Jako, że nagle nabrałam weny do tego opowiadania to wracam ! Wprawdzie nie wiem z jaką częstotliwością będą pojawiały się rozdziały bo szkoła, matura i takie tam ale mam nadzieję, że je ukończę. Bo pomysł mam ! Teraz tylko trzeba go przelać na papier. Na razie jednak miłego czytania tego oto rozdziału <3
~*~
-Naprawdę nie mogę uwierzyć, że z nim jesteś. Przecież tak długo się przed tym wzbraniałaś ! A teraz nagle jesteście szczęśliwie zakochaną parką i idziesz do niego na imprezę dzisiaj. Przecież tam są zapraszane tylko elity szkolnej społeczności.
Chayenne westchnęła lekko zirytowana, stukając paznokciem o blat stołu. Powoli wywody jej najlepszej przyjaciółki ją drażniły zwłaszcza, że każdy dotyczył jej związku z Denisem White. Minął miesiąc od wydarzeń z nożem, spotkaniem Mirandy w lesie oraz dziwną, rozmową z chłopakiem, po której patrzyła na niego cieplejszym okiem. Czemu zaczęła z nim chodzić ? Bo go lubiła. Bo naprawdę miło było czuć się kochaną i uwielbianą przez kogoś i chociaż chłopak ją czasem denerwował to przyzwyczaiła się do tego. Poza tym ostatnio żadne dziwne wizje dotyczące Setha ją nie dręczyły. I naprawdę dziękowała za to niebiosom bo by zwariowała. Musiała się ustabilizować po tym wszystkim, wrócić do normalności a Denis jej to zapewniał. Zwłaszcza, że w jej przyjaźni z Cherry zaczynało się powoli coś psuć. Dziewczyna bardziej trzymała z Mirandą, coraz częściej krytykowała jej zdanie a wręcz miała wrażenie, że dążyła do kłótni. Czuła się przez to strasznie zmęczona zwłaszcza, że wiedziała co jej przyjaciółka czuje do Denisa. Tyle razy jej powtarzała by była bardziej odważna ale nie. A teraz nagle zjawiła się Miranda i Cherry zaczęła się bezczelnie przystawiać do jej chłopaka. A to ją szczególnie denerwowało.
-Nie tylko elity.-odpowiedziała spokojnie, bawiąc się pustym kubkiem po kawie. –Przecież ty z Mirandą też jesteście zaproszone. Większość szkoły idzie.- wzruszyła ramionami. –Poza tym nie wiem o co ci chodzi. Sama mi mówiłaś, żebym dała mu szansę a teraz to krytykujesz.
Dziewczyna lekko zmieszała się. Zamyśliła się na chwilę, odchylając się na krześle.
-Bo wiesz…- zaczęła cicho.- Mir mi mówiła , że wydaje się, że ty tylko się nim bawisz. A to przecież taki dobry chłopak.
-No tak. Bo ona ma zawsze rację. Wszechwiedząca suka Miranda.- powiedziała chłodno blondynka, gwałtownie wstając. Czasem miała wrażenie, że ta dziewczyna rzuciła jakiś urok na Cherry. Może była czarownicą ? W końcu w tym przeklętym miasteczku wszystko do cholery jest możliwe. Nie zdziwiłaby się jakby jej sąsiad okazał się wilkołakiem a na polanie rozegrałaby się bitwa rodem ze Zmierzchu.
-Nie mów tak.-powiedziała ostro Cherry, również wstając. – Ona się tylko martwi. O ciebie również. Twierdzi, że powinnaś iść do lekarza z tymi wizjami.
-Powiedziałaś ?!- spojrzała zdziwiona na przyjaciółkę, czując jak ogarnia ją nagła złość.- Obiecałaś, że nikomu nie powiesz, że to będzie między naszą trójką ! – odparła z wyrzutem, zakładając ręce na piersiach. –Ona nawet nie jest moją przyjaciółką ! Raz mi pomogła, raz !
-Właśnie… więc powinnaś mieć do niej trochę zaufania. Ona serio chce pomóc.
-Pomóc ?- spytała rozłoszczona.- Czy nas skłócić ? Nie zauważyłaś, że od kiedy się z nią zadajemy to ciągle między nami są jakieś spięcia ? Albo między mną i Denisem ? Przez ten miesiąc zdążyłyśmy się pokłócić chyba z trzydzieści razy .
Nie przesadzała. Potrafiła się pożreć z Cherry o najzwyklejszą głupotę a Miranda zazwyczaj stała z boku i to wszystko obserwowała. Miała wrażenie, że nawet czasem się uśmiecha jakby to wszystko, ta cała chora sytuacja to był jej jakiś misterny plan. Żeby doprowadzić ją na skraj załamania psychicznego z powodu toksycznej atmosfery w jej do tej pory zgranej paczce przyjaciół.
CZYTASZ
The Ghost (Duch)
RomanceRok po śmierci swojego chłopaka, Chayenne zaczyna dostawać tajemnicze wiadomości, zdjęcia a także słyszy jego głos w najmniej spodziewanych momentach. Czyżby Seth przeżył ? A może powrócił na ziemie by dokonać zemsty ? Czy Chay zdoła przeżyć ponowne...