Kiedy tylko usłyszałam kroki WIEDZIAŁAM kto to będzie.
- Hej łajzo - usłyszałam ściszony głos.
- Po co przylazłeś? - zapytałam zaspanym głosem.
Chcąc nie chcąc moje serce zaczęło szybciej bić, a w moim brzuchu wywiercała się dziura wielkości słonia, przez co przeszła mi cała ta chęć spania.
- W moim śpiworze coś zdechło - zaśmiał się chłopak.
Oczywiście miał na myśli Noore.
Jego oczy przez chwilę odbijały blask księżyca.
- No dobra właź - odpowiedziałam lekko się przesuwając.
Spojrzałam na Maye. Spała jak zabita. A może faktycznie nie żyła... Cóż. W każdym razie wcale a wcale mi to nie przeszkadzało.
- Posuń się - wyszeptał.
- Nie. - odpowiedziałam przewracając się na drugi bok.
Nagle poczułam ciężar na sobie. Chris u s i a d ł na mnie okrakiem i przekręcił z boku tak aby moja twarz była na przeciwko jego. Chłopak pochylił się a jego ręce znajdowały się po obu stronach mojej głowy.
- Posuń się - powtórzył uśmiechając się - Proszę ostatni raz.
- Śpij koło swojej dziewczyny. - oznajmiłam.
- Ajj Eva. Nie bądź taka zazdrosna głuptasku - zaśmiał się i trącnął mnie w nos.
- Po pierwsze, NIE JESTEM zazdrosna, a zwłaszcza o Ciebie, a po drugie - wzdechnęłam - właź tylko natychmiast ze mnie zejdź.
Brunet uśmiechnął się ukazując szereg białych, prostych zębów niczym z reklamy. W sumie mógłby reklamować pasty do zębów. Idealnie się do tego nadawał.
Śpiwór był dosyć ciasny już bez niego, a co dopiero z nim. Nasze ciała stykały się, przez co do mojej głowy zaczęły przychodzić wyrzuty sumienia. Pomyślałam, że nawet z Alexem - MOIM CHŁOPAKIEM nie miałam tak bliskiego kontaktu. No cóż, przynajmniej jest jeden plus. W końcu nie było mi zimno. I tylko dlatego spał w moim śpiworze. Było mi po prostu zimno. To chyba jasne, prawda? Trochę się uspokoiłam i szybko przepędziłam jakiekolwiek wyrzuty. Tylko było mi zimno. To oczywiste.
- Twoje włosy pachną jak wanilia - zauważył przybliżając nos do moich włosów.
- To przez odżywkę. Po za tym, nie myłam ich wczoraj. Są tłuste i pokołtunione. - rzekłam.
- Możesz być najbardziej rozczochraną osobą na świecie a i tak będziesz dla mnie najpiękniejsza
Obróciłam się w jego stronę i zmarszczyłam brwi. Próbowałam wyczytać z jego twarzy choć odrobinę drwiny, ale jej nie zauważyłam. No dobra, uznajmy, że to co mówił było prawdą.
- Chyba naprawdę dużo wypiłeś - stwierdzam.
- Nie piłem tak dużo - odpowiedział.
- A a a. - uśmiechnęłam się - Zaprzeczenie to pierwsza oznaka, że to prawda.
- A druga? - zapytał.
- Mówienie głupot
- Czyli uważasz, że gadam głupoty? Czyli co, jestem głupi tak? Uważasz, że jesteś lepsza, dlatego możesz mi mówić takie rzeczy?
- O mój boże, Chris! Czy ty właśnie się na mnie obrażasz? - zaśmiałam się.
Chłopak w odpowiedzi obrócił się w drugą stronę.
CZYTASZ
CLOSE
FanfictionJestem Eva Kviig Mohn, ale wystarczy po prostu Eva. Tak więc mam 16 lat i mieszkam w czarnej dziurze porośniętej chaszczem, który ma własny tryb życia. I tak, ten opis idealnie pasuje do miejsca, w którym się znajduje. W każdym razie, właśnie się pr...