Sześć par samochodów z piskiem opon wystrzeliło ze startu. Dwa stanęły na tylnych kołach, innym spod kół wydobył się dym i niemal wszystkim silniki ryczały jak stado lwów. W kilka sekund samochody przekroczyły sto kilometrów na godzinę. Na prowadzenie wysunął się czarny samochód, a zaraz za nim jechał zielono - niebieski z podwójnym spojlerem. Na ogonach już siedzieli im czarno - czerwony samochód, a także Sideswipe i Dino, którzy zaraz po starcie przebili się na przód zręcznie wymijając inne auta. Asfalt pod maszynami drżał, powietrze świstało między nimi, z zawrotną prędkością zbliżali się do miasta.
Sideswipe wraz z przyjacielem próbowali wyprzedzić czarno - czerwonego przeciwnika. Corvette atakował z lewej, ferrari z prawej. Coraz bardziej ściskali samochód między sobą, a wkrótce konkurent był zmuszony zwolnić.
- No to co?! Eliminacja reszty! - zawołał zachwycony Dino.
- Hamuj się! Ledwo się zaczęło!
- To co?
- Chcesz to już kończyć?!
- Pobawimy się? - zapytał, a może bardziej stwierdził zadziornie czerwony Autobot.
- Żebyś wiedział...!
Tym czasem zielony gonił czarny samochód. Szli niemal łeb w łeb. Dwu - spoilerowy uparcie i nieustępliwie próbował dorównać przeciwnikowi, który najwyraźniej z każdą chwilą widział w rywalu coraz większe zagrożenie dla swojej wygranej. Zaś z tyłu zepchnięty w tył czarno - czerwony samochód i biało - czarny który zdołał dogonić czołówkę, zawzięcie starali się o wyprzedzenie Autobotów. Ci zaś z niemałym ubawem wciąż im zajeżdżali drogę, co najprawdopodobniej kierowców aut doprowadzało do białej gorączki.
Ścigający zbliżali się do miasta, gdzie droga z pewnością będzie bardziej zapełniona. Sideswipe widząc to postanowił wygryźć zielonego przeciwnika. Czarno - czerwony jechał bardziej po prawej stronie, a zielony na środku, więc po lewej było miejsce.
- Dino. Biorę ich od lewej. - powiadomił.
Zjechał na lewo i dodał jeszcze więcej gazu. Powoli zrównywał się z zielonym, kiedy nagle czarno - czerwony wyrwał do przodu z rozrywającym uszy rykiem silnika zostawiając innych zawodników w tyle.
- Wooo... hooo! Nitro! Jak śmierdzi!- zawołał rozbawiony Mirage i wtedy wystrzelił samochód ze spoilerem. - To nie fair!
Corvette jednak nie zwracał uwagi na komentarze przyjaciela. Energon pompowany przez jego Iskrę szybciej zaczął krążyć i równie szybko wystrzelił do przodu jak pozostałe auta. Zaczęły się pierwsze zabudowania, za chwilę mieli skręcać na dużym skrzyżowaniu w prawo. Autobot siedział na ogonie zielonego nissana, a gdzieś za nim majaczyła postać ferrari. Zjechał na lewo i zobaczył przed sobą parę reflektorów. Nissan schował się za czarno - czrwonym volkswagenem, a srebrny chevrolet gwałtownie odbił w prawo i niemal zderzył się z rozpędzonym Dino. Sideswipe prawie wypadł z drogi, mały slalom z piskiem opon, a samochód z klaksonem minął ścigających się.
- Uważaj! - krzyknął Dino, który nie spodziewał się manewru przyjaciela.
- Wybacz. - jęknął jakby zdyszany Sideswipe.
Zbliżali się do skrzyżowanie, w oddali było widać jeszcze świecące się na zielono światła sygnalizacji. Z wydechów zwykłych aut wydobyło się więcej spalin, te przyspieszyły, a za nimi szli jak burza srebrny i czerwony. Każdy chciał zdążyć przed czerwonym. Pięćset metrów, czterysta, światła mignęły na czerwono, samochody wjeżdżały na krzyżówkę. Sto metrów, nie ma odwrotu, przyspieszenie i nagły hamulec z wykręceniem kół. Sideswipe'owi zarzuciło tyłem na lewo, aż ten wyprzedził przód. Cztery samochody, jeden po drugim wykonały drift. Powietrze wypełniło się piskiem i klaksonami, spod kół ulotnił się dym. Gaz i wykręcili.
CZYTASZ
[ARCHIWALNE] Anioł o srebrnej zbroi
أدب الهواةPo wydarzeniach w Chicago ludzkość jeszcze bardziej boi się Transformerów. Autobotom obiecano azyl, z dala od ludzi, ale obietnicy nie dotrzymano. Tak jak Decepticony, również są celem Cmentarnego Wiatru, organizacji wyłapującej i zabijającej Cybert...