Rozdział 3

1.8K 116 16
                                    

7:00 - znowu budzik.

Usiadłam na łóżku kładąc stopy na podłodze. Rozejrzałam się i  postanowiłam, że jest tu dość nudno. Po lekcjach idę do sklepu kupić jakieś ozdoby, tak, to dobry pomysł.

Wstałam i podeszłam do szafy wybrać ubrania: jeansowe spodenki oraz białą przylegającą bluzkę.

Z przygotowanymi ubraniami poszłam do łazienki w której umyłam zęby, rozczesałam włosy i zrobiłam makijaż taki jak zawsze czyli rzęsy i podkreślenie oczu.

Po skończonych czynnościach potuptałam na dół.

Na dole o dokładnie *spojrzałam na telefon* 7:28 w salonie siedzi mój brat. Interesujące.

- Od kiedy wstajesz tak wcześnie? - zapytałam z czystej ciekawości.

- Od kiedy chce cie podwieść - powiedział i uśmiechnął się jak idiotka.

- Chcesz coś?

- Chce po prostu podwieść moją siostrzyczke do szkoły.

Interesujące.

Podeszłam do drzwi ubrałam moje białe buciki i wyszłam z domu a za mną Austin.

Weszliśmy do jego białego samochodu a dokładniej audi r8. On traktuje to auto jak dziecko...

Skąd ma na to pieniądze?
Z nielegalnych oraz legalnych wyścigów samochodowych albo ścigaczami.

Taaa...

Jakieś 5 albo 10 minutach byliśmy na miejscu. Wyszłam z samochodu i poszłam w kierunku wejścia do szkoły.

Jest dopiero 7:40... Jeszcze 20 minut.

Weszłam do szatni i usiadłam na jednej z ławek przeglądając jakieś stronki na telefonie gdy w pewnym momencie usłyszałam jakieś krzyki.

Poszłam w kierunku skąd dochodziły i zobaczyłam Alana bijącego się z jakimś chłopakiem, który nie wyglądał za dobrze.

- Ej ogarnij się Alan! - zaczęłam go ciągnąć za ramiona ale cóż, jestem o wieeeele słabsza więc nic z tego.

- Alan! Zostaw go! - Alan spojrzał na mnie i puścił biednego chłopaka który już chyba nie widział nic oprócz krwi...

- Możesz wstać? - zapytałam pobitego chłopaka gdy sprawca tego wszystkiego poszedł.

- Tak, dzięki za pomoc - wybełkotał przecierając zewnętrzną częścią dłoni policzek.

- Jestem Megan

- Miło mi, jestem Tyler.

- Co mu zrobiłeś, że doprowadził cie do takiego stanu?

- Przez przypadek porysowałem jego samochód...

Czyli nie tylko mój brat traktuje auto jak dziecko.

-Może pójdziemy do pielęgniarki? Powinna już być. - powiedziałam po sprawdzeniu godziny. Była 7:55

- Nie dzięki, jest okej, naprawdę.

- Okej powiedzmy, że Ci wierzę. W ogóle do której klasy chodzisz?

- Do 3a, a ty?

- Do 2a - uśmiechnęłam się, a po chwili usłyszeliśmy dzwonek zaczynający lekcje.

Zaczęliśmy iść  ramię w ramię aż do mojej sali od matematyki po czym Tyler poszedł dalej, on też ma matematykę ale w innej sali.

Weszłam do klasy i zajęłam swoje miejsce na końcu po czym dołączyła do mnie Emily.

Po Prostu Mnie Kochaj. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz