz się na ławce i już zdanie zamieniasz. Jak baba...
- No dobra chodzimy po niego i miejmy to z głowy, w domu się będę nad tym zastanawiał!
- No i taka postawa mi się podoba
Wstałem stanowczo pochodzą do wejścia a brunet pchnął mnie w głąb sklepu.

Po trudnym pokonaniu korytarza w końcu byliśmy u jubilera. Seung poszedł pooglądać zegarki a ja podszedłem do lady prosząc o pokazanie kilu pierścionków.
Od pięciu minut czekałam aż kobieta która mnie obsługuję wyjdzie z zaplecza z pierścionkami.
- Masz już te pierścionki?
- Babkę gdzieś z nimi wcieło...
Seung odchylił rękaw sprawdzając godzinę
- Boże co ona robi tam ten pierścionek!
Kobieta wyszła trzymając w rękach nie pierścionki a ogromną książkę!
- Już jestem przeprasza że musiała pan tak długo czekać
- Ale ja prosiłem o pierścionek a nie o książkę. Mam klęknąć i wręczyć jej Biblię! No bez przesady- w tamtej chwili ciśnienie mi się podniosło. Odeszłem na chwilę od nich.
- Kolega stresuje się że pierścionek się nie spodoba. Przepszam za niego
- Wszyscy tak reagują. Aby kupić idealny pierścionek najlepiej trzeba poznać jego historię - brunet popatrzył na mnie mówić kobiecie jaką historię
- Z chcią byśmy posłuchali ale kolega potrzebuje szybko jakiegoś pięknego pierścionka bo jego dziewczyna no wiem pani.... umiera. Tylko pani może nam pomóc wybrać tej jedyny pierścionek
- To trzeba było tak odrazu! Już idę szukać jakiegoś wyjątkowego pierścionka - kobieta wzięła księgę pod pachę i pobiegła na zaplecze.
Podeszłem trochę zmieszany do Seunga
- Coś ty jej powiedział?
- Za to że uniknąłeś słuchania o powstaniu kulka na palec chce na tydzień twój samochód
- Jeżeli w ciągu dziesięciu minut będę miał ten pierścionek dam ci go na dwa tygodnie. Tylko niech przyjdzie z nim...
Nawet nie dokończyłem a kobieta przyszła z dwoma pierścionkami
- Proszę to nasze najlepsze pierścionki. Odrazu mówi że są bardzo drogie
- To nie kłopot. Tylko teraz który
- Ja bym wziął ten - Seung wskazał na jeden z nich
- Też bym ten wybrała
- Też mi się ten podoba. Dobrze proszę ten
- Dobrze już pakuje
- No i widzisz masz już pierścionek a ja samochód
- Proszę- kobieta podała mi pudełko
- Dziękuję- schowałem do kieszeni płaszcza i odeszłem do wyjścia
- Proszę życzyć zdrowia narzeczonej
- Ale ona nie...
- Tak tak przekażemy!
Wyszliśmy już przed sklep
- Coś ty jej powiedział!
- Że twoja dziewczyna jest ciężko chora. Nie marudź! Pokaż ten pierścionek
Podałem pudełko koledze, zaczął je uważnie oglądać
- Uważa.... - krzyknąłem ale było już a późno, pierścionek upadł na ziemię i poturlał się pod ławkę.
Szybko pod biegliśmy po niego. Kiedy schylałem się po niego jakiś facet nie patrząc pod nogi kopnął go gdzieś gdzieś dalej i stanął mi na ręce
- Kurwa... Facet uważaj jak chodzisz- trzymałem się na rękę krzycząc na gościa, Seung pobiegł za pierścionkiem omijając tłum ludzi.

David użerał się z jakim zdziadziałym mężczyzną a ja biegłem za pierścionkiem popychąc wszystkich aby w niego nie weszli. Nie patrząc kto jest przede mną prześlicznąłem się przez pół korytarza łapiąc pierścionek. Niestety pod koniec mojej trasy wpadłem na... moją dziewczynę. Tłum paparazzi nagle skierował się w moją osobę
- Top! Seung! popatrz tutaj! Czy mógłby nam odpowiedzieć na koła pytań!
Wstałem chowając zgubę do kieszeni. Nie patrzyłem na niech. Podniosłem wzroku na moją dziewczynę, jej mina mówiła wszystko...
- Nie Seung nie odpowie na żadne pytanie! przepraszam na chwilę.
Dziewczyna ścisnęła mój nadgarstek ciągnąc mnie na bok.
- Co ty do cholery robisz!
- Nic ja tylko...
- Co urządziłeś sobie sanki na kolanach w galerii!
- Yyy.... Tak właśnie tak bo... ty nie chcesz ze mną na sanki iść to sobie z Davidem urządziliśmy w galerii
Dziewczyna złapała się na głowę mówiąc coś pod nosem
- Weź mnie nie osłaniaj! Miałeś iść tylko po walizki czy to za dużo!
- Kupiłem te cholerstwa! Masz walizkę w kolorze "Bałtyku zimą" może zmieścisz do niej te swoje ustrojstwa. Nie mogłaś sama po nie iść skoro w galerii miałaś tajemniczy wywiad o którym nic nie wiem
- A co ja mam ci o wszystkim mówić! Ty jak się szlejasz gdzieś to nie pytam gdzie byłeś! Co ty pilnujesz tak w tej kieszeni?
- Nic ja ten...
Siłą wyciągnęła pierścionek z mojej kieszeni. Nie powiedziała nic tylko oglądałam zgubę ciesząc się
- To jest pierścionek Davida- nagle zbladła, oddała pierścionek i odeszła bez słowa. Stałem przez dłuższą chwilę nie wiedząc co zrobiłem
- Masz ten pierścionek? - David podbiegł do mnie zdyszany
- Tak- oddałem zgubę
- Coś się stało?
- Yyy... No właśnie niewiem

Love By AccidentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz