Rozdział 16

191 10 0
                                        

Zapukałam do jego drzwi i po chwili usłyszałam "Proszę". Teraz już nie ma odwrotu. Okej, wchodzę.

- H-hej..
- Co Ty tu robisz?
- Chciałam pogadać..
- A mamy jeszcze o czym?
- Tak.
- To słucham?
- Chciałam Cię jeszcze raz za wszystko przeprosić.. wiem zachowałam się jak dziecko.
- Też tak myślę.
- Byłam zazdrosna... Zazdrosna o Evę. To znaczy.. nie o nią. O Ciebie. Wiesz bardzo Cię kocham i..
- Kochałaś.
- Nie. Wciąż kocham. Nie wiedziałam jak było. Chciałam Ci wybaczyć, ale nie mogłam.. ciągle przed snem mam Was przed oczami. Chociaż.. od niedawna mam przed oczami Ciebie z tą dziewczyną za rękę.. Jerome.. kocham Cię i mam nadzieję, że będziesz szczęśliwy z nią... mogę liczyć chociaż na przyjaźń? Nie chce Cię stracić.
- Ym..okej.
- Mogę Cię przytulić? - nic nie powiedział tylko wstał i mnie przytulił. Potem usiedliśmy i zaczęliśmy o wszystkim rozmawiać - to opowiadaj o Twojej dziewczynie..
- Wieesz... Pamiętasz jak kiedyś oglądaliśmy razem "lol"?
- Tak.
- Wtedy Lola poprosiła tego chłopaka żeby udawał przed Kayle'em.. To była moja kuzynka. Jak zobaczyłem Cię z tym chłopakiem..
- Czyli nikogo nie masz? - zaczęłam się śmiać.
- No nie. Dlatego mogę zrobić tak - pocałował mnie. Byłam taka szczęśliwa. Chciałam, żeby ta chwila się nie kończyła, ale do pokoju weszła mama Jerome'a.
- Zrobiłam wam kolację. Ojej..przepraszam już wychodzę.. - obydwoje zaczęliśmy się śmiać. Zjedliśmy przygotowany przez mamę Jerome'a posiłek. Siedzieliśmy jeszcze jakiś czas rozmawiając. 
- Muszę już iść..
- Zostań jeszcze.
- Nie mogę..
- Tak długo Cię nie miałem.. Chcę się Tobą nacieszyć..
- Widzimy się jutro?
- No to na pewno..
- No okej.. To odprowadze Cię do domu.

Szliśmy w stronę mojego domu. Oczywiście za ręce. Cały czas rozmawialiśmy. Nadrabialiśmy stracony czas.

- Aaaaa! Wiedziałam, że do siebie wrócicie!!
- Właściwie to..
- Mogłaś mówić, że idziesz do niego, a nie kłamać, że źle się czujesz.. Albo jeszcze lepiej.. wyszli byśmy wszyscy razem! - nie dała nam dojść do słowa.
- My musimy iść.
- Dobra. Zadzwonię później wszystko mi powiesz.
- To pa..
- Cześć.

Doszliśmy do mojego domu. W drzwiach przywitała nas moja mama.

- Jak dobrze Was widzieć razem!
- Dobry wieczór - powiedział Jerome.
- Mam pomysł. Żeby to uczcić może gdzieś pojedziemy, albo coś zamówimy?
- Ja i tak zaraz idę..
- Możesz zostać.
- Nie, nie mam żadnych rzeczy.
- To może Cię odwieziemy?
- Nie trzeba. Do widzenia Pani Russo.
- Do widzenia - powiedziała po czym znikła w kuchni.
- Pa kochanie.
- Do jutra - złączyłam na chwilę nasze usta.

Nicki:
"Hej Kas, musimy pogadać. 😁"
Kas:
"Mam przyjść?"
Nicki:
"Jak możesz 😊"
Kas:
"Daj mi 10 minut"
Nicki:
"Czekam 😄"

Odłożyłam telefon i czekałam na przyjście Kastiela. Jednakże nie czekałam długo, ponieważ po chwili już był. Wbiegł do mojego pokoju krzycząc "Co się stało?" na co ja zaczęłam się śmiać.

- Wszystko w porządku.
- To co się stało?
- Widziałam się dziś z Jerome'em.
- I jak?
- Zeszliśmy się..
- Tak się cieszę!
- Nie masz nic przeciwko?
- A co miałbym mieć?
- No w końcu też coś do niego czujesz..
- Spokojnie.
- To wszystko między nami w porządku?
- Tak! A teraz opowiadaj co i jak!

Opowiedziałam mu, że poszłam do Jerome'a pogadaliśmy i takie tam. Cieszę się że między nami w porządku. Nie chciałabym stracić takiego przyjaciela. Później Kastiel musiał już iść. Chwilę po jego wyjściu zadzwoniła Victoria i żądała wyjaśnień. Jak już jej wszystko opowiedziałam, przyszła moja mama. Też chciała wszystko widzieć. Po jakiś 15 minutach poszła. Wtedy poszłam się wykąpać. Jak wyszłam z wanny ubrałam szare leginsy i czarną bluzę. Wróciłam do pokoju i się położyłam. Miałam dwie wiadomości.

Kevin Duffield:
"Śpisz?"

Na co postanowiłam nie odpisywać.

Jerome 💖:
"Dobranoc kochanie 💗"

Na co odpisałam "Dobranoc 💟"

Po chwili dostałam jeszcze jedna wiadomość.

Jerome 💖:
"Nie umiem bez Ciebie żyć. Nie umiem kurwa. Nie potrafię bez Ciebie. Nie daje sobie rady. Potrzebuję Cię jak małe kotki mleka matki, jak rower kół, jak ludzie powietrza. Gdy Ciebie nie ma jest mi źle. Chce ryczeć. Ryczeć jak pojebany. Nie gniewam się na Ciebie. Gniewam się na samego siebie, że na to wszystko pozwoliłem. Wybacze Ci wszystko, ale mnie nie zostawiaj. Nie mogę Cię za nic winić.. Brakowało mi Ciebie tak strasznie... Jesteś pierdolonym ideałem. MOIM ideałem. MOIM I NIKOGO INNEGO. Nikt nie ma prawa na Ciebie patrzeć, a co dopiero Cię dotykać. Jesteś najlepsza i nie próbuj zaprzeczać, bo pogadamy inaczej. Kocham Cię nad to moje pierdolone nic nie warte życie. Kocham Cię jak skurwysyn. Kocham. KOCHAM. I błagam nie zostawiaj mnie więcej, bo nie radzę sobie bez Ciebie. Już nigdy nie pozwolę Ci odejść. Nigdy. Kocham Cię Nicole...Sprawiasz, że chcę mi się żyć."

Gdy to przeczytałam momentalnie zrobiło mi się ciepło na sercu. Też go kocham. Nie wyobrażam sobie bez niego życia.

FriendzoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz