Rozdział XXI

14.3K 1K 83
                                    


Set przez całą drogę niósł mnie na rękach. Bez skrępowania wtulałam się w niego, jakbym chciała w nim znaleźć bezpieczeństwo przed wszelkim złem tego świata. Beta Seta wziął mój wózek, więc nie musiałam się martwić.

- Set, co teraz? - odważyłam się powiedzieć, bo kompletnie nie miałam pojęcia.

- Teraz zaniosę cię do naszej sypialni i długo z niej nie wypuszczę. Będziesz musiała mi się ze wszystkiego wyspowiadać.

- Tak jest, Alfo - zaśmiałam się, kiedy Set skrzywił się, jak nazwałam go Alfą.

- Nie nazywaj mnie tak, królewno.

- O matko, jak brakowało mi tego, jak ktoś nazywał mnie księżniczką lub królewną.

- Więc mam dla ciebie dobrą wiadomość, bo będę cię tak nazywać do końca moich dni.

- Mi tam pasuje - pocałowałam go.

Set mruknął zadowolony, co było naprawdę urocze. Kopniakiem otworzył i zamknął za nami drzwi. Posadził mnie na łóżku i sam usiadł obok mnie. Uśmiechnął się do mnie.

- A więc, dlaczego nie powiedziałaś mi, że miałaś możliwość odzyskania sprawności w nogach?

- Jak niby miałam ci to powiedzieć? Byłeś dla mnie kimś obcym, nie widziałam sensu spowiadania ci się z tego. Ponadto uciekłam od ciebie i po prostu było mi głupio.

- Od teraz masz mi mówić o wszystkim.

- Dobrze - uśmiechnęłam się.

Set przez chwilę patrzył mi w oczy, a potem jego wzrok przeniósł się na moje usta. Na ten ruch zrobiło mi się gorąco, przez co nieumyślnie ugryzłam dolną wargę. Set warknął na mój ruch i niespodziewanie przyssał się do moich ust. Od razu oddałam pocałunek. Nie zdążył mnie nawet poprosić o dostęp, a sama uchyliłam usta. Od razu jego język zaczął penetrować moje podniebienie. Zaczęliśmy walczyć o dominację, oczywiście przegrywałam, ale Set oderwał się od moich ust. Jęknęłam zawiedziona. Nie wiedziałam, co mu się stało, więc zmarszczyłam brwi.

- Wybacz, księżniczko, ale jeszcze chwila i się nie powstrzymam - sapnął.

Przybliżyłam się do Seta i spojrzałam mu głęboko w oczy.

- Set, mam teraz dwadzieścia cztery lata, nie jestem już tamtą szesnastoletnią dziewczynką. Więc jeżeli ty się nie weźmiesz do roboty, to ja to zrobię.

Nie musiałam nic więcej mówić. 




 - Jesteś cudowna - wymruczał mi do ucha.

- Przecież ja nic nie zrobiłam - uśmiechnęłam się i pocałowałam go.

Chwyciłam go za ramiona i przekręciłam na plecy. Usiadłam na jego brzuchu i zaczęłam go całować. Najpierw usta, potem szczęka, szyja, bicepsy, brzuch. Robiłam mokrą ścieżkę prowadzącą przez całe jego ciało. Słyszałam jak oddychał ciężko, kiedy ja go całowałam. Otarłam piersiami o jego klatkę piersiową, na co nabrał powietrza i spiął wszystkie mięśnie.

- Księżniczko, nie torturuj mnie!

Przygryzłam dolną wargę, a jego ręce wylądowały na moich biodrach. 

- I jaka byłam?

- Jak zawsze najwspanialsza - pocałował mnie w czubek głowy.

- Jakoś ci nie wierzę. Któraś musiała być lepsza.

- Skąd mam wiedzieć? Jesteś moją pierwszą - pogłaskał mnie po głowie.

Uniosłam głowę z jego piersi i spojrzałam głęboko w oczy. Nie widziałam w nich kłamstwa czy żartu.

- Serio?

- Czekałem tylko na ciebie, księżniczko.

Uśmiechnęłam się wesoło i pocałowałam go w policzek. Ponownie ułożyłam się na jego piersi i zasnęłam.


Obudziłam się następnego ranka i powiem szczerze, że czułam się cudownie! Przeciągnęłam się. Pod ręką poczułam ciało Seta. Uśmiechnęłam się pod nosem. Wreszcie cała jego.

- Cała moja, już na zawsze - usłyszałam zaspany głos Seta, ale brzmiał nieco inaczej.

- Tylko twoja - spojrzałam w jego stronę. Leżał z otartymi oczami i patrzył na mnie z lekkim uśmiechem.

- Czyli jednak słyszysz moje myśli - teraz mówił normalnie, ale... co?

- To ty tamto pomyślałeś?

- Tak, królewno - przybliżył się do mnie i objął mnie ramieniem. Zrobiło mi się bardzo miło, wygodnie i cieplutko.

- Mogę tak zostać już na zawsze - mruknęłam zadowolona.

- I zostaniesz tak, nie martw się - pocałował mnie w czoło.



Dam radę uciecOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz