Dzień jedenasty - Gdy jedno z nich jest w szpitalu / chore

1.4K 149 8
                                    

Ta noc była wyjątkowo dzika. Dzika dla ciebie, Syriuszu. Nawet będąc nie do końca "trzeźwy" widziałem, że zaraz zrobisz sobie krzywdę. Odkąd zagoniłem Cię do nauki nie wiele miałeś szans, aby się powygłupiać, tym bardziej, że i James ostatnio spoważniał. Cholera, to przecież SUM-y! Nie możemy tak po prostu bawić się w najlepsze!

Nie dotyczyło to jednak pełni, które dzięki naszym wspólnym wygłupom zaczęły wydawać mi się mniej bolesnym i strasznym doświadczeniem. Mając przy sobie jelenia, całkiem sporej wielkości psa, jak i szczura (który, swoją drogą, w razie w mógł mi wskoczyć na głowę.. to wcale nie tak, że Peter był bezużyteczny!) czułem się o wiele pewniej. Coraz częściej przebywaliśmy poza Wrzeszczącą Chatą, pozwalaliśmy sobie na przechadzki po okolicznych lasach i tak dalej. Biegliśmy pomiędzy drzewami, kiedy na moment zupełnie straciłem Cię z oczu. Chłód nocy powielony jeszcze przez delikatny wiaterek owiewał moje futro. To samo futro, którego tak okropnie nie znosiłem. Niby wiedziałem, że jesteście ze mną bezpieczni, a jednak zawsze się obawiałem. Bałem się.

Nagle do naszych uszu dobiegł pisk. Peter zeskoczył pospiesznie z poroża Jamesa (omal się przy tym nie połamując) i pobiegł w tamtym kierunku, a ja już wiedziałem, że coś sobie zrobiłeś. Pewnie żałowałeś, że nie widzieliśmy twojej małej chwili chwały. Sam nie wiem, jak ona mogła wyglądać. I czy w ogóle można mówić o chwili chwały, kiedy wpada się w pułapkę na zwierzęta. 

Rogacz odprowadził mnie wtedy do Wrzeszczącej Chaty, a Ty i Glizdogon w ludzkiej formie przeszliście do szkoły. Na szczęście nie spełniła się moja obawa i Peter nie otworzył pułapki, w którą wpadłeś na miejscu zdarzenia.

Nie zmienia to jednak faktu, że cholernie się martwiłem. Drugi dzień pełni jakoś przesiedziałem w Chacie, trzeciego jednak nie wytrzymałem. Co prawda, James zapewniał mnie, że się wyliżesz, a Peter ciągle mówił, że jesteś strasznie ciężki, niewiele mi to jednak dawało. Chciałem na własne oczy zobaczyć, jak się masz. Dlatego też poprosiłem Rogacza o pożyczenie mi swojej pelerynki, zapewniając go oczywiście, że nikt nawet nie zauważy mojej wizyty, a w czasie gdy zacznie się moja przemiana będę już dawno z powrotem. Nie musiałem go długo namawiać. 

Tak więc, wkradłem się do szkoły, a następnie do skrzydła szpitalnego. Na moje szczęście, byłeś w sali sam. No prawie. Pani Pomfrey właśnie oferowała Ci kanapki z szynką. Pokręciłeś głową, sugerując jej po chwili, że nie chcesz się za bardzo podtuczyć. Kiedy kobieta odeszła zbliżyłem się do ciebie. Nogę miałeś owiniętą dziwnym bandażem. Starałem się poruszać cicho. Byłem pewny, że jakoś to skomentujesz,  jeśli mnie tutaj zobaczysz, a nie chciałem, aby pielęgniarka nabrała podejrzeń, czy jesteś sam. Gdzieś przy szafce leżały książki. Niechętnie sięgnąłeś po jedną. Wydawałeś się być okropnie znudzony. 

  — No dobra, Remus mnie zabije, jak tego nie powtórzę.. — powiedziałeś do siebie. Pomfrey jednak w ogóle nie zareagowała. Zdziwiłem się, że wziąłeś sobie moje słowa do serca. Zarazem jednak na mojej twarzy pojawił się uśmiech.

Stanąłem tuż przy twoim łóżku. Mówił Ci ktoś kiedyś, że masz strasznie delikatną twarz? Cieszyłem się, że Cię widzę. I to całego. Miałem wielką ochotę, aby rzucić Ci się na szyję, powstrzymałem się jednak. Może innym razem będę mieć do tego okazje. Zresztą, jeszcze Cię odwiedzę, jak tylko pełnia się skończy. Przez chwilę miałem wrażenie, że patrzysz wprost na mnie. Odłożyłeś książkę, ziewając, a potem zamknąłeś oczy i zasnąłeś. No, toś się wysilił.  Nabrałem jednak podejrzeń, że może uczyłeś się wcześniej. Zbliżyłem się jeszcze trochę. Delikatnie pogładziłem twoją rękę, decydując, że powinnem już iść. Widziałem przecież, że masz się dobrze. A mimo to po zrobieniu kilku kroków w stronę wyjścia cofnąłem się i pocałowałem Cię w czoło. Ono także było całkiem delikatne.

~*~

Haloalo! :D Kolejna notka, tym razem praktycznie żadnych dialogów, ale trudno :P Jak wam minął weekend? Myśmy z Kowai-neko bawiły się w zaciążanie lafirynd w sims 2 :P 

[ WolfStar ] OTP CHALLENGE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz