Po złej stornie. #1

6.1K 243 76
                                    

Wstałam z samego rana. Byłam strasznie podekscytowana. Oprócz tego, że chłopak w którym byłam zakochana od wielu lat mnie zauważył, to właśnie dzisiaj skończę 18 lat. To jest wyjątkowy dzień. Przetarłam oczy i choć nie spałam prawie całą noc nie czuje zmęczenia. Tak to dzisiaj jestem już dorosła. W końcu mogę podejmować dorosłe decyzje. O godzinie 15 mam iść do leśniczówki, w której odbędzie się przyjęcie. Muszę być tam wcześniej, ponieważ mam naszykować wszystko. Ręce mi się pocą, to dzisiaj powiem Konradowi, że jest miłością mojego życia. Nie boję się już tak bardzo. W końcu jestem już dorosła...

*godzina 13.45*
Ostatnie przygotowania wizerunku. Założyłam długą czarną spódnicę a do niej moją ulubioną krwisto czerwoną bluzkę i delikatnie się pomalowałam. Moi rodzice podarowali mi prezent i życzyli miłej zabawy. Wzięłam torebkę i telefon i szybkim krokiem wyszłam z domu. Gdy tylko zamknęłam drzwi, zadzwonił telefon. Na ekranie wyświetlił mi się nieznany numer.

Niepewnie odebrałam i przyłożyłam telefon do ucha

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Niepewnie odebrałam i przyłożyłam telefon do ucha.
*Słucham ?

*Anastazja ?

*Takkk...[nie pewnie zawahałam głos]
*Wiem, że dzisiaj masz urodziny, więc chce pomóc. Będę pod sklepem swoim samochodem i pomogę Ci wszystko przewieźć okej ?

*No dobrze...

* No to do zobaczenia.

Rozłączył się. Nie byłam pewna kto to był. Choć serce mało nie wyleciało mi z klatki piersiowej.

Uśmiechnęłam się szeroko. Ruszyłam pewnym krokiem, wkładając słuchawki w uszy.

Szłam dobre 15 minut, sprawdzając co chwile telefon. Byłam już na miejscu, wzięłam wózek. Ktoś zaatakował mnie od tyłu, zakrył oczy.

-Zgadnij kim jestem

Poczułam piękny zapach męskich perfum.

-Konrad ?-

Parsknął śmiechem przed oczami miałam piękny bukiet czerwonych róż.
-To dla mojej pięknej księżniczki!-
-Księżniczki ?-

-Tak, jest coś co chciałem ci od dawna powiedzieć...-

Na jego twarzy zobaczyłam rumieńce. Uśmiechnął się nie niepewnie. Zobaczyłam te jego dołeczki.

-Dzisiaj są twoje urodziny, więc stwierdziłem, że się odważę... Jesteśmy przyjaciółmi, nie chciałbym tego zmieniać ale dalej nie potrafię... Nie potrafię Cię nie kochać... Często gdy siedziałem zamyślony na lekcjach, myślałem o Tobie... Nawet nie wiesz jak bardzo mi na Tobie zależy i....-
Stanęłam na palcach. Dotknęłam jego policzka a on dokończył.

-...i pokazać, że Cię kocham jak wariat...-
Nasze usta złączyły się w pocałunku.

-Czuje to samo Ty...-

Czułam jak moje policzki robią się czerwone. Zapytał mnie czy zostanę jego dziewczyną. Odpowiedziałam, że tak. Weszliśmy do sklepu trzymając się za ręce. Zrobiliśmy ogromne zakupy i ruszyliśmy w kierunku leśniczówki.

*godzina 15.00*

Coraz więcej osoby przybyło na moje przyjęcie. Byłam wzruszona, dostawałam milion pięknych życzeń i szczere uśmiechy przyjaciół. Wszyscy gratulowali nam także z nowo zaczętego związku. Konrad nie odstępował mnie na krok. Wszystko robiliśmy razem. W pewnym momencie ktoś zaaranżował grupowe zdjęcie. Później tańczyliśmy, jedliśmy i piliśmy za moje zdrowie. Co chwile ktoś podsuwał mi kieliszek wódki. Bawiłam się świetnie.

*godzina 22.30*

Wszystko było pięknie do czasu... Do czasu kiedy wyszłam na zewnątrz w poszukiwaniu Konrada który poszedł się przewietrzyć. Zobaczyłam go jak całuje się z moją najlepszą przyjaciółką... Usłyszałam, że jestem małą idiotką i nie wie co we mnie widział... Zrozpaczona pobiegłam przed siebie. Alkohol w mojej krwi sprawił, że co chwile upadałam. Płacz rozmazał mi drogę. Nie widząc gdzie biegnę zahaczyłam nogą o jakiś konar. Upadłam w krąg z grzybów... Próbowałam się podnieść ale bez skutecznie. Nagle świat zawirował a ja straciłam przytomność.


*Kilka minut później*
Otworzyłam oczy. Bolała mnie strasznie głowa, świat wirował. Dalej leżałam w kręgu z grzybów. Podniosłam się. Zobaczyłam, że las nie był taki sam.. Musiałam daleko wybiec. Wstałam i ruszyłam przed siebie. Zgubiłam się, nie do końca wiedziałam gdzie jestem. W oddali zobaczyłam postać. Krzyknęłam i postać zaczęła iść w moją stronę. Z oddali widziałam, wysokiego mężczyznę o czarnych włosach. Podszedł do mnie.

-Kim jesteś ?- zapytał.
-Jeszcze się pytasz !- krzyknęłam. Szybko i pewnie uderzyłam go w twarz. Nagle stwierdziłam, że to dziwne, Konrad wygląda jak on tylko ten chłopak ma szare oczy i jest ubrany w dziwne ubranie...

-Ała, kim jesteś i dlaczego mnie uderzyłaś ! - widać było zdziwienie, smutek i jednocześnie gniew w jego oczach.

-Przepraszam... Wczoraj za dużo wypiłam, upadłam w krąg grzybowy i zgubiłam się w lesie. Przypominasz mi bardzo mojego chłopaka.- Podałam mu rękę i przeprosiłam

-Jestem Anastazja- podałam mu dłoń.

-Dziwnie rozpoczynasz znajomość. -Uśmiechnął się szarmancko, chwycił moją dłoń i delikatnie pocałował- Jestem Nevra.- odszedł ode mnie. - Czyli mówisz, że grzybowy krąg... Czyli jesteś ziemianką. Witamy w Eldaryi ! - spojrzałam na niego pytająco.-
-Grzybowy krąg przeniósł Cię do naszego świata, ale teraz musimy iść do Mikko. Rozumiesz procedury. - Upadłam, i straciłam przytomność. Poczułam jak podnosi mnie i szybkim krokiem gdzieś idzie. Nie wiem co było potem...




O jedną miłość za dużo.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz