Rozdział 18

984 71 0
                                    

Dlaczego Austin tak zareagował? Alan jest normalny. Przynajmniej stara się taki przy mnie być.

Po tym gdy chłopak opuścił dom zamknęłam się w pokoju i nie wychodziłam z niego aż do następnego ranka bo mój brzuch przypomniał, że przecież muszę jeść.

Zeszłam na dół do kuchni i podeszłam do lodówki wyciągając stamtąd mleko a z szafki płatki.

Do pomieszczenia wszedł mój brat i usiadł przy stole.

- Mam do ciebie pytanie. - powiedziałam odwracając się do niego.

- Też mam do ciebie wiele pytań. - odpowiedział poprawiając się na krześle.

Usiadłam na przeciwko niego stawiając na stół moje śniadanie.

- Dlaczego nie mówiłeś mi o tym, że Dylan chce się ze mną kontaktować i o tym, że pisał on do ciebie? - gdy to powiedziałam chłopak zachłysnął się kawą którą właśnie pił.

- Skąd o tym wiesz? - jego oczy rozszerzyły się a usta lekko otworzyły ze zdziwienia.

- Odpowiedz.

- Bo go nie lubię. Widziałem, że byłaś przybita i jakaś nieobecna gdy tu przyjechałaś. Gdy mi powiedziałaś o co chodzi powiedziałem sobie, że nie dopuszczę do tego by on znowu w jakiś sposób znowu cie skrzywdził. - zdania które wypowiadał brzmiały dziwnie.

- Jezu on się tylko wyprowadził. Byłam przybita i "nieobecna" - zrobiłam cudzysłów w powietrzu - bo był moim przyjacielem i po prostu za nim tęskniłam. Po jakimś czasie przecież mi przeszło! - sama nie wiem czemu krzyknęłam. Nie było do tego powodów ale po prostu jestem wybuchowa i czasem nad tym nie panuje.

Wstałam i poszłam do swojego pokoju. Ubrałam jeansy z przetarciami na udach i białą zwykłą koszulkę do połowy moich ud, zakrywała ona wspomniane przetarcia na kolanach, ale lubię taki styl. Taki, który mówi, że niby jestem odważna ale potrafię się czasem poddać, i po prostu być małą, niewinną dziewczyną która nie umie nawet uderzyć.

Ale każdy ma inny punkt widzenia. Wystarczy przechylić lekko głowę i wtedy wszystko zmieni to w jaki sposób coś widzimy.

Z rozmyślań wyrwał mnie głos telefonu. Dokładniej dźwięk SMS. Postanowiłam go zignorować i po prostu wyjść z domu tak jak zamierzałam.

Zbiegłam na dół po schodach by po chwili wyjść z budynku.

Szłam chodnikiem jakiś czas. Patrzyłam na ludzi którzy gdzieś się spieszą, którzy zatracają się w swojej codziennej rutynie.

Każdy powinien czasem zwolnić, spojrzeć na to wszystko i zastanowić się jeszcze raz czy warto.

Nagle wpadłam na kogoś przez moje chwilowe zamyślenie. Podniosłam głowę do góry i zobaczyłam dobrze znany mi uśmieszek.

- Hej Dylan. - jego oczy zalśniły gdy usłyszałam mój głos. Przynajmniej mi się wydaje, że to przez to.

- Hej Megan. - powiedział a ja powoli się od niego odsunęłam.

- Dlaczego wczoraj nie zadzwoniłeś? - nieco posmutniałam bo przecież powiedział, że zadzwoni.

- Przepraszam malutka, zapomniałem. Miałem wczoraj dużo pracy. - odpowiedział a nagle moja cała "złość" minęła.

- Tak właściwie to co u ciebie? - zapytałam a po chwili zaczęliśmy iść ramię w ramię przez park.

Rozmowa głównie była o tematyce tego co zmieniło się w naszym życiu przez ten okres czasu który minął.

Dowiedziałam się, że Dylan mieszka sam bo jego rodzice dostali pracę w Miami. Chłopak na początku przed tym gdy ja wyjechałam z Londynu przeprowadził się do Irlandii. Dopiero później do Los Angeles i mieszka tu jakiś miesiąc.

Dowiedziałam się też tego, że nie powiedział mi o swojej wyprowadzce dlatego, iż rodzice ogłosili mu to tak nagle. Nie miał też czasu na napisanie SMS abo zadzwonienia, ponieważ ciągle miał coś do roboty w Irlandii. Albo musiał urządzić swój pokój, albo po prostu był w szkole a w domu miał mnóstwo prac domowych oraz musiał nadrobić zaległości.

Po jakiś dwóch godzinach bezsensownego siedzenia na ławce w parku i właściwie gadania o niczym postanowiliśmy, że Dylan mnie doprowadzi do domu bo sam to zaproponował. Może jutro porozmawiamy dłużej o czymś bardziej sensownym niż "lubię masło" bo taki temat się przewinął.

Gdy byłam w domu Austin zaczął się pytać czy przypadkiem nie chodziłam gdzieś z Alanem.

Irytujące.

Chciałbym zapomnieć o tych lekko lokowanych cudownym brązowych włosach oraz o tych jego niebieskich jak niebo oczach ale po prostu nie potrafię.

Zauroczyłam się w nim i pewnie to po jakimś czasie minie. Przynajmniej tak myślę.

Usiadłam na łóżku u siebie w pokoju i wyjełam z kieszeni telefon bo przecież ej, ktoś do mnie pisał.

Od Naomi: Hej, masz ochotę się spotkać?

Nie wiem czemu po prostu nie miałam ochoty ani odpisywać, ani nigdzie iść. Od jakiegoś czasu coraz bardziej stawałam się introwertykiem.

Introwertyk to osoba często mylona z kimś kto nie ma znajomych i jest po prostu odludkiem co nie jest prawdą. Introwertyk to osoba która najlepiej czuje się w swoim towarzystwie, w swoich myślach.

Wstałam z łóżka i ubrałam coś wygodniejszego typu spodnie dresowe ze ściągaczami i koszulka na szerokich ramiączkach.

Podeszłam do okna by po chwili siedzieć na parapecie patrząc w okno za którym widać było deszcz który zaczynał właśnie powoli padać.

Palcami goniłam krople płynące po szybie, zatracając się w swoim małym świecie.

Lubie deszcz. Czasami gdy byłam smutna i widziałam krople wody za oknem wyobrażałam sobie, że niebo płacze razem ze mną, żeby dodać mi otuchy i świadomości, że ktoś ze mną jest. Jest ktoś kto nade mną czuwa.

Takiego anioła stróża. Mojego własnego, anioła stróża.

Kiedyś narysowałam półkę z książkami. Nikt nie widział tam niczego oprócz jakiś prostokątów obok siebie stojących na większym protokącie.

Ja widziałam tam historie mojego życia, w każdej książce inna historia, smutna lub wesoła która mi się przytrafiła. Książki miały różne kolory. Jasne ukazywały właśnie te weselsze wspomnienia a ciemniejsze, te smutniejsze. Niestety tych ciemniejszych barw zawsze było więcej.

- Megan, jak już mówiłem w kuchni, ja również mam do ciebie kilka pytań. - z rozmyślań wyrwał mnie głos chłopaka.

Skinęłam tylko głową bo nie miałam siły na odpowiedź.

- Jak długo łączy Cie coś z Alanem? - zapytał a jego głos był cholernie poważny.

- Nigdy nic mnie z nim nie łączyło. - powiedziałam wiedząc, że oszukuje samą siebie. Mimo, że nie była to miłość i nigdy nie będzie, było to tylko  zauroczenie.

------------------------------------------------

Hej! Tak jak mówiłam, ten rozdział jest już dłuższy. ⭐💭







Po Prostu Mnie Kochaj. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz