I think I love him (ZAKOŃCZONE)

Rozdział 1

Szłam z Malią korytarzem. Miałyśmy zamiar iść do biblioteki.

-Lydia... myślisz, że zdam?-zapytała.

-Dlaczego miałabyś nie zdać? Jesteś mądra i napewno dasz sobie rade-odpowiedziałam uśmiechając się.-Tylko musimy ograniczyć ci kontakt z tym całym Wilsonem.

-Łatwo ci mówić. Ty możesz spotykać się ze Stilesem kiedy chcesz. Wiesz... Wilson jest bardzo przystojny, sympatyczny i.....-przerwałam jej.

-Malia sory ale zapomniałam o Stilesie. Zaraz wracam i pójdziemy do biblioteki.

Cholera! Miałam sie z nim spotkać. Ostatnio dość często go olewam, nie chcę żeby pomyślał, że mam go w dupie. Poszłam więc do klasy gdzie powinien mieć lekcje-nie było go, tak samo w bibliotece, na boisku, nawet Scott nie wiedział gdzie jest. Jedyne co przyszło mi do głowy to szatnia. Starałam się iść tam jak najszybciej jednak buty na koturnie wcale mi w tym nie pomagały.

Weszłam do szatni. Rozejrzałam się jednak nigdzie go nie widziałam. Zrobiłam parę kroków i dalej nigdzie go nie było. Chciałam wyjść i szukać go dalej ale usłyszałam coś za jedną z szafek. Głośny kaszel brzmiący jakby ktoś się dusił. Podeszłam szybko do miejsca skąd dochodził dźwięk. Zobaczyłam Stilesa.

-Stiles wszystko ok?-zapytałam klękając przy nim.

Nic nie odpowiedział ale poktęcił głową na znak "nie".

-Może zawołam trenera? Stiles!-wolałam. Zrobił się strasznie blady, przestał kaszleć ale zaczął strasznie głośno i ciężko oddychać. Przypomniało mi się jak Szeryf Stilinski mówił, że Stiles ma czasem ataki paniki, że musi się wtedy uspokoić, głęboko oddychać. Tak też kazałam mu zrobić.-Stiles spójrz na mnie! Spójrz na mnie w tej chwili! Masz atak paniki musisz się uspokoić. Oddychaj głęboko i powoli. Tak, bardzo dobrze. Teraz spróbuj się uspokoić, pomyśl o czymś miłym, o pieskach albo kotkach.

-Pomyślę o tobie-powiedział i zamknął oczy.

Po jakimś czasie atak ustał, zaczął normalnie oddychać, wstał i usiadł na ławkę. Jednak coś nie dawało mi spokoju.

-Stiles.. dlaczego pomyślałeś o mnie?

-Bo ty jesteś najmilszą rzeczą w moim życiu.