- Eva, to jest William. William to jest Eva. - przedstawił Jonas - Chyba nie jesteś zła? Zapomniałem wspomnieć, że jego też zaprosiłem.
Nie no, co ty Jonas. Żaden problem. Ja też czasem zapominam o takich rzeczach jak poinformowanie kogoś, że przyprowadzam do jego domu całkiem obcego człowieka.
- Nic się nie stało. Witaj William. Witaj chłopaku, który wciąż nie zdradził mi swojego imienia - powiedziałam patrząc na znanego mi już bruneta.
Chłopak podszedł do mnie, pochylił się i szepnął do ucha:
- Wystarczy Chris.
A ja wybuchnęłam śmiechem. Dopiero wtedy wszystko stało się dla mnie jasne. Cała grupka popatrzyła się na mnie ze zdziwieniem, na co spaliłam buraka.
- Po prostu usiądźmy - powiedziałam wciąż czując wzrok na sobie.
- Może Chris miała rację co do tych prochów? - wyszeptała Vilde na co reszta zaśmiała się kręcąc głowami z rozbawienia.
To rozluźniło sytuację. Uznaliśmy, że siedzenie na kanapie nie jest na tyle wygodne jak siedzenie na podłodze dlatego usiedliśmy na futerkowym dywanie tuż przy kominku. Po chwili zjawiła się Noora i Sana, więc nadszedł czas wybierania pizzy.
- Ananas? Kto lubi ananas! Jak można tak skrzywdzić pizze?
- Nie lubię pieczarek
- Mam uczulenie na oliwki
- Nie jem owoców morza...
I tak minęło nam pół godziny. W końcu każdy był zmęczony wykłócaniem się i wszyscy uznali, że zjedzą cokolwiek co się nie rusza i nie jest żywe. Zamówiliśmy klasyczną pizze z serem i salami. Chłopcy odebrali jedzenie i po chwili wszyscy zaczęli się zajadać.
- Jesteś brudny! - zaśmiał się Isak patrząc na Jonasa.
- Gdzie? Tu? - przetarł sobie prawy policzek.
- Trochę wyżej
- Tu? - zapytał.
Isak westchnął, podszedł, wytarł policzek Jonasa z keczupu i oblizał palec.
- Tu głuptasie - zaśmiał się blondyn.
- Dzięki - uśmiechnął się Jonas.
- Ooo jak słodko! - powiedziała Noora - Bylibyście cudowną parą!
- Przestań! Nie jestem homo! - zaprzeczył Jonas śmiejąc się i rzucając poduszką w dziewczynę.
- No właśnie - powiedział Isak z uśmiechem na twarzy - Nie róbcie z nas gejów.
- Dobra, dobra słodziaki. Pozostaje jedno pytanie. Co robimy? - Zapytał Magnus.
- Nocka NIE MOŻE odbyć się bez gry w butelkę! - oznajmiła Vilde - Chociaż w sumie dla odmiany może zagramy w ,,Nigdy nie"...?
- O nie, ja odpadam - powiedziała Sana - Z resztą, chyba KAŻDY stąd wie co robiłaś.
- Co to miało znaczyć? - zapytała z oburzeniem blondynka.
- Właśnie to - odpowiedziała dziewczyna patrząc prosto w oczy ,,przeciwniczce".
- Stop dziewczyny. Gramy w ,,Nigdy nie". - zadecydował Jonas przerywając sprzeczkę.
Stworzyliśmy ,,koło", napełniliśmy kieliszki wódką i zaczęliśmy grę.
- Dobra, zaczynam! Nigdy nie zgonowałam - powiedziała Noora.
Vilde, Jonas, Chris, William, Isak i Magnus wzięli kieliszki i napili się.
- Nigdy się nie zakochałem - oznajmił William.
- Nigdy? - spytała Noora.
- Nigdy - odpowiedział.
Cała reszta się napiła, razem ze mną. Nawet Chris, co lekko mnie zdziwiło.
- Nigdy nie byłem w związku dłużej niż miesiąc - zaśmiał się Chris na co William odpowiedział takim samym wybuchem śmiechu.
Tym razem nie piłam.
- Nigdy nie paliłam papierosów - powiedziałam.
Chris popatrzył na mnie i tyrpnął mnie kolanem po czym uśmiechnął się i wziął kieliszek do ręki, tak samo jak reszta.
