Gdy weszłam do szkoły od razu zobaczyłam drzwi z napisem "Sekretariat".
Powoli otworzyłam drzwi.
- Dzień dobry - powiedziałam do starszej kobiety która uśmiechnęła się tak, że wokół jej oczu pojawiły się zmarszczki spowodowane wiekiem.
- Dzień dobry, jak masz na imię kochanie? - zapytała poprawiając okulary na nosie.
- Mam na imię Megan Smith, jestem nowa i przyszłam po plan moich zajęć - kobieta spojrzała na mnie i zaczęła pisać coś na klawiaturze komputera po czym podała mi to o co prosiłam oraz plan szkoły i kluczyki do szafki.
- Dziękuję, do widzenia - powiedziałam a kobieta odpowiedziała mi tym samym więc spokojnie wyszłam z pomieszczenia.
Spojrzałam na plan lekcji: Biologia, po tym spojrzałam na plan szkoły: sala numer 214 na pierwszym piętrze.
Doszłam spokojnie pod klasę i usiadłam na ławce obok, szczerze mówiąc nie jest tak źle, narazie...
Po chwili usłyszałam dzwonek rozpoczynający lekcje. Weszłam do klasy i usiadłam na końcu, chwilę po mnie weszła reszta uczniów a na koniec nauczyciel.
Był to średniego wzrostu mężczyzna o lekko siwych włosach.
Nikt nie zwracał na niego uwagi więc mężczyzna odchrząknął zwracając ją na siebie.
Wszyscy zajęli miejsca, na szczęście nikt koło mnie nie usiadł... A jednak usiadła koło mnie niska dziewczyna o jasno-rudych włosach i ciemno-zielonych oczach.
Uśmiechnęła się do mnie i podała mi dłoń:
- Jestem Emily Brown. - powiedziała i uśmiechnęła się bardziej niż wcześniej.
- Hej, jestem Megan Smith - odpowiedziałam i również podałam jej dłoń po czym wyprostowałam się na swoim krześle.
Nauczyciel sprawdzał obecność, gdy mnie wyczytał poprosił abym się przedstawiła, właśnie zamierzałam wstać ale ktoś wszedł do klasy.
- Ooo Alan Black! Jak miło, że przyszedłeś! - powiedział nauczyciel ale jego wypowiedź aż kipiała sarkazmem.
- Och spokojnie nie musi Pan dziękować, przyszedłem z litości - odpowiedział głupkowato chłopak i usiadł w ostatniej ławce od ściany.
Alan miał około 190 centymetrów wzrostu, niebieskie oczy oraz brązowe lekko lokowane włosy, jego szczęka była idealnie wyrzeźbiona, zresztą tak jak jego klatka piersiowa która lekko prześwitywała przez jego białą koszulkę.
- A więc Megan, przedstaw się. - upomniał się nauczyciel.
Wstałam i spojrzałam na Emily która uśmiechała się pocieszająco.
- Więc mam na imię Megan Smith, przeprowadziłam się tu z Londynu, mam 17 lat no i chyba tyle. - usiadłam z powrotem na krzesło.
Nie chciałam złapać uwagi mojego pierwszego dnia w szkole więc wzięłam kartkę i napisałam "Ten Alan chyba nie ma siedemnastu lat, co nie?" po czym powoli podałam ją Emily.
Dziewczyna chwilę patrzyła na kartkę po czym coś napisała i mi ją oddała zaczęłam czytać "Nie, on ma 19 lat, nie zdał dwa razy bo rzadko przychodził do szkoły, praktycznie w ogóle".
Po przeczytaniu "wiadomości" włożyłam kartkę do ćwiczeń od biologii.
----------------------------------------------------------Następna lekcja to matematyka a ja już mam dość.
Szłam korytarzem pod klasę trzymając w rękach książki do matematyki.
Podeszłam pod klasę i zobaczyłam Alana z jakąś dziewczyną która się do niego ślini.
Przeszłam obok nich i usiadłam na ławce czekając na dzwonek.
----------------------------------------------------------
Około 13:30 skończyłam lekcje. Idę właśnie chodnikiem i zostało mi jakieś 10 minut drogi...
CZYTASZ
Po Prostu Mnie Kochaj. ✔
Novela JuvenilOpowieść o Megan Smith która w tragicznym wypadku samochodowym traci rodziców. Przez to wszystko z Londynu trafia do Los Angeles do swojego brata Austina. Wszystko jakoś się układa dopóki nie poznaje Alana - szkolnego "bad boya".