18.

69 0 0
                                    

Ethan:
Obudził mnie krzyk z dołu. Jezusie moja głowa. Wstałem ile sił mi jeszcze zostało i zszedłem na dół. Zobaczyłem jak każdy stoi wokół stołu i próbują kogoś wyciągać. Podszedłem bliżej i dowiedziałem się, że to Radek. Spadli na niego Karolina z Lukiem. I jak widać zepsuli mój ukochany stół. Postanowiłem pójść do kuchni i zrobić nam herbatę. Wstawiłem wodę. I dałem Timowi jeść. Sam napiłem się wody i wziąłem dwie tabletki na ból głowy. Bolała niemiłosiernie. Boże, za jakie grzechy. Nagle do kuchni wszedł wkurzony Radek z siniakiem na czole.
-Ethan, pacz co mi kurwa zrobił Luke. Ty widzisz to?-Wskazał palcem na swoje czoło. Był tak wkurwiony, że się czerwony zrobił.
-Spokojnie, przecież to tylko siniak.-Zacząłem się śmiać.
-Śmieszne. Patrz jak ja wyglądam.-Zrobił skwaszoną minę.
-No stary, wyglądasz normalnie. Spokojnie nadal będziesz podobać się Alex.-Puściłem mu oczko, a on wypuścił powietrze ze świstem.
-Weź, bo się zawstydze. Kurwa. Luke pożałuje.-Powiedział znów wkurzony.
-Weź daj mu spokój. Co Ty go tak nie lubisz?-Zapytałem.
Spojrzał na mnie wzrokiem mordercy i poszedł. Tak po prostu. Od samego początku wiedziałem, że to szalony gość.
Marlena:
Mamy plan jechać dziś wraz z Graysonem na koncert Reta w Warszawie. I jeszcze mam zamiar wziąć ze sobą Karolinę. Taką koleżankę z klasy. To ogólnie ma być niespodzianka na jej urodziny. Grayson aktualnie się szykuje, a ja robię lekki makijaż. Zaraz będę gotowa, a ten głuptas nie. Jestem taka mądra.
Nagle wyszedł z łazienki, mając już na sobie szare dresy. Podszedł do szafy i założył niebieską koszulkę, a na to czarną bluzę. Wygląda jak zwykle bosko. Jej, nie wierzę, że mam tak zajebistego chłopaka. Zeszliśmy razem na dół, trzymając się za ręce. Nadal byli u nich wszyscy,bo każdy ledwo żyje. Tak właśnie jest po naszych imprezach. Wyszliśmy z domu, żegnając się ze wszystkimi. Na dworze czekał na nas Calum. A no tak nie wspomniałam, że jedzie razem z nami. To jest taki prywatny szofer.
Radek:
Zaplanowałem na dziś dla mnie i Alex taką raczej randkę. Mam zamiar zabrać ją do kina na jakiś film. Tak bardzo oryginalnie. Poszedłem do domu, by szybko się wyszykować. Założyłem na Siebie szare jeansy i biała koszulkę, i szarą bluzę. Szedłem na dół i od razu mama zasypała mnie pytaniami gdzie się wybieram. Próbowałem to ignorować i szybko wyszedłem z domu. Pod domem czekał na mnie Ash wraz z Sara. Jadą razem z nami. Można powiedzieć, że to podwójna randka. Wszedłem do środka czarnego BMW. Pojechaliśmy prosto pod dom Alex,który był po drodze. Kiedy byliśmy już w komplecie, pojechaliśmy tam gdzie od początku było to planowane. Chciałbym spędzać z nią każdą chwilę. Ona jest inna niż wszystkie. Taka wyjątkowa.
Ethan:
Siedzieliśmy razem w salonie i oglądaliśmy film. Nudziło mnie to. Próbowałem usnąć, tuląc się do Julki ramienia, ale to na nic. Wybaczyła mi na szczęście z tą całą sprawą o Alex, bo jak zobaczyła, że Radek i ona coś ten teges. Hym w sumie to dzięki Radkowi, już go wielbie.
Miałem dość siedzenia tu więc złapałem Julke za rękę i zaciągnąłem na górę. Ambitnie Ethan. Weszliśmy do mojej sypialni, od razu złączyłem nasze usta. Tak bardzo pragnąłem jej dotykać. Ona jest tylko moja. Całowałem jest słodkie usta delikatnie, i namiętnie. Tego było mi trzeba. Położyłem się łóżku, a ona obok mnie i mocno mnie przytuliła jakby bała się, że mnie straci.
Luke:
