Siedzieliśmy w aucie przed domem Franklina Clintona.Byliśmy w najwyższej gotowości.Spotkanie miało odbyć się za 20 minut.Tylko czekaliśmy aż wyjdzie z domu.Woleliśmy nie pukać do drzwi bo i tak by nie otworzył gdyby usłyszał że za jego drzwiami są agenci FIB.Ciągle patrzyłem się na jego dom gdy nagle odezwała się Jennifer.
-Ej Will musy cię o coś spytać.To mi nie daje spokoju?
-Co ci nie daje spokoju?
-To że dwa razy nazwałeś mnie swoją dziewczyną.
-To tak odruchowo.
-Przy tym żałosnym podrywie Davisa to rozumiem.Ale jak mi zaproponował te propozycję.To się wściekłeś.
-A co byś się zgodziła na te propozycję?
-Może.
-Ja na to bym ci nie pozwolił.
-A ty jesteś moim panem czy co?
-Nie, twoim dobrym kolegą.
-Czas na zmianę.
Nagle mnie pocałowała.Nie opierałem się.Nawet to mi się podobało że mnie pocałowała.
Całowaliśmy się przez dłuższy czas gdy nagle Jennifer odsunęła się.
-Patrz to on.-rzekła Jennifer.
Rzeczywiście wyszedł taki sam facet jak na zdjęciu.Wyrzucił śmieci i poszedł do swojego domowego basenu.Szybko wysiedliśmy i pobiegliśmy za nim.Weszliśmy cicho do jego domu.Mężczyzna z kimś rozmawiał.
-Lamar co ty gadasz?Jaka zdrada?Jacy agenci FIB?-rzekł czarnoskóry mężczyzna
Po chwili rozłączył się.Wtedy postanowiliśmy się przedstawić.
-Franklin Clinton?-powiedziałem.
Mężczyzna odwrócił się.
-A kto pyta?-zapytał
-Ja nazywam się William Black.
-A ja nazywam się Jennifer King.Oboje jesteśmy z FIB.
Mężczyzna przyjął to spokojnie.Nie zdenerwował się.
-Chodźcie do mnie.
-Przecież jesteśmy u pana.
-Ale do środka zapraszam.
-Dobrze wejdziemy.
Weszliśmy do domu.Nie powiem gość w biedzie nie żył.Tylko zaciekawił mnie jeden fakt.Skąd na takie luksusy go stać?
-A kim pan jest z zawodu?-zapytałem.
-Ja jestem bohaterem.
-A czemu pan siebie uważa za bohatera?-zapytała Jennifer.
-Słyszeliście o grupie Heroes Los Santos?
-Nie.-powiedziałem
-Tak słyszałam.-rzekła Jennifer
-No właśnie.Ja jestem tej grupy szefem.
-Aha.To gratulujemy z kolegą.-rzekła Jennifer.
-Pewnie mnie uważacie za zabójcę Hainesa.
-A skąd pan wie?-zapytałem.
-Mój były kolega Lamar to mi przed chwilą powiedział Franklin.
-A gdzie pan był wczoraj o godzinie 22?
-Ja byłem w domu.
-Ktoś to może potwierdzić?
-Tak.Mój dom jest kamerowany przez kamery.
-Proszę pokazać nagranie.
Proszę bardzo.
Poszedł do kuchni.Wyjął z szafki laptopa.Pokazał nam nagranie.Rzeczywiście zasnął o 21.Dopiero wyszedł z domu po 8 rano.
-A wie pan kim może być zabójca?
-Ja to wiem na pewno.Zabójcą Hainesa jest Trevor Philips.
-A gdzie mieszka ten Trevor?
-Jest właścicielem klubu ze striptizem.
-Dziękujemy panu bardzo.
Szybko wybiegliśmy z domu Clintona i pobiegliśmy do auta.Szybko pojechaliśmy do klubu.
CZYTASZ
Agent FIB i agentka FIB
FanfictionW mieście Los Santos zostaje zastrzelony agent FIB Steve Haines.Dochodzeniem w sprawie jego śmierci zajmie się agent FIB William Black i agentka FIB Jennifer King.