Dzień osiemnasty - poprawianie sobie humoru

706 78 1
                                    

Zawsze to robiłeś, Syriuszu.
To było, jak magiczna recepta. Nie ważne, co by się nie działo, potrałeś sprawić, aby najostrzejsze noże stawały się delilatne, niczym piórka. Czasem to były twoje czyny, czasem słowa, a czasami... Sama twoja obecność. Poczucie, że jesteś blisko. Że oddychasz tym samym powietrzem.
Tak. Potrafiłeś leczyć moje zbolałe nerwy.
A nawet, jeśli nie, umiałeś je skutecznie przekupić.
Pamiętam, jak pierwszy raz zawaliłem sprawdzian. Noc wcześniej szaleliśmy całą czwórką na szkolnych korytarzach, zamiast przyłożyć się do nauki. Z początku nie chciałem ulec, ale niewiele brakowało do pełni, a świadomość, że znowu będę gnił w tej okropnej chacie, bez przyjaciół, była wystarczająco okrutna, abym chciał spędzić z wami każdą chwilę.
Tak, Remus Lupin oblał wówczas sprawdzian. Tragedia, nieprawdaż?
I kiedy to chodziłem w kółko, głowiąc się głośno nad tym, ile złych odpowiedzi musiałem udzielić, aby tak się stało, ty wystawiłeś ramiona przed siebieni zatrzymałeś mnie.
"Gadasz jak najęty" oznajmiłeś. "Lepiej zapchaj się tym" podałeś mi tabliczkę czekolady i poklepałeś przyjacielsko w ramię. Och, Syriuszu Blacku. Nie uwierzysz, jak bardzo pomogła mi ta tabliczka.
Kilka lat później, kiedy poznaliście moją tajemnicę i zaczeliście uczyć się animagii, okropnie się stresowałem. Tyle rzeczy mogło pójść nie tak. Dlaczego moi przyjaciele mieli wstawić się za mną aż do tego stopnia. Iść ze mną, kiedy ja nie byłem do końca sobą? Wtedy jeszcze nie potrafiłeś się przemieniać, Syriuszu, a mimo to umiałeś błyskawicznie zmienić mój punkt widzenia. Zaśmiałeś się tylko, widząc moją minę, po czym oznajmiłeś.
"Już nie miej takiego cykora, Lunatyku. Masz. Jak na trzy dni głodówki, czekoalda dobrze ci zrobi". Tak. Wtedy również zwyczajnie podałeś mi tabliczkę czekolady.
Pojawiałeś się z nią wiele razy, Syriuszu. Nawet, gdy się kłóciliśmy, dawałeś mi ją w ramach przeprosin. Bywało, że gdy za wiele wypiłeś głośno spekulowałeś, czy moje usta smakują czekoladą, a gdy w końcu ich zasmakowałeś, w pierwszej chwili odsunąłeś się, oznajmiając z uśmiechem, że jest o wiele lepiej.
Żałuję, Syriuszu.
Żałuję, że kiedy siedzisz tam, sam, nie mogę bez przerwy dawać ci mojej osoby. Nie mogę w każdej chwili pocieszać cię i być blisko, chociaż spotkało cię już wystarczająco nieszczęścia.
Pewnie wszystkie tabliczki czekolady tego świata nie wyraziłyby mojej wdzięczności i boleści, jaką odczuwam.
Ale proszę. Przyjmij tę jedną.
Niech wywoła uśmiech na twojej twarzy.
Z miłością, Remus.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 04, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

[ WolfStar ] OTP CHALLENGE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz