Michael na rożnie pieczony

487 22 11
                                    

*Valu*
Co to za laska?
No sory, ale mój Gastuś jest już od niej wyższy, ale trudno...
To nie jest moja konkurencja. Nie odbierze mi mojego misia.
Z moim mężusiem leżymy już w łóżku, niestety z nim.
-Vale, która jest godzina?!-krzyknął mój mąż.
-Nie wiem ty wieprzu na rożnie pieczony.
-Dobra...
Nie ważne.
Opowiem Ci żart, że cycki Ci opadną...
A no sory, widzę, że już go znasz.
-Ha ha ha, ciekawe czy będziesz się tak śmiał jak w łeb zostaniesz. Wiesz co Mikusiu...
Jak tak na ciebie patrzę to mi ziemniaki w piwnicy gniją!
-Jesteś taka brzydka jak macocha Kopciuszka.
-Masz coś z rycerza. Zakuty łeb.
-Wejdź do szafy i mów do rzeczy.
-Jeszcze się matole obraziłeś, tak?!
-Twoja matka ma pole? Bo ciekawe skąd takiego buraka wzięła.
-----------------
Tak na dobranoc trochę luźniejszy rozdział😘
Mam nadzieję, że Wam się spodobał i rozluźniliście się przed kolejnym dniem w szkole (lub ferii 😅😂🙈😚)

La vida sin princesas|| RuggarolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz