21

8.8K 424 310
                                    


- Boisz się ognia czy gorącego wosku? - spytał nagle, a ja byłem zaskoczony, że to w ogóle zauważył. - W kontrakcie też zaznaczyłeś, że nie zgadzasz się na wosk.

- Boję się obu tych rzeczy. Naprawdę okropnie, wręcz panicznie boję się ognia.

- Powiesz czemu?

- Jak miałem osiem lat, tata nie zgasił papierosa i podpalił firankę. Mieszkaliśmy wtedy w domu, gdzie niemalże wszystko było drewniane. Gdyby nie Calum, który mieszkał naprzeciwko, już by mnie nie było. Ja spałem, mama była na nocnej zmianie w pracy, a ojciec lekko spity od razu uciekł z pożaru. Cal obudził swoich rodziców i jego tata wyciągnął mnie z domu. Dopiero wtedy przyjechała straż pożarna i karetka. Wylądowałem w szpitalu na kolejne dwa miesiące. No a wosku nie lubię, bo kiedyś się nim oblałem i... No wiesz.

- Tak strasznie mi przykro maluszku... - westchnął trzymając mnie na swoich kolanach i przytulając od tyłu.

- To było dawno, nie myślę o tym zbyt często.

- Chwila, Calum? Calum Hood? Znacie się?

- Byliśmy przyjaciółmi w sumie. Dopóki nie wydało się, że jestem dziwką. Nie chodziło nawet o moją orientację, ale nikt nie chce pokazywać się z kurwą.

Chłopak otulił mnie swoimi ramionami i mocno przytulił, a ja syknąłem cicho z bólu, o dziwo nie wywołanego przez rany.

- Przepraszam. - szepnął od razu i mnie puścił. Odwróciłem się do niego i wbiłem w niego zagubiony wzrok.

- Co się dzieje? - spytaliśmy niemalże równocześnie.

- Jesteś gorący. Mam na myśli dosłowne tego znaczenie.

- Cholera. - mruknął i nagle stał się bardziej spanikowany. - Pełna jest jutro, a ty nie jesteś w pokoju mimo, że już dawno zaszło słońce! No szybko Mikey! Bo coś ci się stanie! - pomógł mi się ubrać, jednak nie dotykał mnie, po czym dał mi kluczyk od pokoju cały czas przeklinając pod nosem.

Przez kolejny dzień i noc po nim zastanawiałem się co tak właściwie dzieje się z Luke'iem podczas pełni. W obliczu tak dziwnych wydarzeń, zaczynałem wierzyć, że nadprzyrodzone istoty istnieją i on jest jednym z nich.

Kiedy pierwszy raz zobaczyliśmy się po tym czasie, starszy patrzył na mnie z czymś dziwnym w oczach. Usiedliśmy w salonie i oglądaliśmy film, jednak cały czas czułem na sobie jego wzrok.

- Powiem ci.

- Co? - odwróciłem się do niego zaskoczony, że odezwał się tak nagle.

- Chce wyjaśnić ci czemu musisz siedzieć w pokoju podczas pełni.

- Na pewno? - byłem naprawdę zszokowany. Przecież mówił, że nigdy się tego nie dowiem.

- Tak. Chce żebyś wiedział kto się w tobie całkowicie zakochał. - Zarumieniłem się lekko, a ten musnął moje czerwone policzki i wstał.

- Najpierw pokażę ci pomieszczenie w piwnicy. - powiedział i wyciągnął do mnie rękę.

Złapałem ją od razu i ruszyłem za nim. Niebieskooki wyciągnął z kieszeni klucz, otworzył drzwi i wpuścił mnie przodem.

Moja szczęka sama opadła w dół kiedy zobaczyłem to, co znajdowało się w środku.

Otóż drzwi. Najzwyklejsze drzwi na samym środku dużego pokoju. Bogato zdobione, czarne ze srebrnymi ornamentami i klamką w kształcie czaszki.

- Um Luke czy aby na pewno wszystko z tobą okey?... - odwróciłem się do niego i krzyknąłem przestraszony.

Luke. Luke? A może jednak nie Luke...

Bolesna Przyjemność / MukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz