Szaleństwo Zapomnienia

1K 102 14
                                    

~Do wszystkich tych, którzy już czytali tą część, do wcześniejszego fragmentu o którego prosiłam opinie dopisałam kontynuacje, wiec zapraszam do czytania. Dziękuje wszystkim za czytanie historii którą pisze oraz za gwiazdki i komentarze~


Obudziłem się w miękkiej aksamitnej pościeli, czując dziwne ciepło.

Ostatnie co zapamiętałem to wilcze oczy Samaela wpatrujące się we mnie i mój urywany płytki oddech. Chodź nie potrafiłem sobie przypomnieć co się działo dalej tamtej nocy, gdyż resztę wydarzeń zasnuwała mi gęsta mgła to wiedziałem, że wydarzyło się tam coś ważnego. Tylko co to mogło być?

Głowiłem się nad tym odkąd tylko zaczęła powracać mi świadomość.

Niestety na chwilę obecną odkryłem tylko tajemniczy ból gardła.

To wszystko było dziwne. Bardzo dziwne...

Lekko wzdychając zacząłem powoli otwierać oczy. Pierwsza rzeczą jaką ujrzałem była ciemno szara ściana.

Zaspany lekko zmarszczyłem brwi, ja nie mam takiej ściany u mnie w sypialni, ani nigdzie w mieszkaniu..

Spróbowałem wstać lecz uniemożliwił mi to nieznany ciężar leżący na mojej tali. Jeszcze nie całkiem przytomny zamiast sprawdzić czym jest ten dziwny ciężar, spróbowałem raz jeszcze się podnieść. Niestety moje wysiłki nie przyniosły żadnych pozytywnych rezultatów.

Nieznany ciężar okazał się ręką która szarpnęła mnie i przewróciła na plecy.

Ręką należącą do Samaela, który teraz siedział na moich biodrach i wpatrywał się we mnie intensywnie.

Zszokowany takim obrotem sytuacji otworzyłem lekko usta i zmarszczyłem brwi.

Okej, to sen prawda? Po prostu mi się to śni. Innej możliwości nie ma...

Eh kogo ja próbuje oszukać, po prostu znowu dzieje się coś czego nie ogarniam tylko, że tym razem to coś nie wprawia mnie w błogi stan ciekawości a bardziej przerażenia.

Nie wiedząc co mam zrobić, bądź powiedzieć w tej sytuacji, zacząłem błądzić wzrokiem po Samaelu.

Ze zdziwieniem odkryłem że był on nagi, a przynajmniej ten fragment niego który widziałem, a wiele tak naprawdę nie widziałem, jedynie jego górne partię ciała.

Na widok jego klatki piersiowe i pięknie zarysowanych mięśni opakowanych w jeszcze piękniejszą skórę uruchomiły mi się nawyki konsumenckie. Miałem bardzo wielką ochotę ugryźć jego bark, polizać obojczyk i jeszcze kilka innych rzeczy. To było u mnie niespodziewane ale nagle zacząłem wszystko odczuwać bardzo intensywnie. Czy to mogły być pozostałości po niespokojnie przebytej pełni, której w całości nie pamiętałem? Zazwyczaj wszystko tłumiłem w sobie automatycznie, często nawet nie odnotowując niektórych uczuć a teraz czuje wszystko.. To niepokojące i mam nadzieje, że tylko chwilowe. Próbowałem o tym chodź przez chwilę trzeźwo pomyśleć ale trudno mi było się teraz skupiać na tak nieistotnych aspektach mojego dziwnego umysłu, szczególnie, że czym bardziej przyglądałem się Samaelowi tym więcej myśli wylatywało mi z głowy a zastępowało je czyste i bardzo niechciane pożądanie.

Czubkiem języka oblizałem nagle lekko wyschnięte usta po czym przygryzłem dolną wargę zębami. Nie był to kontrolowany ani zamierzony gest, po prostu te widoki są bardzo rozpraszające i wciągające...

Pyszne...

Chyba zgubiłem wątek, o czym to ja myślałem?

Cóż raczej o niczym ważnym skoro wyleciało mi to z głowy.

Zaufaj miOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz