Epilog.

173 9 1
                                    

Rok 2031. 


Dziś zabieram swoje dzieci do wesołego miasteczka. Pięcioletnia Caroline i ośmioletni Niall strasznie cieszą się na to wyjście. Dziwne uczucie. Dawno nie byłam w tym wesołym miasteczku. Jest tutaj wiele wspomnień.

- Ała, mamusiu ten chłopczyk mnie uderzył! - powiedziała zapłakana Caroline.

- Czy może Pan pilnować lepiej swoje dzie...Jerome?

- Nicole? Jak ja Cie dawno nie widziałem! Opowiadaj co u Ciebie?

- Wszystko w porządku - stałam jak wryta, wszystko do mnie wróciło - dzieci chodźcie pójdziemy gdzieś indziej!

- Ej Nicole, nie możesz mnie przecież unikać..

- Owszem mogę.

- Nie możemy porozmawiać jak dorośli ludzie?

- No dobrze, to zapraszam Ciebie z rodziną do mnie na kolacje wieczorem. Adres wciąż ten sam. - powiedziałam i odeszłam biorąc dzieci.


- Mamo co to był za Pan?

- Ah taki kolega z mojego dzieciństwa. 

- Twój przyjaciel?

- No można tak powiedzieć.

- Mamusiu a pójdziemy na tą karuzelę?

- Kochanie to jest dla większych dzieci.

- Ale mamoo!

- Niall masz dopiero osiem lat. Powiedziałam, że nie to nie.


Poszliśmy jeszcze na parę atrakcji, lecz mały Niall obrażony, że nie mógł iść na rollercoaster marudził żeby iść już do domu. Po drodze wjechałam jeszcze do sklepu po coś na kolacje i jechałam prosto do domu. Mała Caroline pełna wrażeń po wesołym miasteczku usnęła w samochodzie. 

- Niall weź zakupy ja wezmę Caroline. 

Położyłam swoją córeczkę do łóżka i przykryłam kocem. Poszłam na dół do kuchni przygotowywać kolację. Niall w tym czasie bawił się samochodami w salonie. 

- Ale ładnie pachnie!

- O hej mamo, już wróciłaś?

- Tak, ciocia kazała mi zostać dłużej, ale ileż można siedzieć. 

- Będziemy miały dziś gości.

- Kto przyjedzie? 

- Jerome z rodziną.

- Ten Jerome? 

- Tak - powiedziałam szybko i wróciłam do przygotowania kolacji. 

- Nicole, ale..

- Tak wiem mamo. Spotkałam go dziś i chciał porozmawiać to zaprosiłam go na kolację. 

- Po tym wszystkim co się stało? 

- Kiedy to było..

- No dobrze jak uważasz. 

Skończyłam robić zapiekankę i włożyłam ją do piekarnika. Zrobiłam raz dwa sałatkę i poszłam na górę się ogarnąć. Wykąpałam się szybko i wysuszyłam włosy. Ubrałam swoje najlepsze czarne spodnie i luźną szarą bluzkę. Delikatnie się pomalowałam i związałam włosy w koka. Zeszłam na dół i nakryłam do stołu. Zadzwonił dzwonek do drzwi. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 11, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

FriendzoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz