Cris puścił mi oczko i zszedł na dół, a ja czułam, że zaraz mam się rozpłynąć. Postanowiłam posprzątać swój pokój, ponieważ jest już pomalowany, wszystkie meble są, tylko brakuje dodatków, ale z tym czekam na Samantę, która już jutro przyjeżdża. Wzięłam wszystkie potrzebne rzeczy do sprzątania, włączyłam muzykę i zaczęłam porządki. Zajęło mi to naprawdę sporo czasu. Usłyszałam jak drzwi wejściowe się otwierają, w głębi duszy miałam nadzieję, że to Cristian. Zeszłam na dół, to wujek z ciocią wrócili do domu.
- Cześć, widzę, że ciężki dzień- stwierdziłam po tym jak ciocia z ulgą zdjęła szpilki,a wujek rzucił teczkę na podłogę.
- I to jak cho...- zaczął wujek, ale kobieta mu przerwała.
- Ekhem, słownictwo- upomniała go , na co ja się zaśmiałam.
- Myślisz, że oni lepszych używają?- zadał pytanie, na które chyba każdy zna odpowiedź.
- To ja już pójdę na górę- powiedziałam, po czym poszłam na górę, nie chcąc uczestniczyć w ich wymianie zdań.
Wzięłam prysznic i przebrałam się w to:
Potrzebowałam takiego odświeżenia, mimo że świeże blizny szczypały pod wpływem wody. Kiedy czytałam książkę, ktoś zapukał do moich drzwi.
- Proszę- powiedziałam, zza drzwi wyłonił się Cris, ubrany był w jeansowe spodenki i czarną bluzkę z dekoltem w serek.
- Przebierasz się?
- Cooo? Nie- byłam zdezorientowana.
- Wspaniale, to chodź- pociągnął mnie za rękę.
- Ale gdzie?- zachichotałam.
- Zobaczysz- powiedział- mamo, my jedziemy się przejechać, niedługo wrócimy.
- Dobrze, w razie czego weź kluczę.
Wyszliśmy, wsiedliśmy do samochodu, chłopak odpalił silnik i wyjechaliśmy z posesji.
- To może teraz mi powiesz gdzie jedziemy?
- Niespodzianka to niespodzianka skarbie- na to słowo, poczułam dziwne uczucie w brzuchu, całkiem przyjemne.
Spojrzałam na zegarek, było po dwudziestej pierwszej.
- Jeśli znowu weźmiesz mnie na jakiś horror, to zabije na miejscu- zagroziłam, machając palcem.
- Spokojnie to nie horror- roześmiał się. I w czym to takie śmieszne?
Jechaliśmy jakieś trzydzieści minut. Zaparkowaliśmy, Cris wyszedł szybko z auta, obiegając je i otwierając mi drzwi.
- Cóż za gentelman z ciebie- zaśmiałam się.
- For you, przyzwyczajaj się- uśmiechnął się, pokazując rząd swoich białych zębów.
Zabrał mnie na wzgórze, widoki były niesamowite, właśnie zachodziło słońce.
- Ale tutaj pięknie- powiedziała zachwycając się widokami, było widoczne stąd całe miasto.
- Specjalnie cię tutaj przywiozłem, bo to idealne miejsce- zaczął mówić, a ja nie wiedziałam o co mu chodzi.
Podszedł do mnie bliżej i uklęknął na jedno kolan.
- Liliano Smitch, czy chciałabyś w dzień i w nocy, w szczęściu i smutku, oficjalnie i w ukryciu, na zawsze i nigdy zostać moją dziewczyną, tylko moją?- powiedział, a mi do oczu napłynęły łzy.
- Oficjalnie i w ukryciu, na zawsze i nigdy- powtórzyłam- tak- krzyknęłam i rzuciłam się na chłopaka.
Nie sądziłam, że miłość może być taka poplątana.
🌛🌛🌛🌛🌛🌛🌛🌛🌛🌛🌛🌛🌛🌛
Bonusowy rozdział
Jeśli będzie pod tym 200 gwiazdek to dodam kolejny, odrazu.
Dużo się zadziało:)
Co myślicie o tym?
Spodziewaliscie się?
CZYTASZ
Dobranoc księżniczko
RomanceTo wydarzyło się nagle. To nie miało się wydarzyć. Te uczucie ich owladnęło. Niczym liście porwane przez wiatr. Miłość w rodzinie to normalne. Ale zależy jak rozumieć to słowo. Prawda nie istnieje. Każdy rozumie ją inaczej. Oni miłość między sobą ro...