Obudził mnie wkurzający dźwięk budzika.
-Naprawdę jest już szósta.. -Ooo jak mnie bolą kości
No dobra to wstałam i poszłam do łazienki umyłam się i ubrałam się w wieczorem przygotowane ubrania. Włosy połowę zostawiłam rozpuszczoną a drugą część zrobiłam koczka. Gdy skączylam poszłam na dół do kuchni. Marta miała już miała zrobione śniadanie oraz drugie śniadanie do szkoły.
Gdy zjadłam śniadanie. Spojrzałam na telefon:Od Dylan:
Już wyjeżdżam, zaraz będę ubieraj już buty.Do Dylan:
OkOd Dylan:
;-)Nie zdążyłam założyć butów a Dylan już był czekał przed samochodem.
-Cześć księżniczko- uśmiechnął się i puścił mi oczko.
- hej krulewiczu - też mu puściłam oczko. Chłopak otworzył mi drzwi od samochodu.
- jeszcze nie mam planu lekcji nawet nie wiem co mam pierwsze. Kurde
-A do której klasy chodzisz wiesz?
-No jasne do 1a -zaśmiałam się
- to co mam cię zawieść do gimnazjum?
- do liceum ty śmieszku- odrazy zaczęłam się śmiać
-A otwórz tą szufladę i zobacz na moim planie do której klasy ja chodzę bo nawet czasu nie miałem żeby się zoriętować.
Odtwożylam szufladę z której wyciągnęłam cały pognieciony plan lekcji i jak spojrzałam do jakiej klasy chodzi odrazy zaczęłam się głośno śmiać.
-Do 1a xd
- no widzisz co za zbieg okoliczności teraz bynajmniej masz plan lekcji.
-Do dzięki. No to tak dziś mamy: 1.Matematykę
2. Polski
3. Chemię
4. Matematykę
5. Biologię
Myślałam że będziemy mieli dłużej lekcje.
Po paru minutach dojechaliśmy na miejsce. Chłopaka odtworzył mi drzwi i podał mi moją torbę która na razie służyła mi za plecak. Dylan zabrał mi plan i sprawdził w jakiej sali mamy matematykę.
-no to musimy iść na górę tam jest sala 465.
-Ojenki ale strasznie jestem podekscytowana- powiedziałam z sarkazmem
-Nie marudź nasza klasa jest spoko.
-Skąd wiesz?
-Było spotkanie i mamy grupę na Facebooku a ty nic o tym nie wiesz? A no tak nie było ciebie na spotkaniu.
-Aha
Gdy doszłam pod sale zobaczyłam dużo ludzi patrzących się na nas.
-No hej stary i jak po ostatniej imprezie?-Powiedział jakiś brunet do Dylana
-No powiem ci że spoko i nawet kaca nie było.-zaczął się śmiać
Ja go lekko szturnełam chyba zapomniał że tam stoję
-A sorka przepraszam to jest Demin chodzi z nami do klasy i jest moją...-Szturnełam go żeby nie powiedział nic głupiego.
-Dobra dobra rozumiem nie musicie nic tłumaczyć powiedział brunet- chichocząc
- co tu tłumaczyć jestem jego koleżanką i tyle -chwicił mnie za nadgarstek brunet i zaprowadził mnie w stronę dziewczyn.
- część słuchajcie dziewczyny to jest Demin przyjaciółka Dylana chodzi razem do klasy zapoznajcie cię.Chłopak się oddalił do Dylana. Nie byłam zadowolona że mnie zostawił choć niektóre dziewczyny są całkiem sympatyczne, gdy zaczęła kończyć się przerwa podeszedł do mnie jakiś chłopak i zaczął zemną rozmawiać rozmawiało się z nim całkiem dobrze ale gdy Dylan to zauważył szybko podeszedł obok mnie i obioł mnie ramieniem. Spiorunował chłopaka swoim spojrzeniem spędzony chłopak się odsunąć od nas.
-Dylan co ty robisz? Już nie mogę z nikim sobie porozmawiać?
-Przepraszam -pocałował mnie ja się odsunęłam wściekła.
Zadzwonił dzwonek na lekcje usiadłam w przed ostatniej ławce od ściany całkiem przy ścianie. Dylan usiadł koło mnie, nie mogłam się przez niego skupić. Całą lekcję się na mnie patrzył i przepraszał, czułam że to nie było szczere
-Dlaczego miałabym ci wybaczyć?- szepnełam do chłopaka.
-Nie wiem może dlatego że coś do ciebie czuję.
-Dam ci znać jak się zastanowię.Patrzał się na mnie z tą jego minką. Wiedziałam że mu wybaczę ale chciałam zobaczyć jak się będzie zachowywać.
Skączyła się lekcja matematyki. Cały dzień Dylan męczył mnie żebym mu wybaczyła. Kończyliśmy dziś bardzo szybko o 12:30. Gdy skaczyły się lekcje wyszłam do szkoły i zamierzałam w kierunku domu, a wiedziałam że mam bardzo daleko. Idąć ścieżką Dylan jadący samochodem zatrzymał się i mnie wołał.
-No chodź zawiozę cię do domu.
-Nie dziękuję dam sobie sama radę.
Chłopak zatrzymał auto i wzioł mnie na plecy, wsadził mnie do samochodu. I chyba przemyślał swój plan bo założył mi blokadę na drzwi a więc nie mogła ich otworzyć.
-to ma być porwanie?
-Nie po prostu nie chce żebyś sobie optarła pięty. A jednocześnie ja mam towarzystwo.
-Dobra wybaczam tobie teraz wypuść mnie.
-Nie wypuszczenie ciebie - powiedział stanowczo.
-Ale ja muszę iść zrobić małe zakupy.
-Dobra pojadę z tobą
Już od paru dni nie piłam miałam ogromną ochotę chociaż na wino.
Ale przypomniało mi się że w torebce mam jeszcze małpkę*
-Dobra ja jednak nie muszę iść do sklepu zawieś mnie do domu.
Chłopak zrobił jak mu rozkazałam.
-Nie wypuszczenie cię do puki nie dasz mi buziaka dałam mu szybkiego przelotnego buziaka.
- nie o to mi chodziło ale na razie mi wystarczy.
Odtworzył mi drzwi i podał mi torbę.
-A do zobaczenia jutro w szkole jutro też po ciebie przyjadę.
-okej
Weszłam do domu gdzie Marta wołała mnie już na obiad zjadłam troszeczkę i poszłam na górę gdzie odrobiłam pracę domową. Gdy już to zrobiłam spakowałam się i poszłam się wykąpać byłam tak zmęczona że odrazy zasnęłam.
CZYTASZ
Zostań
RomanceTa opowieść jest pisana w taki sposób aby każdemu się spodobała. Historia opisuje nastolatkę z problemami alkocholowymi oraz miłosnymi chłopak, w którym się zakochala za każdym razem kiedy ją to spotyka wbija jej "nóż w plecy"