6

1.9K 116 3
                                    

Rzadko kiedy zdarzało mi się spędzać piątkowy wieczór w domu. Zazwyczaj bawiłam się z dziewczynami bądź Chrisem, teraz jednak leżałam w łóżku z laptopem otoczona śmieciowym jedzeniem. Nie chciałam się nad sobą użalać, bo wiem, że sama jestem sobie winna obecnej sytuacji jednak rozmowa z Saną nie dawała mi spokoju. Z drugiej strony Chris miał swoją szansę, by mi coś powiedzieć jednak wolał odejść bez słowa. Na instagramie wylądowało zdjęcie dziewczyn z podpisem „Bez @evamohn2 to nie to samo" i muszę przyznać, że zrobiło mi się smutno. Napisałam do Noory z pytaniem, jak się bawią, na odpowiedź nie trzeba było zbyt długo czekać.

Średnio. Imprezy bez ciebie i Chrisa są słabe. Lepiej się czujesz? xx

Ciężko stwierdzić. Czuję się jak Bridget Jones a to chyba niezbyt dobre. Chris odpuścił imprezę? Wow jestem w szoku.

Wszyscy są, bo Erikseen powiedział, że Chris jest współorganizatorem. Załatwił alkohol i jedzenie a nawet nie przyszedł.

To do niego niepodobne. Weszłam na instagram, by sprawdzić, czy czegoś nie dodał i zamarłam. Patrzyłam właśnie na świeżo dodane zdjęcie Williama. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że obok niego stał Chris a oznaczonym miejscem był Londyn. Wpatrywałam się tępo w zdjęcie nic nie rozumiejąc. Jeszcze wczoraj Chris był tutaj a dzisiaj jest w Londynie? Telefon zaczął wibrować mi w ręce. Odebrałam nie patrząc kto dzwoni.

- Widziałaś? - Po drugiej stronie usłyszałam głos Noory.

- Tak. Podasz mi adres Erikseena? - Alkohol to jedyne czego potrzebowałam.

- Wyszłyśmy już z imprezy. Właśnie wracam do domu, przyjść do ciebie?

- Przyjdź ale sama. I kup jakiś alkohol. - Rozłączyłam się i rzuciłam telefon na łóżko.

Pół godziny później siedziałyśmy z Noorą na moim łóżku nic nie mówiąc. Nie wiedziałam co robić, bo to wszystko zaczynało bym naprawdę krępujące.

- Czemu nie chciałaś, żeby dziewczyny przyszły ze mną?

- Nie jestem gotowa na to, by odpowiadać na miliardy pytań Vilde. Wystarczy mi już dzisiejszy wykład Sany.

- Sany?

- Tak. Zaczepiła mnie po zajęciach, chciała pogadać o Chrisie. Koniec końców dowiedziałam się, że niesłusznie zgrywam ofiarę, nie liczę się z uczuciami Chrisa i w ogóle jestem hipokrytką.

- Na pewno tak nie powiedziała. Sana jest bezpośrednia ale wątpię, żeby miała do ciebie taki stosunek. Masz zamiar porozmawiać z Chrisem? - Spojrzała na mnie i poczułam się bezsilna.

- Pewna część mnie chce chwycić za telefon i do niego zadzwonić. Ale potem przypominam sobie, że odszedł bez słowa co jest dla mnie równoznaczne z tym że nie chce ze mną rozmawiać. Zresztą sama nie wiem co miałabym mu powiedzieć. Jego wyjazd do Londynu to dobry pomysł.

- Kompletnie się z tobą nie zgadzam. William jest najgorszym kompanem dla Chrisa w tym momencie.

- Są najlepszymi przyjaciółmi, z kim miały spędzać czas jak nie z nim? - Logika Noory mnie zaskakiwała.

- Po prostu jestem zdania, że ucieczka, gdy sprawy nie idą po twojej myśli to słaby pomysł. Chris zrobił to samo co William rok temu. Zamiast próbować zrozumieć, przeanalizować i porozmawiać stwierdził: Pieprzę to, jadę do Londynu – Noora udawała głos Williama co spowodowało moje parsknięcie.

- Wątpię, żeby Chris uciekał. Pewnie chciał spędzić czas ze swoim kumplem. Został tutaj sam więc męskie towarzystwo dobrze mu zrobi.

- Znowu go tłumaczysz – Noora wybuchnęła śmiechem – nie wiem co mam zrobić z waszą dwójką. Przez ciebie kompletnie inaczej patrzę na Chrisa i ta świadomość jest dla mnie straszna – kolejny wybuch śmiechu.

- Dlaczego? Chris nie jest taki zły, jak się go lepiej pozna. Potrafi nie być dupkiem – sama nie wierzyłam w słowa, które wypowiadam.

- Nie wiem, był dla mnie zawsze dodatkiem do Williama. Jego niższym, wredniejszym klonem i strasznie mnie w nim to wkurzało. Zresztą odnoszę wrażenie, że on też mnie nie lubi.

- Toleruje cię – wybuchnęłam śmiechem – ogólnie po akcji, gdy zjechałaś Williama przy wszystkich miał z tobą problem ale jakoś się do ciebie przyzwyczaił – puściłam do niej oko. - Ja z kolei miałam problem z Williamem i dalej go mam – napiłam się wina prosto z butelki – dla mnie to taki Edward ze Zmierzchu, wielki pan tajemnica i ta jego opadająca grzywka – parsknęłam śmiechem. - Przepraszam, wiem, że coś was łączyło ale naprawdę nie potrafię traktować go poważnie po tym, co powiedział mi o nim Chris.

- William Edward Cullen Magnusson – Noora płakała ze śmiechu – Eva nie pij już więcej, proszę. Co powiedział ci Chris?

- O pierwszym razie Williama – parsknęłam.

- Dlaczego rozmawiałaś z Chrisem o takich rzeczach? - Dziewczyna patrzała na mnie jak na wariatkę.

- Nie wiem – wybuchnęłam śmiechem. - To Chris zaczął, bo powiedział, że od czasu, gdy William wyjechał ma dla siebie więcej dziewczyn. I tu przytoczył historię z czasu, gdy mieli czternaście czy tam piętnaście lat. Do klasy chodziła z nimi dziewczyna, którą Chris określił „świetne cycki i jeszcze lepsza dupa" - parsknęłam próbując naśladować głos chłopaka – miała opinię łatwej i złożyło się tak, że podobała się im obu. Wpadli więc na pomysł rywalizacji o jej względy. Wygrał William. Zaprosił ją do jakiejś knajpy czy gdzieś – dostałam czkawki i wybuchnęłam śmiechem – no i pod koniec randki, poszli do Williama. Jeszcze nigdy tego nie robił więc był zestresowany ale pocieszała go świadomość, że ta laska jest doświadczona. W końcu zaczęli to robić, William widzi, że laska się krzywi, przygryza wargi i wierci się jak nienormalna więc przerwał. Wyszedł z niej i zobaczył, że prześcieradło jest brudne z krwi – zaczęłam płakać ze śmiechu – dostał jakiegoś ataku paniki myśląc, że zrobił coś nie tak i się popłakał. A okazało się, że wielce łatwa dziewczyna straciła z nim właśnie dziewictwo – ostatnie słowa wręcz wykrzyczałam. Położyłam się na łóżku trzymając się za brzuch. - A najgorsze jest to, że ten idiota opowiedział to Chrisowi.

- Nie wierzę w to – Noora nie potrafiła opanować śmiechu.

- Okej, czyli podczas seksu z tobą nie płakał – usiadłam na łóżku i napiłam się wina. - Wczoraj o tej porze szlochałam w poduszkę myśląc, że skończył się świat. Dzisiaj, lekko pijana – przechyliłam głowę – czuję się jakby to wszystko mi się śniło. Gadamy sobie o Chrisie a na dobrą sprawę nie wiem, czy w ogóle go jeszcze spotkam. - Czknęłam. - A co jak zostanie w Londynie z Williamem? - Spojrzałam na Noorę.

- Nie zostanie. Nie ma tam ojca ani pracy w przeciwieństwie do Edwarda – parsknęła. - Czasami odnoszę wrażenie, że Londyn był tylko pretekstem. - Podciągnęła nogi pod brodę. - I chyba dlatego ciężko było mi polubić Chrisa. Bo chciałam wierzyć, że on i William są tacy sami. Ale na dłuższą metę widać między nimi różnicę. William chciał mi udowodnić, że potrafi z kimś być. Urabiał mnie, starał się i gdy już mnie miał to czar prysł. Życie w Londynie nie wyglądało bajecznie. Przez większość czasu William był z ojcem a na ich wspólnych kolacjach biznesowych siadałam przy stole dla gości. William nie potrafił albo nie chciał powiedzieć ojcu, że nie jestem dodatkiem, tylko jego dziewczyną. Koniec końców się rozstaliśmy. Myślałam, że zmieniłam playboya a tak naprawdę to byłam kolejnym wyzwaniem, które chciał zaliczyć. Z kolei Chris nie chciał się zaangażować w prawdziwy związek bo nie jest na to gotowy i w sumie, to dobrze o nim świadczy. Bo mógł z tobą być i cię zdradzać jak robił było z Iben.

- Problem w tym, że mnie to nie pociesza – spojrzałam na przyjaciółkę – myślałam, że jak pozbędę się go z mojego życia to będzie mi lepiej. A skończyło się na tym, że w piątkowy wieczór siedzę w piżamie, piję wino i cholernie za nim tęsknię. Co będzie jak już nigdy nie będziemy mieli szansy na rozmowę? - Poczułam łzy napływające mi do oczu. - Nie chcę, żeby nasza wczorajsza rozmowa była tą ostatnią. Byłam żenująca i głupia.

- Napisz coś do niego. Nic emocjonalnego. Coś totalnie aseksualnego ale takiego, żeby wiedział, że nie skreśliłaś go ze swojego życia.
Noora miała rację. Moje wahania nastroju są przerażające ale świadomość, że mogę już nigdy nie porozmawiać z Chrisem jest jeszcze gorsza. Wyciągam rękę po telefon i wchodzę na instagram. Szukam zdjęcia Williama i nieśmiało się uśmiecham. Uderzam palcami w klawiaturę i wciskam wyślij. Po sekundzie moim oczom ukazuje się:

@evamohn2: bawcie się dobrze chłopaki

Yes girl | Chris/EvaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz