*Nicole
Moja głowa. Co się dzieje. Obok tapczanu zauważyłam butelkę z wodą. Duszkiem wypiłam prawie całą. Zaraz, zaraz. Gdzie ja jestem.. Czy to pokój. O nie. Ktoś wchodzi do pokoju. To Jerome.
- O hej. Jak się spało?
- Czy.. - Nie dokonczylam zdania bo wstałam i chciałam wybiec, lecz mnie złapał.
- Słuchaj. Do niczego nie doszło.
- Jak to?
- Normalnie byłaś pijana jak nie wiem.
- Gdzie Victoria?
- U siebie. Nie chciała mieć przez Ciebie kłopotów dlatego śpisz u mnie. Bo jakbyś poszła do domu też byś miała spore kłopoty. Zrobiłem Ci śniadanie leży na stoliku obok łóżka..
- Wiem widziałam - poszłam w kierunku jedzenia. Już chciałam wziąć gryza, ale zachciało mi się rzygać. Wbiegając z pokoju usłyszałam tylko śmiech.
- Wszystko dobrze?
- A jak myślisz?
- Kac morderca nie ma serca?
- Możliwe.
- Zaraz Ci coś przyniose. A teraz idź do pokoju i zjedz śniadanie.
- Nie dam rady...
- Zaufaj mi. Zjedz to śniadanie będzie Ci chociaż trochę lepiej.
- Dobrze...Było mi tak niedobrze, ale zrobiłam jak prosił. Nagle wszedł do pokoju z piwem.
- Masz. Jak wypijesz są dwie opcje. Pierwsza - zwymiotujesz. Druga - odbije Ci się. Niezależnie co się stanie będzie Ci lepiej.
Chwyciłam piwo i poszłam do toalety. Wypiłam duszkiem. Już myślałam, że zwymiotuje, a odbiło mi się tak głośno.. Było mi wstyd. Już nie chodzi o to że tak głośno. Tylko jak ja mogłam się tak upić? Weszłam do pokoju Jerome i spytałam gdzie moja torba. Wskazał mi ją palcem. Wycofałam się z pokoju z powrotem do łazienki, szybko się umylam i ubralam swoje rzeczy. Idę oddać mu jego rzeczy bo nie wiem co mam z tym zrobić i pójdę do domu.. Podeszłam do niego i dałam mu ubrania. Strasznie dziwna cisza. Wychodząc z jego pokoju odwróciłam się i powiedziałam "przepraszam i dziękuję". Po chwili usłyszałam swoje imię.
- Nicole..
- Tak?
- Nie ma za co. Naprawdę. Pewnie zrobiła byś to samo. Ale obiecaj mi coś..
- Tak?
- Nigdy więcej nie pij tak dużych ilości..
- Ja..yy...Ale wstydWyszłam tak szybko jak tylko się dało. W drzwiach wejściowych zobaczyłam Victorie. Pytała jak się czuję, lecz ja tylko powiedziałam ze wszystko w porządku i się spieszę.
*Jerome
Wybiegła tak szybko, że nie zdążyliśmy pogadać.. Ktoś idzie.. chyba się cofa.- Nicole, bo..
- Słucham?
- Aa to Ty kochanie. Myślałem że się cofnela. Dziwnie się z rana zachowywała i tak szybko wybiegla..
- Wiem widziałam ją.. myślałam że wiesz o co chodzi..*Nicole
Wchodząc do domu mama zadała mi milion pytań na temat balu. Powiedziałam że boli mnie głowa i idę spać. Po tym wydarzeniu przestałam chodzić do szkoły. To tylko ostatnie dwa tygodnie. Urwałam kontakt z przyjaciółmi. Teraz moim jedynym przyjacielem był Ernest. Wczoraj jak byliśmy na dworzu widziałam Kas'a i Jerome'a. Usmiechali się w moja strone, ale przeszłam obojętnie. Dziś w końcu zakończenie roku szkolnego. Czekałam na ten dzień. Siedziałam w szkole chyba dwie godziny. Zamiast rozdać te głupie świadectwa to gadali i gadali. Nadszedł koniec. Od razu z Ernestem wyszliśmy ze szkoły i ruszyliśmy w stronę mojego domu. Zaniosłam tylko świadectwo, które rzuciłam gdzieś w pokoju. Przebrałam się i ruszylismy na imprezę. Bawiliśmy się do 3 nad ranem. Wchodząc do domu słyszałam tylko że mama gada z kimś przez telefon.
"Napewno nie wiesz co się z nią dzieje? Jak to zerwała z wami kontakt? Mój Boże. Dobra wróciła dziękuję bardzo Victoria"
- Po co do nich wydzwaniasz co?
- Victoria bardzo za Tobą tęskni.
- W dupie to mam.Słyszałam że jeszcze coś mówiła, ale poszłam do pokoju. Ona nie wie jak jest. Ja nie mam przyjaciół. Wszyscy mają mnie gdzieś. Jest tylko Ernest. Na szczęście otworzył mi oczy. Dzięki niemu wiem jak jest z ludźmi. Myślisz, że masz przyjaciół a tak naprawdę to tylko jakieś głupie osoby które Cię wykorzystują. Prawda brakuje mi ich ale wytrzymam. Z rana obudziłam się z lekkim kacem. Już przyzwyczaiłam się do picia, imprezowania. Więc nie było ze mną źle. Zero zgonów. Idziemy dziś do nowego klubu. Całe szczęście ze ma starszych kolegów bo nigdzie by nas nie wpuścili. Ogarnelam się raz dwa i wyszłam bez słowa z domu. Jak szłam z Ernestem widziałam po drodze Victorie i Jerome'a. Wtedy pocałował mnie Erni (Tak na niego niekiedy mówiła dop. autorki). W sumie pomyślałam że co mi tam niech się wkurzają.
*Jerome
O nie oni chyba.. nie, nie, nie.. mam już dość nie mogę wytrzymać. Nie mogę patrzeć jak się stacza. Co ona ze sobą robi..
- Jerome.. Ja już tak dłużej nie mogę..
- Victoria o czym Ty mówisz..
- Zostańmy przyjaciółmi.
- Dlaczego?
- Wiem, że ja kochasz. Cały czas myślałam, że coś Ci się odmieni. Ona Ciebie też kocha. A ja kocham Was. Chce dla Was jak najlepiej. W sumie ostatnio między nami widzę więź tylko przyjacielska.. raz nawet chciałam Cię zaciągnąć do łóżka. Myślałam ze jestem gotowa. Jednak chciałam to zrobić żeby zatrzymać Cię przy sobie. Co mi się nie udało bo powiedziałeś że nie jesteś gotowy. Tak naprawdę czekasz na nią. Poza tym.. ostatnio kogoś poznałam..czułam się niesamowicie. Tak jak z Tobą na samym początku. Nie, nie zdradziłam Cię. Po prostu wiedziałam że między nami jest tylko przyjaźń... a Victor.. on na prawdę wydaje się miły... pamiętaj kocham Cię, kochałam i kochać będę.
- Naprawdę?
- Tak..
- Cieszę się twoim szczęściem wiesz... tylko nie wiem jak mam z nią pogadać..Mijały tygodnie, a z Nicole wciąż nie było kontaktu. Nagle zadzwoniła do mnie mnie Victoria "SZYBKO BIEGNIJ NA MOST TAM NIEDALEKO KASTIELA.."
- Co?
- Nicole chce sie zabic. Dzwoniła biegnij tylko Ciebie posłucha.Rzuciłem telefonem i wybiegłem jak szybko się dało..
*Nicole
- Victoria...nie mogę już...nie chce żyć.. Vicia przepraszam.. przepraszam za wszystko.. pomóż mi proszę....
- Gdzie jesteś?
- Na naszym moście..Po chwili czekania już miałam skoczyć, ale złapał mnie Jerome i pocałował..
- Co Ty tu robisz?
- Cicho jestem przy tobie już wszystko dobrze..Objął mnie tak mocno.
- Gdzie Victoria?
- Dzwoniła żebym Ci pomógł. Myśli ze najlepiej wiem jak..
- Własna dziewczyna kazała Ci przyjść. Najelpiej wiesz jak? Myślisz, że mnie pocałujesz i wszystko bedzie w porzadku? Nie wiem czy pamiętasz ale jesteś zajęty. Jeden wieczór nic nie znaczy.
- Nicole.. O to właśnie chodzi. Nie mamy kontaktu już od roku szkolnego, a tu połowa wakacji za nami.. Czekałem aż będę mógł z Tobą pogadać.. jestem sam.
- A co z Victoria.
- Victoria jest szczęśliwa z Victorem.
- Z kim?
- Nieważne. Ważne, że jestem tu teraz z Tobą. Jestem i już nigdy Cię nie zostawię.Przełożył mnie przez ramię i zaniósł do swojego domu. Zadzwonił jeszcze do mojej mamy, że ze mną wszystko dobrze, że wszystko jej wytłumaczy i że jestem u niego. Nawet nic nie mówiła że tam zostanę..

CZYTASZ
Friendzone
Fiksi RemajaNapisał do niej tylko dlatego że chciał poznać kogoś nowego, a może to była tylko wymówka, ponieważ nie chciał jej od razu napisać, że od dawna mu się podoba? Od razu się zaprzyjaźnili. Chłopak, który pod wpływem towarzystwa robił głupie rzeczy i św...