- Emi, Emi, gdzie jesteś? A tutaj...- gdy mnie zobaczył na schodach założył swój najbardziej wredny a za razem żarłoczny a za razem seksowny uśmiech na jaki było go stać. Znakiem ręki kazał mi przyjść do siebie. Posłusznie wykonałam polecenie. Wiedziałam że od tego zależą moje przyszłe losy. Po prostu muszę uśpić jego czujność. Stałam już koło niego a on objął mnie w talii.
- Zapraszam, wchodźcie- Dylan grzecznie zaprosił trójkę mężczyzn do salonu.
- Chcą się panowie czegoś napić? Emi idź do barku i przynieś whisky- powiedział. Poszłam do barku, nagle usłyszałam " ty ją zastraszasz? Rusza się tak sztywno jak widły w gnoju". Coś we mnie pękło i bardzo się rozzłościłam. Wracając zaczęłam się zachowywać jak Kate.
- Nie doceniasz jej- Dylan złapał mnie, przyciągnął do siebie i namiętnie pocałował. Odwzajemniłam pocałunek.
- Emi...- nie zdążył dokończyć, ponieważ nałożyłam na jego usta swój palec. Wiedziałam o co mu chodziło. Poszłam włączyć muzykę, potem na podest, złapałam rurę i zaczęłam tańczyć. Słyszałam gwizdy, krzyki, oklaski. I tak przez całą noc. W końcu Dylan podstawił im jakiś papierek przed nos a oni go podpisali. Potem ostatni pokaz i mężczyźni wyszli.
- Jesteś przecudna mała! Dzięki tobie zarobimy fortunę!!!- złapał, podniósł do góry i zaczął się kręcić. W końcu odstawił na ziemię i zaczął całować. Uległam pokusie i nie przerwałam tego. Było mi dobrze, czułam się bezpieczna mimo że właśnie całowałam się z moim porywaczem i jednocześnie bardzo niebezpiecznym gangsterem. Odruchowo wskoczyłam na niego nie przerywając pocałunku. On uśmiechnął się figlarnie gdy wczepiłam swoją rękę w jego włosy.
- Myślałem że z ciebie spokojna dziewczyna- wyszeptał wprost do mojego ucha.
- Jeszcze wiele rzeczy o mnie nie wiesz- odpowiedziałam z zadowoleniem. Całowaliśmy się tak jeszcze dobre parę minut gdy zaczął iść po schodach. Położył mnie na łóżku. Teraz wisiał nade mną i patrzył prosto w moje oczy. Znowu całował mnie przez co nie mogłam złapać tchu. W końcu oderwał się ode mnie, teraz przeniósł się na moją szyję zostawiając na niej ślady. Cicho jęknęłam gdy zostawił ostatnią malinkę i przeniósł się na obojczyk. Kreślił na nim kółka językiem. Schodził coraz niżej i niżej. Teraz całował mnie po brzuchu i linii majtek.
- Nie, proszę- wyjęknęłam cicho.
- Czemu? Przecież jest ci dobrze- zdziwił się i po chwili wrócił do czynności.
- Nie teraz, proszę- znowu cicho jęknęłam.
- Dobrze przestanę ale obiecaj że jak polecimy na Malediwy to to zrobimy- teraz kucał przede mną.
- Tak obiecuję- powiedziałam z śmiechem i zadziwieniem w oczach że Dylan chcę mnie wsiąść na wycieczkę. Myślałam że jestem tu tylko dla jego przyjemności a jednak Dylan jest człowiekiem.
- Dobra kotek, idziemy spać- mówiąc to ściągną koszule, spodnie i położył się koło mnie.
- Dobranoc Dylanku- powiedziałam i momentalnie odleciałam.
- Dobranoc Emi.&& Dylan &&
Nie myślałem że się mnie posłucha. Może nie jest taka harda jak opowiadał jej brat... Najważniejsze że mnie chyba lubi. W niej jest coś takiego co przyciąga bezlitośnie, pochłania w całości. Chcę ją pieprzyć jak ostatnią szmatę a z drugiej strony chcę ją chronić i rozpieszczać jak małe dziecko. Co ja robię?! Przecież to ona miała sprawiać mi przyjemność a nie ja jej!!! Ale nic na to nie poradzę, za bardzo jest niewinna, za bardzo chcę się nią zaopiekować. Jest taka słodka gdy śpi. Mógłbym oglądać ją całą noc bez przerwy...
_________________________________________
Dzisiaj trochę krótszy bo wciągnęła mnie druga książka którą piszę. Mam nadzieję że wam się spodoba. Dobranoc!!!
CZYTASZ
Porwana
RomanceInfo: w książce może pojawić się łacina (przekleństwa) i sceny erotyczne. Nie preferowane dla czytelników o słabej głowie. Ogółem będzie o losach osiemnastolatki porwanej przez gangstera dla jego przyjemności. Może będzie z tego coś więcej, może głó...