- Noora! - zdziwiła się Sana.
- Nie lubię. To śmierdzi ale wszystkiego trzeba spróbować, prawda? - oznajmiła wzruszając ramionami.
- Ja nie śmierdzę! - zaczął się bronić William.
- Willhelm, uspokój się już. - odpowiedziała śmiejąc się, na co on popatrzył jej prosto w oczy i uśmiechnął się.
- Teraz ja! Nigdy nie doszłam do ostatniej bazy. - powiedziała Vilde.
Popatrzyłam na resztę. Jonas, Isak, Chris i William napili się.
Pół godziny później skończyły nam się ,,zapasy", dlatego musieliśmy zakończyć zabawę. Po za tym Jonas i Vilde byli już lekko wstawieni. Ustaliliśmy, że wszyscy śpią w salonie, więc zajęłam się szukaniem koców, poduszek i śpiworów.
- Muszę do łazienki - oznajmił Jonas potykając się o własne nogi.
- Zaprowadze cię - powiedział Isak podtrzymując przyjaciela.
Właśnie miałam pójść do pokoju mamy po dodatkowe koce kiedy zauważyłam, że w łazience są lekko otwarte drzwi. Usłyszałam ,,JONAS, SIKAJ DO KIBLA" i zaśmiałam się pod nosem. Znalazłam parę milusich kocy i ponownie przeszłam obok łazienki. Tym razem było cicho. Stanęłam przed drzwiami i zamarłam. Zobaczyłam Jonasa przypartego do ściany przez Isaka. Całujących się.
- To twoje zboczenie? - wyszeptał prosto do mojego ucha Chris.
Przez cały ten szok nie zauważyłam, że przyszedł. Jego głos przeszedł przez całe moje ciało i wywołał dreszcze. Wziął koce z moich rąk, a ja nie zaprzeczyłam, ponieważ bałam się, że Isak usłyszy nas i odkryje, że ich widziałam. Poszłam za Chrisem do salonu, gdzie była reszta. Chłopak poszedł do Williama. Wziął od niego paczkę fajek i podszedł do mnie.
- Chodź. - powiedział i ruszył w stronę wyjścia.
Spojrzałam na resztę. Vilde opierała się o ramię Magnusa, który czule głaskał ją po głowie, Noora siedziała z Saną, choć jej spojrzenie wędrowało do Williama, który także na nią patrzył. Nikt nie zwracał na mnie uwagi więc szybko wymknęłam się z domu. Chris siedział na podeście. Usiadłam obok. Siedzieliśmy w milczeniu. Patrzyłam przed siebie, jednak czułam jego wzrok na sobie. Obróciłam się w jego stronę, a nasze spojrzenia spotkały się. W ustach miał papierosa.
- Masz. - powiedział dając mi fajkę do ręki.
- Nie palę - odpowiedziałam.
- Wiem - uśmiechnął się - Spróbuj
Niepewnie wzięłam papierosa do ust, a on mi go zapalił. Zaciągnęłam się. Poczułam jak dym wypełnia mi gardło. Zaczęłam kaszleć.
- Spokojnie. Jeszcze raz. - powiedział i zaciągnął się, aby pokazać jak to zrobić.
Spróbowałam jeszcze raz. Znowu poczułam to okropne uczucie w gardle, jednak nie było tak źle jak za pierwszym razem. Wypuściłam powietrze z ust.
- Dobrze. - pochwalił.
- W końcu zostanę zawodową palaczką - stwierdziłam ze śmiechem i z myślą, że nie pasuje mi papieros w ręce
- Nie rób mi tego - powiedział wypuszczając dym z ust.
- Dlaczego? - spytałam.
- Bo nie lubię jak dziewczyny palą. - odpowiedział.
- Przecież sam mi dałeś papierosa!
- W końcu musiał być ten pierwszy raz - oznajmił ze złośliwym uśmieszkiem puszczając mi oczko.
CZYTASZ
CLOSE
FanfictionJestem Eva Kviig Mohn, ale wystarczy po prostu Eva. Tak więc mam 16 lat i mieszkam w czarnej dziurze porośniętej chaszczem, który ma własny tryb życia. I tak, ten opis idealnie pasuje do miejsca, w którym się znajduje. W każdym razie, właśnie się pr...