Siedzieliśmy na dole w piątkę,bo Ethan z Julką jak zwykle znikli. Oglądamy ten film i oglądamy. Nudy, ale Maksa i Mike'a widocznie to interesuje. Wstałem z kanapy i poszedłem do kuchni po coś do picia. Nalałem soku do szklanki i miałem zamiar się napić, kiedy usłyszałem krzyki i huk z salonu. Mało mi ta  szklanka nie wypadła z rąk i dam głowę, że to nie był film. Wpadłem do pokoju jak oparzony, a w nim stała policja i chciała skuć Mike'a i Maksa w kajdanki. Kurwa co tu się dzieję? Nie ma Cię 5 minut a tu takie coś.
Nagle jeden z policjantów skierował się do mnie.
-Mamy nakaz aresztowania tych dwóch panów, za sprzedaż narkotyków.-Zrobiłem tak duże oczy. Myślałem, że mi zaraz wyskocza. Jak to? Serio? Co?
-Nie rozumiem, ale jak to? Nie to chyba nie porozumienie.-Spojrzałem na Maksa, który był już cały czerwony. Ja pierdole,czyli to prawda.
-To prawda Luke. Nie kłóć się, bo będzie gorzej.-Powiedział poważnie Mike.
-Jak mogłeś Mike, przecież Cię to nie kręci. Czemu?-Powiedziałem zmieszany i strasznie zły.
-To nie czas na wyjaśnienia. Bierzcie ich do radiowozu, na komisariat.-Powiedział ostro policjant.
-Dobrze. Brawo Mike wciągnałeś w to niepełnoletniego.-Krzyknąłem wkurzony, mu na odchodne.
Po chwili już ich nie było. Byłem przerażony i wkurwiony. Dziewczyny to samo. Stały jak zaczarowane i przygladały się drzwiom. Chyba próbowały Sobie to poukładać. Podszedłem do Karoliny i ją mocno przytuliłem. Ona natychmiast owineła mnie swoimi rękami.
Nagle z góry zbiegł Ethan wraz z Julka.
-Co tu się dzieje?-Zapytał rozkojarzony Ethan.
-Właśnie policja aresztowała Mike'a i Maksa.-Powiedziała cicho Karolina.
-Co? Jak to?-Spytali równocześnie.
-No serio. Za handlowanie narkotykami.-Powiedziałem poważnie.
-Ich chyba pojebało do reszty.-Stwierdziła Julka. Ja tylko przytkanąłem.
-I co teraz będzie?-Zapytał Ethan.
-Nie mam pojęcia, stary. Będzie trzeba czekać. I chyba będziemy musieli powiedzieć to innym.
-No tylko poczekajmy jak wrócą.-Powiedziała Julka.
Grayson:
Nasz wypad na koncert był mega udany. Mena bawiła się świetnie. Ja oczywiście też, lecz to ona rozmawiała z Retem i ma z nim zdjęcie. Karolina i Calum dogaduja się ze sobą, to nawet dobrze. Przynajmniej może nie przyjdzie Cal'owi do głowy, by podrywać moją dziewczynę. Właśnie wróciliśmy, jesteśmy dosyć zmęczeni. Moje marzonko to łóżko w tym momencie.
Weszliśmy do środka we czwórkę i od razu skierowaliśmy się do salonu. W nim był tylko Luke, Ethan,Julka,Karina i Karolina. Coś mi tu nie gra, są jacyś smutni.
-Hej jesteśmy.-Powiedziała Mena radośnie.
-Hej. Jak było?-Zapytała Karolina.
-Zajebiście. A co Wy tacy nie mrawi?
-A tak trochę życie się pokomplikowało.-Powiedział obojętnie Luke.
Nagle do mnie doszło, że nie ma z nimi Maksa i Mike'a.
-Gdzie Maks i Mike?
-No właśnie jest taki problem.-Zaczął Ethan.-Aresztowała ich policja.-Skończył za niego Luke.
-Co kurwa?-Zapytal zszokowany Calum.
-Handlowali narkotykami i jak narazie nie wiemy co dalej.-Odparła Karolina.
-No to nie źle.-Odparłem.
Nagle do domu wszedł Ash,Sara,Radek i Alex. Spojrzeli wszyscy na nas podejrzliwie. Po pokoju rozniósł się głos Luke'a.
-Mike i Maks zostali aresztowani, za handel narkotykami.-Spojrzałem na tą czwórkę, która była dosyć zszkowana. Czemu im tak szybko powiedział? Nie mógł chwilę zaczekać.
Marlena:
Do wieczora siedzieliśmy i dumaliśmy jak wyciągnąć tą dwójkę z więzienia, lecz nasze starania za każdym razem szły na marne. Od tamtej pory nikt z komisariatu nie powiadomił nas o dalszych losach tej całej sprawy.
Coś mi w tym nie pasuje. Tak cholernie nie pasuje.
....

Again./Dolan TwinsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz