Lili
Obudzilam się leżąc głową na klatce piersiowej Zacha. .. Trochę bolał mnie kark poczułam jak chłopak bawi się moimi kosmykami włosów gdy spostrzegl, że widzę to to natychmiast przestał. .
-Rób tak proszę... Tata zawsze mi tak robił gdy byłam mała a nie mogłam zasnąć... -W moich oczach zebraly się łzy..
-Ej mała nie płacz- Poglaskal mnie po policzku- Który raz zostalas porwana pierwszy???
-Trzeci...-Na twarzy chłopaka widać było współczucie. .. Troskę... Wiedziałam, że jak narazie to tylko na niego mogłam liczyć.. Ale czy on jest miły czy tylko go udaje aby wzbudzić zaufanie musiałam wywnioskować to z jego zachowania.
-O czym tak intensywnie myślisz???-Zapytał chłopak.
-O tym jak to będzie gdy wrócę do domu i czy kiedykolwiek do niego wrócę- To było kłamstwo ale zaczęłam sie tez nad tym zastanawiać gdy mówiłam tato zdanie mój głos drżał. .. Gdybym powiedziała jeszcze coś o tym to chyba bym wybuchła płaczem.
-Lili wiesz , ze musisz iść do szefa???
-Wiem -Odparłam cicho.- Odprowadzisz mnie????
-Tak chodzmy. .. Nie będę mógł z Tobą tam zostać. ..-Powiedział smutno... Ty idziesz to Black'a nie wiadomo co może mu odwalić jestem pod drzwiami jak coś to krzycz. ..
-Dobrze- Chłopak pocalowal mnie w nos i w czoło następnie wpuścił do pokoju. Ujrzalam tam jego siedziacego przy biurku.
-Siadaj Liliana- wskazał na fotel. Usiadlam. Momentalnie na moich udach kostkach i nadgarstkach zacisnęły się metalowe klapki. -Oj Lili myslalas ze to co powiedziałem w piwnicy to że jesteś nawet spoko to była prawda otóż odpowiem ci nie była... Chciałem abys trochę mi zaufala. ..-Chodzil wokoło mnie. Chyba będzie tak jak za pierwszym porwaniem. ...
-Pobawimy sie w grę za każdą zła odpowiedz bedzie kara a ona będzie sie nasilać może być??
-Nie!!-Krzyknęłam
- Nie będę cię bil po twarzy aby nikt sie nie domyślił jeżeli komuś powiesz to wiesz co cię czeka-Jego ręce znalazły sie pod moją bluzka.
-Tak wiem -Spuscilam głowę.
-A więc za każde złe pytanie miała być kara na to odpowiedziałaś dobrze ale na tamto... Nie-Ciachnal mnie po brzuchu nożem.
-Kolejna runda... Gdzie Alex trzyma kasę???
-Nie wiem naprawdę nie wiem.-Znów ciachniecie...
-A tak szczerze zlotko?
-Proszę cię zaufaj mi naprawdę nie wiem -Łkałam przejechał nożem po plecach.
-Zapytam jeszcze raz gdzie on to trzyma kochanie???
-Nie ziem głuchy jesteś? !?!!-Zrobił sie czerwony na twarzy..
-Oj to się liczy razy trzy -Zrobił trzy długie rany... Od jednego biodra az do drugiego. ..
-Kochanie na dziś wystarczy... -Pocalowal mnie w usta -Otrzyj łzy skarbie nie było tak zle bedzie naprawdę zle jeżeli komuś o tym powiesz. .
-Nie powiem.
-Grzeczna dziewczynka-Pocalowal mocno i przejechał ręką po całym moim ciele.-Możesz iść słoneczko. -Kajdanki odpięły sie gdy wstalam on przyciągnął mnie do siebie i szepnal. "Bedzie gorzej pamiętaj " ...Wyszlam z pomieszczenia tam stal Zach.
-Nic ci nie zrobił? ??
-Nie, wszystko jest dobrze. ..-On objął mnie w pasie nawet nie wiedział jaki ból zadał mi tym gestem... Poszliśmy do pokoju okazało sie ze spędziłam u niego prawie cały dzień. . .
-Choć idziemy spać- poszłam sie przebrać do łazienki. .. Lazienke mamy w pokoju... Sciagnelam bluze i bluzke gdy Zach wszedł. ..
-Przepraszam cię ja po prostu chciał.... Lili co ty masz.na ciele? ??-Zapytał spokojnie. ..
-Zach blagam cię nic nie rób.bo będzie ze mną jeszcze gorzej blagam. ..
-Li pokaz to..-Miałam cały stanik we krwi łącznie z górą spodni... - Nie pójdziesz więcej do niego przysięgam. .-Przutulil mnie. ..
-Zach to boli ....-Wyszeptałam. ..
-Przepraszam- dopiero teraz zorietowal sie ze polozyl ręce na moich ramach. . Wtulilam sie w jego klatkę piersiową i szepnęłam- Dziękuję za wszystko. ..
CZYTASZ
Porwana
Teen FictionCześć jestem Liliana (Li) zostałam porwana.... Kim okaże się porywacz? Czy naprawdę są nieznośni , a może muszą? A może jednak chcą?