Hm, rób co chcesz? Dobra. No to idę. Dziewczyny będą po mnie o 17, żeby na 18 tam dojechać. Zeszłam na dół, żeby zjeść śniadanie - tosty z serkiem z ziołami. Jak zjadłam poszłam się wykąpać. Uwielbiam spędzać czas w wannie. Długie kąpiele w gorącej wodzie są bardzo relaksujące. Po jakieś godzinie siedzenia w wannie ubrałam bluzkę Jerome'a i jakieś dresy. Wysuszyłam włosy i związałam je w warkocze bokserskie. Zrobiłam make-up i pozostało tylko czekać do 16:30 żeby się ubrać.
Nicole Russo:
"Jeromee"
Nic"JEROMEEE"
Jerome Springs:
"No?"Nicole Russo:
"Co robisz?"Jerome Springs:
"Szykuje się"Nicole Russo:
"Gdzie idziesz?"Jerome Springs:
"Na imprezę"Nicole Russo:
"A okej"Jerome Springs:
"Dobra muszę kończyć. Bym zapomniał... nie widzimy się jutro"Nicole Russo:
"Dlaczego?"Jerome Springs:
"Idę z kumplami na miasto"Nicole Russo:
"To dobrze, że chociaż mówisz.. bo teraz też mogę sobie coś ogarnąć"Teraz będzie robił wszystko, żeby mnie wkurzyć? Niedoczekanie!
Jerome Springs:
"Dobraa"Całe szczęście juz 16, bo zaczynam sie nudzić. Ubrałam moje ulubione czarne spodnie z wysokim stanem, bordowy crop top i adidasy. Teraz zostalo tylko czekać na dziewczyny. Czy ja wszystko wzięłam...? pieniądze są w obudowie od telefonu, kluczy nie biorę, torebki też nie biorę...więc w sumie to wszystko.
- Mamo, wychodzę!
- Baw się dobrze.Czekałam pod domem strasznie długo, aż w końcu przyjechały.
- No to jedziemy, będzie czadowo.
- No a jak!Przed wejściem na imprezę zobaczyłam Jerome'a.
- Czekajcie chwilę... - podeszłam do niego - co Ty tu robisz?
- Jestem z kumplami na imprezie?
- Ja miałam tu być.
- Jejku Nicole nie mówiłaś mi gdzie idziesz..
- No to nie możesz jechać gdzie indziej?
- A Ty nie możesz?
- Jerome..
- Dobra.. po prostu dziś się nie znamy.
- C-co... dobra. To cześć nieznajomy - wróciłam do przyjaciółek - no to wchodzimy.
- A co z nim?
- Załatwione, nie będzie wchodził nam w drogę.
- Tak właściwie.. dlaczego nie przyjechał z nami?
- Ile można z nim czasu spędzać. Miał być to wypad z wami.
- No niby tak, ale my nie będziemy tu same.
- Co..
- No Victoria z Victorem, Amber z Carlosem, a ja z Davidem.
- Ty z Davidem?
- No tak wyszło ostatnio.
- Mogłyście mówić.. nie potraktowałabym tak Jerome'a.
- To może idź z nim pogadać.
- Dobra.
Poszłam szukać Jerome'a. No i go znalazłam tańczącego z jakąś dziewczyną. Jak na złość była piękna...
- Odbijamy.
- Co Ty robisz?
- Wyrywam mojego najlepszego na świecie chłopaka z rąk jakieś dziewczyny.
- Przecież się nie znamy.
- Jerome no proszę Cię. Chce spędzić ten wieczór z Tobą - chciałam go pocałować, ale odwrócił głowę.
- Skąd ta zmiana?
- Myślałam, że ma być to babski wieczór, ale dziewczyny nic nie mówiły, że będą z kimś.
- Czyli tylko dlatego, że dziewczyny nie będą same?
- Nie do końca..
- Dobra Nicole. Zrobimy tak jak się umówiliśmy. Nie wchodzimy sobie w drogę.
- Jerome...
- Nie ma Jerome, mi nie przeszkadza, że kumple nie są sami.
- Dobra to cześć.Od razu poszłam do baru, wypiłam szybko 5 shotów (tak wiem, nie jest jeszcze pełnoletnia, ale każdy wie jak to jest.. dop. autorki) i podeszłam do jakiegoś chłopaka zatańczyć. Wtedy zobaczyłam jak Jerome tańczy z tą ślicznotką. Postanowiłam, że zrobię tak samo.
- Odważna jesteś widzę. Jestem Drake.
- Nicole.
- Może masz ochotę na drinka? Ja stawiam.
- Z przyjemnością.Siedziałam z Drake'iem przy ladzie jakąś godzinę. Cały czas rozmawialiśmy i piliśmy. Nawet numerami sie wymieniliśmy. Wypiłam dość sporo, ale jak dla mnie to prawie nic.
- Może zatańczymy?
- Pewnie. - zazdrość o Jerome'a robiła ze mną tyle, że byłam tak odważna jak za czasów Ernesta. Widziałam, że Jerome jest już zazdrosny po tym jak ściska pięści. To sobie narobiliśmy... obydwoje zachowujemy się jak debile tylko po to, żeby zrobić sobie na złość. Po jakiś dwóch godzinach ledwo stałam na nogach. Pijana, zmęczona, zazdrosna. Ale nie dam mu satysfakcji. Nagle Drake zaczął się zbliżać do mojej twarzy.- Co Ty robisz?
- Chcę Cię pocałować. Przeszkadza Ci to?
- Bo ja mam chłopaka....
- Nie widzi - objął mnie tak że nie mogłam się wyrwać i jak zawsze w samą porę zjawił się on.
- Bierz te łapy.
- Koleś przeszkadzasz mi.
- Puść ją powiedziałem.
- Jest tu wiele innych dziewczyn.
- Czego Ty kurwa nie rozumiesz w tym, że masz ją puścić?
- Koleś odejdź, albo Ci przyfasole.
- Drake puść mnie, proszę.
- Patrz jak prawdziwi mężczyźni załatwiają sprawy. Zaraz da nam spokój.W jednej chwili podniósł rękę i chciał uderzyć Jerome'a. Nie wiem jak, ale zatrzymał ten atak i odepchnął tą wielką łapę. Objął mnie i poszedł w kierunku swojego stołu.
- Zostawić Cię na chwilę samą...
- Jerome to nie tak..
- Wiem, cały czas Cię obserwowałem. Ten taniec mogłaś sobie darować.
- Ta dziewczyna tańcząca z Tobą mogła...
- Ale ona nie jest moją dziewczyną. Nie zależy mi na niej.
- Tańczyła tak z Tobą... Poza tym...nie znamy się więc po co to wszystko? Poradziłabym sobie.
- Wszyscy dobrze wiemy, że nie.
- Ktoś by mi pomógł.
- Nikt poza mną nie był chętny.
- Al..
- Przestań gadać - pocałował mnie na środku sali i nagle tak jakoś czas zwolnił. Nie było muzyki, nie było tych ludzi, nie było niczego. Tylko ja i on.

CZYTASZ
Friendzone
Novela JuvenilNapisał do niej tylko dlatego że chciał poznać kogoś nowego, a może to była tylko wymówka, ponieważ nie chciał jej od razu napisać, że od dawna mu się podoba? Od razu się zaprzyjaźnili. Chłopak, który pod wpływem towarzystwa robił głupie rzeczy i św...