Dlaczego Austin tak zareagował? Alan jest normalny. Przynajmniej stara się taki przy mnie być.
Po tym gdy chłopak opuścił dom zamknęłam się w pokoju i nie wychodziłam z niego aż do następnego ranka bo mój brzuch przypomniał, że przecież muszę jeść.
Zeszłam na dół do kuchni i podeszłam do lodówki wyciągając stamtąd mleko a z szafki płatki.
Do pomieszczenia wszedł mój brat i usiadł przy stole.
- Mam do ciebie pytanie. - powiedziałam odwracając się do niego.
- Też mam do ciebie wiele pytań. - odpowiedział poprawiając się na krześle.
Usiadłam na przeciwko niego stawiając na stół moje śniadanie.
- Dlaczego nie mówiłeś mi o tym, że Dylan chce się ze mną kontaktować i o tym, że pisał on do ciebie? - gdy to powiedziałam chłopak zachłysnął się kawą którą właśnie pił.
- Skąd o tym wiesz? - jego oczy rozszerzyły się a usta lekko otworzyły ze zdziwienia.
- Odpowiedz.
- Bo go nie lubię. Widziałem, że byłaś przybita i jakaś nieobecna gdy tu przyjechałaś. Gdy mi powiedziałaś o co chodzi powiedziałem sobie, że nie dopuszczę do tego by on znowu w jakiś sposób znowu cie skrzywdził. - zdania które wypowiadał brzmiały dziwnie.
- Jezu on się tylko wyprowadził. Byłam przybita i "nieobecna" - zrobiłam cudzysłów w powietrzu - bo był moim przyjacielem i po prostu za nim tęskniłam. Po jakimś czasie przecież mi przeszło! - sama nie wiem czemu krzyknęłam. Nie było do tego powodów ale po prostu jestem wybuchowa i czasem nad tym nie panuje.
Wstałam i poszłam do swojego pokoju. Ubrałam jeansy z przetarciami na udach i białą zwykłą koszulkę do połowy moich ud, zakrywała ona wspomniane przetarcia na kolanach, ale lubię taki styl. Taki, który mówi, że niby jestem odważna ale potrafię się czasem poddać, i po prostu być małą, niewinną dziewczyną która nie umie nawet uderzyć.
Ale każdy ma inny punkt widzenia. Wystarczy przechylić lekko głowę i wtedy wszystko zmieni to w jaki sposób coś widzimy.
Z rozmyślań wyrwał mnie głos telefonu. Dokładniej dźwięk SMS. Postanowiłam go zignorować i po prostu wyjść z domu tak jak zamierzałam.
Zbiegłam na dół po schodach by po chwili wyjść z budynku.
Szłam chodnikiem jakiś czas. Patrzyłam na ludzi którzy gdzieś się spieszą, którzy zatracają się w swojej codziennej rutynie.
Każdy powinien czasem zwolnić, spojrzeć na to wszystko i zastanowić się jeszcze raz czy warto.
Nagle wpadłam na kogoś przez moje chwilowe zamyślenie. Podniosłam głowę do góry i zobaczyłam dobrze znany mi uśmieszek.
- Hej Dylan. - jego oczy zalśniły gdy usłyszałam mój głos. Przynajmniej mi się wydaje, że to przez to.
- Hej Megan. - powiedział a ja powoli się od niego odsunęłam.
- Dlaczego wczoraj nie zadzwoniłeś? - nieco posmutniałam bo przecież powiedział, że zadzwoni.
- Przepraszam malutka, zapomniałem. Miałem wczoraj dużo pracy. - odpowiedział a nagle moja cała "złość" minęła.
- Tak właściwie to co u ciebie? - zapytałam a po chwili zaczęliśmy iść ramię w ramię przez park.
Rozmowa głównie była o tematyce tego co zmieniło się w naszym życiu przez ten okres czasu który minął.
Dowiedziałam się, że Dylan mieszka sam bo jego rodzice dostali pracę w Miami. Chłopak na początku przed tym gdy ja wyjechałam z Londynu przeprowadził się do Irlandii. Dopiero później do Los Angeles i mieszka tu jakiś miesiąc.
Dowiedziałam się też tego, że nie powiedział mi o swojej wyprowadzce dlatego, iż rodzice ogłosili mu to tak nagle. Nie miał też czasu na napisanie SMS abo zadzwonienia, ponieważ ciągle miał coś do roboty w Irlandii. Albo musiał urządzić swój pokój, albo po prostu był w szkole a w domu miał mnóstwo prac domowych oraz musiał nadrobić zaległości.
Po jakiś dwóch godzinach bezsensownego siedzenia na ławce w parku i właściwie gadania o niczym postanowiliśmy, że Dylan mnie doprowadzi do domu bo sam to zaproponował. Może jutro porozmawiamy dłużej o czymś bardziej sensownym niż "lubię masło" bo taki temat się przewinął.
Gdy byłam w domu Austin zaczął się pytać czy przypadkiem nie chodziłam gdzieś z Alanem.
Irytujące.
Chciałbym zapomnieć o tych lekko lokowanych cudownym brązowych włosach oraz o tych jego niebieskich jak niebo oczach ale po prostu nie potrafię.
Zauroczyłam się w nim i pewnie to po jakimś czasie minie. Przynajmniej tak myślę.
Usiadłam na łóżku u siebie w pokoju i wyjełam z kieszeni telefon bo przecież ej, ktoś do mnie pisał.
Od Naomi: Hej, masz ochotę się spotkać?
Nie wiem czemu po prostu nie miałam ochoty ani odpisywać, ani nigdzie iść. Od jakiegoś czasu coraz bardziej stawałam się introwertykiem.
Introwertyk to osoba często mylona z kimś kto nie ma znajomych i jest po prostu odludkiem co nie jest prawdą. Introwertyk to osoba która najlepiej czuje się w swoim towarzystwie, w swoich myślach.
Wstałam z łóżka i ubrałam coś wygodniejszego typu spodnie dresowe ze ściągaczami i koszulka na szerokich ramiączkach.
Podeszłam do okna by po chwili siedzieć na parapecie patrząc w okno za którym widać było deszcz który zaczynał właśnie powoli padać.
Palcami goniłam krople płynące po szybie, zatracając się w swoim małym świecie.
Lubie deszcz. Czasami gdy byłam smutna i widziałam krople wody za oknem wyobrażałam sobie, że niebo płacze razem ze mną, żeby dodać mi otuchy i świadomości, że ktoś ze mną jest. Jest ktoś kto nade mną czuwa.
Takiego anioła stróża. Mojego własnego, anioła stróża.
Kiedyś narysowałam półkę z książkami. Nikt nie widział tam niczego oprócz jakiś prostokątów obok siebie stojących na większym protokącie.
Ja widziałam tam historie mojego życia, w każdej książce inna historia, smutna lub wesoła która mi się przytrafiła. Książki miały różne kolory. Jasne ukazywały właśnie te weselsze wspomnienia a ciemniejsze, te smutniejsze. Niestety tych ciemniejszych barw zawsze było więcej.
- Megan, jak już mówiłem w kuchni, ja również mam do ciebie kilka pytań. - z rozmyślań wyrwał mnie głos chłopaka.
Skinęłam tylko głową bo nie miałam siły na odpowiedź.
- Jak długo łączy Cie coś z Alanem? - zapytał a jego głos był cholernie poważny.
- Nigdy nic mnie z nim nie łączyło. - powiedziałam wiedząc, że oszukuje samą siebie. Mimo, że nie była to miłość i nigdy nie będzie, było to tylko zauroczenie.
------------------------------------------------
Hej! Tak jak mówiłam, ten rozdział jest już dłuższy. ⭐💭
CZYTASZ
Po Prostu Mnie Kochaj. ✔
Teen FictionOpowieść o Megan Smith która w tragicznym wypadku samochodowym traci rodziców. Przez to wszystko z Londynu trafia do Los Angeles do swojego brata Austina. Wszystko jakoś się układa dopóki nie poznaje Alana - szkolnego "bad boya".