Prolog

110 12 8
                                    

Codzienny, przyjemny blask słońca padał przez okno na twarz najbardziej wpływowego człowieka w Maranello - don Arrivabene, szefa mafii Scuderia Ferrari oraz największy członek rodziny Arrivabene. W swoim rejonie szanowany bardziej niż papież, bano się go bardziej, niż Boga. Nie był wybuchowy, wręcz emanował spokojem. I ten spokój był w nim najstraszniejszy. Nie da się po nim poznać, czy jest szczęśliwy, czy smutny, czy nawet wściekły. Legenda głosi, że tylko jego największy przyjaciel, pan Kasmirski, widział go usmiechniętego. Skoro o panu Kasmirskim mowa - to prawa ręka don Arrivabene. Można powiedzieć - jest pośrednikiem w załatwianiu "czarnej roboty". Sam nie macza w tym palców, ale ma od tego swoich ludzi. O cokolwiek go nie poprosi, on to zrobi. Mówi się o nim, że skoro pochodzi z Polski, to także posiada polską dumę i honor - nie ucieka się do zagrywek czyniących go słabym, jest wierny swojemu przyjacielowi.

Pan Kasmirski ma żonę, Rarity di Livorno. Poznał ją, gdy wyemigrował do Włoch. Zakochał się w niej po uszy, po ledwie trzech miesiącach związku pobrali się, a z ich małżeństwa narodziło się dwoje dzieci: starsza Rachelle, zajmująca się dziennikarstwem w Stanach Zjednoczonych oraz Michael, oczko w głowie pana Kasmirskiego oraz ulubieniec don Arrivabene. De facto wielki szef Scuderii jest jego ojcem chrzestnym. Pani Kasmirski nie chciała, by syn się wciągnął w to wszystko... I tego nie zrobił, jednak stara się pomagać w legalny sposób swojej rodzinie.

Za swojego partnera w pracy i przyjaciela ma Fina Kimiego, który zna się długo z don Arrivabene. Można powiedzieć, Kimi to syn marnotrawny. Wcześniej również pracował dla niego, ale chciał spróbować zaistnieć i wyjechał do Finlandii rozkręcając swój biznes. Niestety zbankrutował i z kredytem zaufania wrócił do Maranello i Scuderia familii. Z charakteru jest małomówny, mówi tylko to, co najważniejsze. Wydaje się być gburem, ale tak naprawdę on jako jedyny cię zrozumie.

Wracając do Michaela - podobnie jak jego ojciec wcześniej, jest po uszy zakochany w córce tutejszego przedsiębiorcy, Mii Forzy. Dałby sobie za nią rękę uciąć, wskoczyłby za nią w ogień. Ona pozornie tego nie dostrzega, ale prawda jest taka, że on jej również wpadł w oko. Była zaciekawiona życiem tutejszych mafii.

Dobrze widzicie - MAFII. Scuderia to niejedna mafia w tym smutnym jak pizda mieście. Po drugiej stronie barykady rządzi mafia AMG, której szefem jest Mister Wolff, Niemiec pochodzący ze Stuttgartu. Zagnieździł się tutaj paręnaście lat temu. Na początku utrzymywał pozytywne relacje z don Arrivabene... Ale po ostatniej wpadce z przesyłem informacji, podzielili się na dwa fronty i prowadzą cichą wojnę. Polega na tym, że zabierają sobie towar i przywłaszczają go sobie. Ta wojna trwa od czterech lat.

Jak don Arrivabene ma za prawą rękę pana Kasmirskiego, tak Mister Wolff po swojej prawicy ma uznanego inżyniera, mr Brawna. To mistrz w swoim fachu. Jego usługi są dobrze znane w całej Europie.

I tak jak don Arrivabene ma swojego ulubieńca, Michaela, tak Mister Wolff jest wpatrzony w syna mr Brawna, Jima. Jest o rok młodszy od Michaela i w pełni zaangażowany w działalność mafii AMG.

Obydwoje jeżdżą samochodami "służbowymi". Jim ma Mercedesa 300 SL Gullwing, a Michael Ferrari 250 California. Znaki rozpoznawcze mafii. Kto posiada taki wóz, jest od razu rozpoznawany jako członek jednej z dwóch rodzin (tutaj rodzina i mafia to synonimy).

Oto całe życie poczciwego Maranello. Życie, które miało się zmienić o 180 stopni...

I jak wam się podoba mój nowy pomysł? Styknie? ^^

UltimatumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz