Rozdział 21

449 43 8
                                    

Zbliżyłam się do lustra. Guz stał się siny i bolał, kiedy go dotykałam. Wróciłam do domu około 17 i od razu poszłam spać. Rano spojrzałam na telefon i nie zauważyłam ani jednej wiadomości. Pewnie wszyscy, tak samo jak ja, poszli po powrocie od razu do łóżka.

- Eva! Zaraz spóźnisz się do szkoły! - zawołała mama z dołu.

No tak, bądź na wyjeździe dwa/trzy dni nie widząc swojej rodzicielki przez cały ten czas, a ona nie pytając o twój stan psychiczny i fizyczny i tak każe Ci w następny dzień iść do szkoły. No jasne.

- Już idę - wymamrotałam.

Szybko przejechałam tuszem po rzęsach i ubrałam pierwszą lepszą bluzę.

- Eva! Jakiś chłopak do Ciebie! - krzyknęła znowu.

- To pewnie Isak, wpuść go! - odpowiedziałam pakując książki.

Po chwili usłyszałam grzeczne ,,Dzień dobry". Normalnie przed moimi oczami mogłam dostrzec blondyna, który mówiąc te słowa uśmiecha się i ostrożnie wchodzi do domu. Isak jest jednym z tych typów ludzi, którzy witając się z kasjerkami w sklepie, listonoszem przechodzącym obok jego domu, sąsiadami czy czyimiś rodzicami zawsze mówi szczerze. Jego głos nie jest przesadnie miły, ani chamski - to wygląda tak jakby witanie się z innymi ludźmi sprawiało mu radość. I tego mu zazdrościłam. Kiedy on wchodził do sklepu kasjerka ciągle uśmiechała się do niego, pytała jak minął dzień i takie tam, kiedy ja wchodziłam do sklepu sprzedawczyni wyglądała jakby zaraz miała wyciągnąć zza pleców tasak i chciała posiekać mnie na drobne kawałeczki, aby nakarmić mną swoje koty.

- Hej Isak! - przywitałam się schodząc na dół - Chcesz śniadanie?

Chłopak w jednej chwili przybrał postać małego chłopca, któremu oczy świeciły się jak dwie, małe iskierki.

- A czy masz miodowe płatki cheerios? - zapytał z zachwytem.

Wybuchnęłam śmiechem.

Oczywiście, przyjaźniąc się z Isakiem, moim obowiązkiem było posiadanie miodowych płatków cheerios. Po śniadaniu ruszyliśmy w drogę do szkoły. Gdyby nie blondyn prawdopodobnie nie dotarłabym do niej. Serio. Czułam się jak te przeżute płatki, jakby uszły ze mnie wszystkie chęci do życia.

- Dobry masz humor - zauważyłam.

Ostatnimi czasy Isak różnił się od Isaka, którego poznałam. Tam ten był zabawny i jako jedyny potrafił mnie obrazić tak, że nigdy nie mogłabym się na niego o to pogniewać, natomiast ten ciągle chodził smętny i zamyślony, na dodatek stał się bardzo cichy i prawie ze sobą nie rozmawialiśmy co bardzo nas od siebie oddaliło.

Chłopak uśmiechnął się.

- Co masz na myśli? - zapytał.

- No wiesz, wróciłeś z planety depresji i w ogóle. - odpowiedziałam.

Blondyn zamilkł i podejrzewam, że nie do końca świadomie zwolnił kroku.

- Chyba muszę Ci coś powiedzieć. - oznajmił przegryzając wargę.

Nie odpowiedziałam. Czekałam, aż zacznie kiedy będzie gotowy.
Isak wziął głęboki oddech.

- Tak więc... Jeszcze nikomu nie mówiłem, bo to świeża sprawa i w ogóle ale... - chłopak podrapał się po karku. Widziałam, że był bardzo zmieszany i sprawiało mu to wielką trudność.

- Chodzi o to, że... mam kogoś. A tak dokładniej... chodzi o Evena. - dokończył.

Zerknął na mnie oczekując reakcji. Na jego wardze pozostała mała kropelka krwi.

Uśmiechnęłam się.

- Isak.

- Tak?

- Naprawdę myślałeś, że tego nie widziałam? Gdybyście mogli to pochłonęlibyście się nawzajem wzrokiem .- zaśmiałam się.

Chłopak odetchnął z ulgą, po czym wybuchnął śmiechem.

- Naprawdę wiedziałaś? Czemu nic nie mówiłaś? - zapytał.

- Naprawdę wiedziałeś? Czemu nic nie mówiłeś? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie posyłając mu ciepły uśmiech.

- Oj Eva - parsknął czochrając moje nieuczesane włosy.

- Isak! - krzyknęłam.

O nie, teraz to już na pewno muszę się uczesać.

Zaczęliśmy się gonić między drzewami jak małe dzieci. W końcu kiedy zdołałam go złapać (tłumaczył się, że dał mi fory, ale Isak jeśli to czytasz to wiedz, że I TAK CI NIE WIERZE) trochę się uspokoiliśmy i szliśmy w stronę szkoły.

- To co? Kiedy powiesz reszcie? Czy może już wiedzą i ja dowiaduje się jako ostatnia, hmm? - szturchnęłam go łokciem.

Isakowi trochę zrzedła mina.

- Boję się Eva. Naprawdę cholernie się boję. - przyznał - Wiesz, Jonas to mój przyjaciel od małego. Wszystkie nocowania w jednym namiocie, w jednym śpiworze...Zwierzania się i szczere rozmowy...Boję się, że wszędzie zacznie dostrzegać inne wersje, zacznie wymyślać sobie jakieś rzeczy, które nie miały miejsca. Pomyśli, że ja wcale nie traktowałem go jak przyjaciela, a kogoś więcej... A to oczywiście nie jest prawdą.

- Isak. Nie musisz się spieszyć. Myślę, że Jonas zrozumie. W końcu tak jak powiedziałeś, znacie się nie od dziś, jesteście jak bracia! Na pewno za bardzo się tym zamartwiasz. - oznajmiłam dodając mu otuchy.

- No cóż. Może kiedy indziej, przy lepszej okazji mu powiem. No nie wiem, na przykład przy kebabie czy coś - zaśmiał się.

- A właśnie... Co powiesz na kebaba? - zapytałam.

- Niezła próba - blondyn wybuchnął śmiechem i ponownie poczochrał moje włosy.

- I S A K!! - krzyknęłam ponownie goniąc go.

Kiedy w końcu dotarliśmy do szkoły od razu zauważyłam całą naszą grupę.
Siedzieli na korytarzu zażycie rozmawiając na jakiś temat. Noora widząc mnie przygryzła policzek, Sana miała zmarszczone brwi, a reszta wyglądała jakby po prostu usłyszała o jakieś super ciekawej sensacji roku.

- Hej - powiedział Isak.

- Bro, gdzieś ty się podziewał? - zapytał Jonas.

- Był zajęty burzeniem mojej olśniewającej fryzury - odpowiedziałam gładząc włosy.

- Też cię kocham - oznajmił blondyn wybuchając śmiechem.

Wysłałam mu szczerego i pełnego miłości faka.

- A właśnie! Słyszeliście o nowej plocie? - kontynuował Jonas.

- Skąd mieliśmy słyszeć? Dopiero co przyszliśmy idioto - Isak dał lekkiego kuksańca brunetowi na co ten zaśmiał się i nie pozostał mu dłużny.

- O co chodzi? - zapytałam zaciekawiona.

- Chodzi o to, że...

- Chris Penetrator ma dziewczynę! - wykrzyknęła Vilde.

- Co, jak to? Kogo? - dopytywałam.

- I to jest właśnie najlepsze. Uwaga, uwaga...Tą szczęściarą okazała się nasza Maya! - zapiszczała blondynka, a ja w jednej chwili miałam ochotę zwrócić wszystkie płatki cheerios jakie tylko miałam w zanadrzu.

CLOSEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz