Rozdział 2 - nowe początki

4.4K 235 6
                                    

Stałam przed domem dobre 5 minut. Jedno wielkie WOW. Słyszałam, że są bogaci, ale nie sądziłam, że aż tak. Brak mi słów. Musi to naprawdę śmiesznie wyglądać, stoję z otwartą buzią i wpatruję się w budynek. Nagle zza drzwi wyszła kobieta a tuż za nią mężczyzna.
- Alan, Melania jak dużo czasu minęło!- mama krzyknęła i poszła w ich stronę, a ja za nią.
- Oh Amanda wyglądasz przepięknie, zresztą jak zawsze- powiedział wujek, bardzo przystojny wujek- Liluś to ty?- skrzywiłam się, nienawidziłam jak ktoś mnie tak nazywał- jak wyrosłaś, jaka jesteś śliczna- zrobiło mi się miło, no bo halo każdy lubi komplementy.
- Dzieńdobry- powiedziałam pewnie i się uśmiechnęłam.
- Chodźcie do środka, nie będziecie przecież stać w tym upale- zagadneła z uśmiechem ciocia.
Gdy weszliśmy do środka przeżyłam kolejny szkoku, nie to musi być sen. Salon, kuchnia, garderoba, schody, wszystko było po prostu WOW. Weszliśmy do jadalni i usiedliśmy przy stole, na którym była lemoniada, ciasta, ciasteczka i różne pyszności.
- Możesz Lili pójść rozejrzeć się po domu, Cris powinien zaraz być, bo skończył już trening- powiedziała ciocia.
Zaraz, zaraz, Cris? Ktoś po za nimi tutaj jeszcze mieszka, jak to? Mają syna, współlokatora?
- Cristian to nasz syn jest o rok starszy od ciebie i będziecie chodzić do jednej szkoły- uśmiechnął się, jak się okazało, tata Crisa, jakby czytał mi w myślach.
Poszłam na górę, na pierwsze piętro, każde drzwi miały poprzyklejaną karteczkę, który pokój od czego, to uroczę, na początku zajrzałam do pokoju z napisem siłownia. Moim oczą ukazała się wielka sala treningowa, no to już nie muszę przepłacać i chodzić na siłownię, ucieszyłam się na tą myśl, nie lubię gdy ćwiczę na siłownię i starzy faceci gapią się na mnie, tak jakby chcieli zedrzeć ze mnie ubrania i zgwałcić na miejscu. Wzdrygnęłam się na tą myśl. Wyszłam zamykając za sobą drzwi, po drugiej stronie, trochę dalej znajdowała się sala kinowa. Otworzyłam, ujrzałam wielką plazmę  oraz kanapę, dużą, bardzo miękką kanapę. Poszłam do kolejnych drzwi, była to sypialnia cioci i wujka, no nie powiem, zatkało mnie, weszłam do ich łazienki, na pewno nie żałowali pieniędzy. Po wyjściu, skierowałam się schodami na górę. Weszłam do pokoju Crisa, jak na chłopaka miał czysto w pokoju, aż za czysto, opuściłam jego pokój, pomijając łazienkę. Zapomniałam wspomnieć każdy pokój ma garderobę ale do niej już nie wychodziłam, bo prywatność przede wszystkim. Weszłam do pokoju gościnnego, do mojego pokoju. Był naprawdę ładny, łazienka taka sama, garderoba była ogromna, a w niej moje ciuchy? Tak moje ubrania, ale jak one tam się znalazły, postanowiłam wziąść prysznic i przebrać się w czyste ubrania. Weszłam pod lecącą wodę, zmyłam z siebie podróż, tęsknię już za swoim pokojem, domem, Samantą. Wyszłam z pod prysznica i skierowałam się w stronę garderoby, ubrałam to:

 Wyszłam z pod prysznica i skierowałam się w stronę garderoby, ubrałam to:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Bluzka z przodu :

Bluzka z przodu :

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Z tyłu:

Kiedy czesałam włosy usłyszałam wołanie mamy: -Lila chodź tutaj, Cristian przyszedł

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kiedy czesałam włosy usłyszałam wołanie mamy:
-Lila chodź tutaj, Cristian przyszedł.
Wyszłam ze swojego pokoju i zeszłam na dół, wchodząc do kuchni ujrzałam go, cholera on jest taki przystojny, opinająca się bluzka pokazuje jego idealnie wyrzeźbione ciało stop!stop! stop! Nagle oprzytomniałam i zobaczyłam , że on także lustruje mnie wzrokiem, nie omijając rzadnej części ciała, gdy doszedł do twarzy nasze spojrzenie się skrzyżowały. Ma takie piękne, hipnotyzujące oczy, mogłabym w nich utonąć Liliano Rito Smitch ogarnij dupe. Głos wujka przerwał ciszę, przez co nasze oczy zwróciły się w jego stronę.
- Cris to jest właśnie jest Lili, mówiliśmy ci razem z mamą, że tu zamieszka, jak się umyjesz to oprowadzisz ją po mieście.- zabrzmiało to bardziej jak rozkaz niż prośba.
- Ale ja z chęcią przejdę się sama- zaprotestowałam, to nie jest najlepszy pomysł, ja z nim sam na sam, napewno nie.
- Jeszcze się zgubisz mała, a ja nie mam zamiaru szukać cię po całym mieście, mam inne, ciekawsze rzeczy do robienia- powiedział obojętnym głosem.
- A ja mam ciekawsze rzeczy do robienia niż łażenie z tobą po mieście.
- Dzieciaki przestańcie, za godzinę macie tutaj być i wyjdziecie razem na miasto- powiedział mój tata bardzo stanowczym głosem, nigdy go takiego nie słyszałam.
Skierowałam się w stronę schodów i zaczęłam iść ku górze. W pewnym momencie poczułam palący wzrok na moim tyłku. Nie musiałam się odwracać wiedziałam kto to był.
- Zboczeniec- powiedziałam nie przesyłając wchodzić po schodach, zaczęłam bardziej poruszać biodrami, żeby zrobić mu na złość
- To ty mnie prowokujesz- powiedział, a w tym samym momencie znajdowaliśmy się na naszym piętrze.
- Przyznaj, że patrzysz się, bo żadna cię nie chce i musisz się zadowolić samym patrzeniem- wytknełam mu język i kierowałam się w stronę swojego pokoju, kiedy usłyszałam szybsze kroki kierujące się w moją stronę, odwróciłam się i zobaczyłam Crisa biegnącego w moją stronę. Nie zdążyłam zareagować, przerzycił mnie prze ramię i szedł w stronę swojego pokoju. Zaczęłam uderzać w jego plecy.
- Cofnij to co powiedziałaś- mówił z rozbawiniem w głosie.
- Możesz sobie pomarzyć, puść mnie idioto!- krzyknęłam.
- Nie chcesz po dobroci to będzie siłą- klepnął mnie w tyłek.
O nie, teraz to już przesadził.
- Teraz mnie molestujesz, pójdę z tym na policję- powiedziałam zaczynając mocniej walić w jego plecy.
Znaleźliśmy się w jego łazience, domyślałam się co chce zrobić, ale ja mu tego nie ułatwię. Zobaczyłam, że w wannie jest woda, no to pani Smitch mamy problem.
- Cofasz to co powiedziałaś?- zapytał drugi raz.
- Nie dość, że niewyżyty zboczeniec to na dodatek głuchy- zachiochotałam.
I wtedy wrzucił mnie do wanny, ale ja pociągnęłam go za sobą, teraz oboje byliśmy cali mokrzy i leżeliśmy w wannie pełnej wody i piany. Cristian usiadł na mnie okrakiem i  zaczął łaskotać.
- Cofasz to?-znów zapytał.
- N-nie- odpowiedziałam przez śmiech.
-Co?- zaczął jeszcze bardziej łaskotać.
- T-tak co-ofam to- powiedziałam, bo miałam już dość łaskotek.
-  I powiedz, że jestem najprzystojniejszy i najmądrzejszy.
Taraz ja usiadłam na nim okrakiem, widziałam zdziwienie w jego oczach, ale i pożądanie, on mnie pragnął? Zaczęłam jeździć po jego torsie, czułam każdy mięsień. Spojrzał na moje usta i przygryzł wargę, miałam ochotę pocałować go, pragnęłam tego, przybliżyłam usta do jego twarzy, byłam tuż przy jego ustach nie, nie, nie!
- Chyba śnisz- szepnęłam mu na ucho uwodzicielskim głosem i wyszłam z wanny. Nie zdążył zaprotestować bo był w szoku- 1:0 dla mnie- rzuciłam na odchodne.
Weszłam do swojego pokoju, spojrzałam na zegarek, jest 19:40, nasza " zabawa" zajęła 40 minut, cholera muszę się szykować. Zdjęłam mokre ubrania, wytarłam się ręcznikiem. Ubrałam to:

Włosy zostawiłam rozpuszczone, żeby wyschły do końca i zeszłam na dół

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Włosy zostawiłam rozpuszczone, żeby wyschły do końca i zeszłam na dół.


Jak zwykle spóźniona...

🌛🌛🌛🌛🌛🌛🌛🌛🌛🌛🌛🌛🌛

Dobranoc księżniczkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz