Gdzie jest mój ojciec?

32 6 3
                                    

Po ostatnich wydarzeniach nieco uspokoiło się w Maranello. Mafia Toro Rosso nie dawała się we znaki, co dało chwilę wytchnienia "obrońcom miasta". Co w tym czasie robili nasi bohaterowie?

Don Arrivabene prowadził rozmowy z zaprzyjaźnionymi mafiami: amerykański Haas i szwajcarski Sauber. Tematem rozmów były interesy oraz ewentualna pomoc w walce z agresorem. W każdej chwili mógł dostać zapasy broni i ludzi. To przynosiło ulgę bossowi Scuderii - fakt, że w tej wojnie nie jest sam.

Mister Wolff również prowadził rozmowy dyplomatyczne: z hinduską mafią Force India oraz brytjskim Williamsem. W sumie flotę mieli ogromną. Z takimi siłami Toro Rosso nie miało żadnych szans.

Pan Kasmirski wyszedł ze szpitala i obecnie siedzi w swoim domu. Swoim pustym domu... Stracił miłość swojego życia. Drugiej takiej nie znajdzie. Rarity była dla niego całym światem, który teraz zniknął. Chciał odreagować, więc poszedł do siedziby Scuderii na strzelnicę.

Tam byli już Jim i Michael. Założyli się o złoty zegarek, kto ustrzeli więcej. Rozpoczął młodszy. Osiem trafionych na dziesięć. Przyszła kolej na Michaela. Udało mu się trafić dziesięć na dziesięć. Zegarek należał już do niego. Wtem w stanowisku obok usłyszeli strzały. Pan Kasmirski próbował pobić rekord syna. Trafił ledwie 3. Z rozgoryczenia począł ruszać się w stronę celu i strzelać do niego. Dopiero wtedy ustrzelił wszystko. Rzucił bronią i starał się uspokoić.

- To ja już może pójdę - powiedział nieśmiało Jim i cicho wyszedł ze strzelnicy. Zostali tylko ojciec i syn.

- Tato wszystko gra?

- Nie... Nic nie gra. Nic nie ma, nic się nie liczy!

- Tato...

- Daj mi spokój...

- Posłuchaj mnie do jasnej cholery! - krzyknął groźnie chłopak i popatrzył mu prosto w oczy - To była również moja mama. Wiesz o tym. Wiem, że znałeś ją dłużej ode mnie, ale nie widzisz co się z tobą dzieje?! Popadasz w depresję, w takim momencie! Kiedy musimy walczyć o swoje i o przyszłość, a ty po prostu chowasz się w kąt i nic nie chcesz zrobić. Gdzie jest wielki Massacrato? Gdzie jest mój ojciec?

Pan Kasmirski stał jak wryty. Jego syn mówił dojrzalej niż by się mógł tego spodziewać. Uświadomił mu jego bezsensowne zachowanie.

- Skoro nie możesz walczyć o swoją miłość, pomóż walczyć mi o moją - dodał łamliwym głosem.

Po tym mężczyźnie puściła się łza. Chciał jak najlepiej dla syna. Przytulił go, jak małe dziecko i obiecał, że zrobi wszystko, by jego potomek był szczęśliwy.

- Chodź. Pokażę ci coś - przerwał ciszę Michael.

- No dobrze - odparł pan Kasmirski, po czym poszli do samochodu.

- To mi chciałeś pokazać? Skąd masz takie cudo? I skąd miałeś tyle pieniędzy na nie?.

- Po pierwsze, nie, po drugie, właśnie chcę ci pokazać od kogo je dostałem i trzy, znasz już odpowiedź na to pytanie - zaśmiał się chłopak.

Pojechali w miejsce, z którego najlepiej widać było dom na wzgórzu.

- Widzisz tamten dom?

- Ten stary?

- Tak.

- No widzę, a co?

- Człowiek, dzięki ktoremu "zmartwychwstałem" tam mieszka.

- Serio?

- Tak. A znasz Ugo Zagato?

- Tego projektanta? Kto go nie zna?

- No właśnie. A wiesz co łączy to Ferrari i ten dom?

- Nie.

- Pan Zagato.

- Co masz na myśli?

Michael zakrył twarz w dłoni.

- Nadal tego nie łapiesz? To ci wyjaśnię. Ugo Zagato uratował mnie z płonącego domu i dał mi Forzitę.

- Forzitę?

- Tak nazywa się to Ferrari. Śliczne nie?

- Kreatywność w nazwach równie świetna, jak w nadawaniu samochodom kształtu - zaśmiał się pan Kasmirski - Ale co on tutaj właściwie robi?

- To już temat na inny raz...

UltimatumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz